Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żony posłów PiS awanturowały się na pokładzie samolotu. Pilot chciał awaryjnie lądować

(m. korn), źródło: Fakt
Żona Adama Hofmana krzyczała i siłą odciągała stewardessę od miejsc, w którym siedzieli.
Żona Adama Hofmana krzyczała i siłą odciągała stewardessę od miejsc, w którym siedzieli. archiwum Polskapresse/Gazeta Wrocławska
Podczas lotu na trasie Warszawa - Madryt linii Ryanair doszło do kłótni między żonami polityków PiS a stewardessą. Przyczyną sporu było zbyt głośne zachowanie się oraz spożywanie własnego alkoholu. Niewiele brakowało, by pilot awaryjnie lądował, a awanturniczki trafiły w ręce policji.

Na pokładzie lotu do Madrytu znajdowali się m.in. politycy PiS**Adam Hofman, Mariusz Kamiński, Adam Rogacki i Dawid Jackiewicz wraz z żonami. Jak podaje Fakt**, powołując się na relację jednego z pasażerów, towarzystwo już podczas wsiadania było podpite. Po blisko godzinie od startu, podczas gdy panowie "pili w spokoju", ich żonom alkohol mocno uderzył do głowy.

Jak czytamy w Fakcie, politycy poza ginem z tonikiem zamówionym na pokładzie mieli również własne trunki, co jest zabronione. Do awantury doszło, gdy stewardessa chciała skonfiskować niedozwolone napoje. Żona europosła Jackiewicza wraz z Joanną Hofman krzyczała w kierunku załogi, że to są ich prywatne rzeczy. Panie siłą zaczęły odciągać stewardessę od miejsca, w którym siedziały. Nie pomagały nawet groźby wezwania policji.

Zgodnie z panującym regulaminem tego typu zachowanie jest przez linie lotnicze postrzegane jako atak. Mimo, że ostatecznie żony polityków zgodziły się oddać alkohol, załoga i tak postanowiła interweniować u kapitana. Jego pojawienie się zadziałało orzeźwiająco na podpite towarzystwo. Zdali sobie wówczas sprawę, że kolejnym krokiem może być awaryjne lądowanie, co mogło wiązać się z oddaniem w ręce policji i dożywotnim zakazem podróży tymi liniami. Żona polityka Kamińskiego obiecywała kapitanowi, że podobna sytuacja więcej się już nie powtórzy.

Zgodnie z obietnicą towarzystwo od tamtej pory zachowywało się cicho i spokojnie. - Moja żona przeprosiła całą załogę. Nie była pijana, ale bardzo boi się latać. Stres spowodował, że wywiązała się dyskusja, która absolutnie nie powinna była mieć miejsca - cytuje wypowiedź europosła Jackiewicza**Fakt. Polityk** uświadomił także, że jego żona wcale nie chciała nikogo zaatakować.

Przeczytaj też:Gorzów: Znamy wyniki sondażu wyborczego Homo Homini!

Zaplanuj wolny czas - koncerty, kluby, kino, wystawy, sport

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska