Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zrozpaczona matka poszukuje niepełnosprawnego syna

Danuta Kuleszyńska
Krzysztof Ganczar ma szczupłą budowę ciała, włosy blond ścięte na jeżyka. Na lewej stronie szyi ma bliznę po nacięciu i blizny na dłoniach. W dniu zaginięcia ubrany był w bluzę i spodnie od dresów, a na nogach kapcie.
Krzysztof Ganczar ma szczupłą budowę ciała, włosy blond ścięte na jeżyka. Na lewej stronie szyi ma bliznę po nacięciu i blizny na dłoniach. W dniu zaginięcia ubrany był w bluzę i spodnie od dresów, a na nogach kapcie. fot. Bartłomiej Kudowicz
- Nie śpię po nocach, boję się, że zwariuję. Czy mój Krzyś jest na tym świecie, czy go już nie ma? - szlocha Kazimiera Ganczar z Bożnowa.

Krzysztof ma 26 lat i jest upośledzony umysłowo. Nie słyszy, mówi niewiele. - Ale można go zrozumieć, jak już coś powie - mówi Kazimiera Ganczar, matka mężczyzny. Trzy lata temu oddała syna do Domu Pomocy Społecznej w Rokitnie koło Międzyrzecza. Nie mogła sobie z nim poradzić. Krzysztof nie chciał brać leków, stał się agresywny.

- Wybijał szyby, na moich oczach podcinał sobie gardło, rzucał się do mnie - opowiada pani Kazimiera. - Bałam się o jego bezpieczeństwo i o swoje. Kocham Krzysia bardzo i to podwójną miłością, bo jest chory. Musiałam go ratować. Uznałam, że w ośrodku będzie mu lepiej. Przynajmniej na razie.

Przebywa na Śląsku

Szóstego marca około 16.30 Krzysztof wyszedł z budynku DPS i ślad po nim zaginął. - Nasz ośrodek nie jest zamknięty i pensjonariusze mogą sobie swobodnie chodzić - mówi Katarzyna Strylewicz, kierowniczka działu terapeutycznego, która zastępuje będącego na urlopie dyrektora. - Krzyś nigdy samodzielnie się nie oddalał. Nie wiemy, co stało się tego dnia. Ale wiemy, że bardzo tęsknił za mamą. Jego zaginięcie od razu zgłosiliśmy na policji, sami też przeszukiwaliśmy teren. Obdzwoniliśmy wszystkie noclegownie, ale bez rezultatu.

To pracownicy wpadli na pomysł, by pomocy szukać u znanego jasnowidza Krzysztofa Jackowskiego z Człuchowa. Wysłali mu fotografię mężczyzny. I pidżamę, która jednak do K. Jackowskiego nie dotarła. - Na podstawie zdjęcia określiłem, że chłopak przebywa gdzieś na Śląsku - powiedział GL jasnowidz. - Żeby jednak wskazać konkretne miejsce potrzebuję jego osobistej rzeczy. Właśnie dostałem legitymację szkolną i szarfę. Zajmę się tym lada dzień, bo w tej chwili pracuję nad inną sprawą.

Nie traci nadziei

W poszukiwania Krzysztofa włączył się Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej w Żaganiu. Wydrukował ulotki i rozesłał je po wszystkich ośrodkach w Polsce. - Czekamy na jakiś sygnał - mówi Agnieszka Wiśniewska, szefowa GOPS. - Chcemy pomóc tej pani, bo jest naszą podopieczną i widzimy jak bardzo cierpi.

Kazimiera Ganczar ratunku dla syna szuka wszędzie. Także w telewizji. W miniony wtorek w programie "Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie" pokazano jego zdjęcie. - Ja już nie wiem co robić. Od zmysłów odchodzę, bo przecież Krzysiu sobie nie poradzi...Taki bezradny jest, taki kochany... Boję się, że coś mu się stało.

Pani Krystyna płacze. Ale jeszcze nie traci nadziei. - Wierzę, że Krzysia odnajdzie jasnowidz - mówi przez łzy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska