Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

ZUS pozbawił mnie chleba! - skarży się mieszkaniec Słubic

(boch)
- Lekarz medycyny pracy uważa mnie za niezdolnego do niej, a medyk ZUS-owski ma mnie za zdrowego. O co tu chodzi? - pyta Antoni Kochan ze Słubic.
- Lekarz medycyny pracy uważa mnie za niezdolnego do niej, a medyk ZUS-owski ma mnie za zdrowego. O co tu chodzi? - pyta Antoni Kochan ze Słubic. fot. Bożena Bryl
- Jestem po wypadku, lekarz uznał, że nie nadaję się do pracy, dlatego zostałem zwolniony. Tymczasem ZUS odmawia mi świadczenia rehabilitacyjnego. W efekcie wylądowałem w pośredniaku - poskarżył się nam Antoni Kochan.

Słubiczanin pod koniec lutego uległ w pracy wypadkowi. Przewrócił się i doznał poważnego urazu kręgosłupa. - Dostałem skierowanie do szpitala na oddział rehabilitacji w Kostrzynie nad Odrą. Miałem się tam stawić 7 lipca, ale pękł mi wrzód w żołądku, który się zrobił od nadmiaru leków przeciwbólowych, więc wylądowałem w słubickim szpitalu. Rehabilitację na kręgosłup rozpocząłem 1 września, a 14 sierpnia skończyło mi się 182 dni tzw. dozwolonego chorobowego - opowiadał nam A. Kochan. - Wtedy moja lekarka, neurolog, wystąpiła o zasiłek rehabilitacyjny, którego ZUS nie chce mi przyznać - tłumaczył.

Tymczasem zakład, w którym pan Antoni był zatrudniony, musiał go zwolnić, bo lekarz medycyny pracy uznał, że A. Kochan nie może pracować. - Moje wypowiedzenie skończyło się 23 października. W tym dniu zostałem bez żadnych świadczeń - mówił mężczyzna.

U lekarza gorzowskiego ZUS-u był w połowie sierpnia. - To była parodia, a nie badanie. Tylko mnie obejrzał i na tej podstawie uznał, że mogę pracować - oburzał się A. Kochan. Od tej decyzji odwołał się do zielonogórskiego ZUS-u. - Tam historia się powtórzyła i z badaniem, i z brakiem zainteresowania moimi dokumentami medycznymi - twierdził mężczyzna. - Decyzja gorzowskiego oddziału ZUS-u została podtrzymana. Efekt jest taki, że nie mogę pracować, ale też nie mam żadnych świadczeń. To jak mam żyć? - pytał. Zapowiedział, że odwoła się w tej sprawie do sądu pracy i ubezpieczeń społecznych.

Zaraz po rozmowie z A. Kochanem zwróciliśmy się do gorzowskiego oddziału ZUS-u o wyjaśnienie sprawy. Rzeczniczka Katarzyna Wojsznis odesłała nas z kwitkiem.

- Oddział Zakładu Ubezpieczeń Społecznych w Gorzowie Wlkp. bardzo dziękuje za przesłanie informacji dotyczącej Pana Antoniego Kochan, jednocześnie uprzejmie informuje, iż sprawa została poddana już procedurze sprawdzającej. Po jej zakończeniu stosowne wyjaśnienia zostaną niezwłocznie przekazane zainteresowanemu - napisała K. Wojsznis. - Ponadto oddział informuje, że jeżeli Pan Kochan uważa, że niniejsza decyzja nie jest zgodna z przepisami lub ze stanem faktycznym, może wnieść odwołanie za pośrednictwem Oddziału ZUS do Sądu Rejonowego - Sądu Pracy i Ubezpieczeń Społecznych właściwego według miejsca zamieszkania w terminie miesiąca od dnia doręczenia decyzji - przeczytaliśmy w nadesłanym piśmie. - W przypadku niewniesienia odwołania w terminie decyzja staje się prawomocna. Odwołanie można sporządzić na piśmie lub ustnie do protokołu. Odwołanie powinno zawierać: oznaczenie sądu, nazwisko i imię oraz dokładny adres osoby wnoszącej odwołanie, znak i datę zaskarżonej decyzji, określenie oraz uzasadnienie wniosków i zarzutów, podpis osoby wnoszącej odwołanie lub podpisującej z upoważnienia. Odwołanie jest wolne od opłat - radziła naszemu Czytelnikowi rzeczniczka.

Po przeczytaniu tego pisma zadzwoniliśmy do pani rzecznik. Na pytanie, czy nasza redakcja zostanie poinformowana o finale sprawy, otrzymaliśmy odpowiedź odmowną. - Jeśli ten pan uzna to za stosowne, może sam to zrobić. Nas obowiązuje ustawa o ochronie danych osobowych - powiedziała nam K. Wojsznis.

Zapytaliśmy wczoraj A. Kochana, czy już otrzymał odpowiedź z ZUS-u. Powiedział, że jeszcze nie, ale kiedy to się stanie, poinformuje nas o tym, co zawiera.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska