Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zrozpaczeni rodzice: - Nie zamykajcie nam szkół!

Michał Kurowicki 68 387 52 87 [email protected]
- Szkoła to jedyne miejsce kulturalne we wsi - mówią mieszkańcy Broniszowa i Radwanowa.
- Szkoła to jedyne miejsce kulturalne we wsi - mówią mieszkańcy Broniszowa i Radwanowa. fot. Michał Kurowicki
- Nie damy zamknąć naszej podstawówki - mówi zdecydowanie Marzena Wolny z Broniszowa. Zrozpaczeni rodzice niemal codziennie proszą nas o pomoc. 2 lutego dzwonią Siecieborzyce, 3 - Broniszów i Radwanów, 7 - Trzebów...

Z różnych części województwa dochodzą sygnały o zamiarze zamknięcia wiejskiej szkoły. Bo uczniów za mało, bo za dużo kosztuje utrzymanie. Dzieci nikt nie pyta o zdanie. Nie liczy się też z opinią rodziców, mieszkańców, sołtysów, dyrektorów i nauczycieli, a nawet... kuratora oświaty. To może i zgodne z przepisami i ekonomią, ale zainteresowanym trudno się z tym pogodzić. Najlepszym dowodem są telefony do naszej redakcji - z gm. Szprotawa, Kożuchów, Żagań. Kto następny?
W tym roku może paść rekord pod względem liczby wiejskich szkół wytypowanych przez samorządy do likwidacji, oddania pod zarząd lokalnym stowarzyszeniom bądź przekształcenia w inny sposób. Przepisy pozostawiają ogromną swobodę. Nowelizacja ustawy o systemie oświaty z kwietnia 2009 zniosła wymóg uzyskania pozytywnej opinii kuratora oświaty w przypadku decyzji o likwidacji szkoły. Gminy muszą tylko poinformować kuratorium o takim zamiarze.

Skąd jeszcze wziął się wysyp pomysłów likwidacji wiejskich szkół? To proste. Jesienią były wybory samorządowe. Wtedy lokalna władza nie chciała narażać się mieszkańcom. Każdy głos był przecież na wagę złota. Prawdziwe oszczędzanie na wiejskich dzieciach zaczęło się po wyborach.
- Pełny obraz sytuacji będziemy mieli po 28 lutego - mówi Radosław Wróblewski, lubuski wicekurator oświaty. - Do tego dnia muszą wpłynąć do nas informacje od jednostek samorządu terytorialnego. Mają zawierać prośby o wydanie opinii w sprawie likwidacji szkół, ich przekształcenia albo przekazania w zarząd stowarzyszeniom czy osobom fizycznym. Niestety, nasze opinie nie są wiążące. Mogą być brane pod uwagę, ale nie muszą. Do 10 lutego mieliśmy siedem takich próśb. Dwie dotyczyły szkół w Gorzowie, pięć pochodziło z terenów wiejskich, zarówno z północy, jak i z południa województwa.
Wybraliśmy jedną z zagrożonych placówek i pojechaliśmy na spotkanie do Broniszowa. Na zebraniu pełna mobilizacja. Kilkadziesiąt osób. Rodzice, nauczyciele, mieszkańcy Broniszowa i Radwanowa.

Pokaz slajdów z dokonaniami podstawówki. Szkoła jest zadbana. Są komputery i dostęp do internetu. Kadra nauczycielska gotowa do prowadzenia lekcji. Na zajęcia, łącznie z przedszkolakami, uczęszcza 81 dzieci. Dokąd pójdą, gdy placówka zostanie zlikwidowana?
- Nie damy zamknąć naszej podstawówki! - mówi zdecydowanie Marzena Wolny z Broniszowa. - To nie tylko miejsce, gdzie uczą się nasze dzieci. To także nasz jedyny i ostatni lokalny ośrodek kulturalny. Nie rozumiem, dlaczego ma być zlikwidowany. Pieniądze to nie wszystko.
- Cała moja szóstka uczy się w tej szkole - opowiada Jadwiga Kostrzewa z Broniszowa. - To dla mnie ogromne ułatwienie, że podstawówka jest na miejscu. Inaczej musiałabym prowadzić dzieci na autobus. I dla każdego kupić bilet. A kurs do Kożuchowa kosztuje siedem złotych. Dla mnie to za drogo.
Lokalne władze uspokajają, że to dopiero wstępna analiza, przymiarki, że nic nie jest przesądzone. Ale ludziom trudno w to uwierzyć.

Oferty pracy z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska