Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zrobili sobie poligon

Marcin Łada
fot. Bartłomiej Kudowicz
Wiecko Zastal bez większych trudności pokonał w sobotę Siarkę Tarnobrzeg. Trudno oprzeć się wrażeniu, że trener Tadeusz Aleksandrowicz podszedł do tego meczu jak do manewrów.

[galeria_glowna]

WIECKO ZASTAL ZIELONA GÓRA - SIARKA TARNOBRZEG 70:52 (17:16, 25:18, 9:9, 19:9)

WIECKO ZASTAL ZIELONA GÓRA - SIARKA TARNOBRZEG 70:52 (17:16, 25:18, 9:9, 19:9)

WIECKO ZASTAL: Briegmann 11, Kowalczuk 10, J. Kalinowski 6, Olszewski i Morkowski po 4 oraz Szcześniak, Witos i Taberski po 8, Kukiełka 6, Wilczek 3, Rajewicz 2, D. Kalinowski 0.
SIARKA: Sudowski 12, Bielak 10, Kardaś 9, Zych 6, Marciniak 4 oraz Grzegorzewski 9, Włodarczyk 2, Polek 0.
Sędziowali: Sławomir Moszakowski (Wrocław), Marcin Koralewski (Poznań), Jacek Chrząszcz (Katowice). Widzów: 800.

Nasi pokazali w tej konfrontacji niemal wszystko: od świetnej obrony przez fatalne i nieprzygotowane rzuty po kanonadę trójek. Wiadomo, słabszy rywal, więc była okazja do przetestowania arsenału. Jak wypadła próba? Wynik mówi sam za siebie.

Zaczęło się od sprawdzania defensywy. Goście mieli olbrzymie kłopoty z minięciem naszych obrońców. Zastalowcy stali tak twardo, że w pewnym momencie rywalom zabrakło czasu na rozegranie akcji. Pod tablicami świetnie spisywał się Tomasz Briegmann i po 3 min prowadziliśmy 8:2. Siarka wyciągnęła jednak wnioski i skoro nie udało się z bliska, żądliła zza linii 6,25. Wiecko Zastal pudłował, a przyjezdni gonili i po trójce Piotra Kardasia zrobiło się tylko 10:9. Wtedy za robotę wziął się Paweł Kowalczuk. Zagrał jak na centra przystało i najpierw założył przeciwnikowi "beret", a później dwukrotnie asekurował kolegów i dobijał ich niecelne rzuty. Wtedy trener Aleksandrowicz zmienił prawie całą piątkę i Siarka znów odrobiła cześć strat. Zanosiło się na zaskakująco wyrównany pojedynek.
Na początku drugiej kwarty goście po raz pierwszy i ostatni objęli prowadzenie 19:17 i 21:20. Wtedy nasi postanowili spróbować rzutów za trzy. Do 15 min dwukrotnie trafił Paweł Szcześniak, a raz Briegmann, Marcel Wilczek i Dawid Witos. Po sprawdzeniu tarczy wynik kanonady okazał się imponujący, bo Wiecko Zastal odskoczył na 34:26. Wypracowana wtedy przewaga utrzymała się do półmetka. Warto dodać, że świetną akcją na 2 s przed końcem kwarty popisał się Grzegorz Kukiełka. Zaatakował i trafił z syreną. Trener Aleksandrowicz wyraźnie testował wariant na trudne końcówki w play offach i chyba jeden już ma.
O trzeciej odsłonie chcielibyśmy możliwie szybko zapomnieć, bo na punkty Wiecko Zastalu czekaliśmy aż 5 min. Nasi faulowali w ataku, mnożyły się straty, a spod kosza nie trafił nawet Szcześniak. Bilans tej części to 2:7 dla Siarki. Na szczęście sygnał do ataku dał Kowalczuk, który znów dobił, z kontry dołożył Witos i odskoczyliśmy na 48:41. Kropkę nad "i" postawił wracający do formy Grzegorz Taberski, który 40 s przed syreną poczęstował rywali trójką.

W końcówce oglądaliśmy lidera, który wszedł na wysokie obroty. Goście stali, a Wiecko Zastal odjeżdżał. Pod tablicami rządził Kowalczuk (w całym meczu 16 zbiórek!), a trafiali Jarosław Kalinowski i Taberski. Nasi rzucili dziewięć punktów z rzędu i w końcówce mogli pozwolić sobie na zabawę. Kukiełka dwa razy próbował wsadzić piłkę z powietrza i za trzecim mu się udało. To było świetne pożegnanie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska