Żużel. Falubaz „stracił” Czecha. Stal zyska młodego Duńczyka? |KOMENTARZ

16 sierpnia był bliski wywalczenia Pucharu Europy Juniorów. Pięć dni później na torze w Rzeszowie wygrał trzy biegi w 2. lidze żużlowej. A w ostatnią niedzielę (13 września) był bliski zdobycia pierwszego kompletu punktów w lidze polskiej. To tylko wybrany dorobek punktowy z tegorocznych startów Marcusa Birkemose. Duński talent, który 9 października skończy 17 lat, do 2024 r. ma podpisany kontrakt z Moimi Bermudami Stalą Gorzów. Na najwyższym szczeblu polskich rozgrywek jeszcze nie wystąpił, ale ja jestem pewien. Dzielą go od tego co najwyżej miesiące.

Dlaczego piszę o Birkemose'ie? Bo mam dosyć sporego hopla na punkcie czarnego sportu. Żużel oglądam na stadionach w Polsce, do tego w telewizji. A jakby tego było mało, raz kiedyś wybieram się ze znajomymi na tory naszych zachodnich czy południowych sąsiadów. Poza tym w wolnej chwili wynajduję na You Tube’ie zawody rozgrywające się choćby w azjatyckim Ussyryjsku czy duńskim Outrup.

W zeszłym roku byłem pod ogromnym wrażeniem Jana Kvecha (18 października tego roku skończy 19 lat). Młodego Czecha kilka razy widziałem na zawodach w Pardubicach, na paru imprezach w Polsce. Chłopak jeździł tak przebojowo, że gdy zeszłej jesieni Falubaz Zielona Góra podpisywał z nim trzyletni kontrakt, uważałem, że zielonogórzanie wygrali los na loterii.
Kvech w tym roku w barwach Falubazu, choćby z rezerwy, nie wystąpił w lidze ani razu. 5 września widziałem go w zawodach w morawskich Kopřivnicach, gdzie były mistrzostwa drugiego szczebla czeskich rozgrywek. Błysku w jego jeździe już nie dostrzegałem. Do zdobycia kompletu punktów brakowało mu paru oczek.

W tym roku talentem błyszczy za to „gorzowski” Birkemose. W serwisie You Tube znalazłem półfinał mistrzostw Danii z tego roku. Zawody 5 sierpnia wygrał Anders Thomsen przed Frederikiem Jakobsenem i Michaelem Bechem Jansenem. Birkemose był czwarty. Odkręcał gaz w miejscach, gdzie inni z lęku manetkę przymykali, a jeśli przegrywał moment startowy, to i tak na wyjeździe z pierwszego wirażu był przed co najmniej dwójką innych rywali.

13 września widziałem Birkemose’a w Poznaniu. Do momentu kraksy w ostatnim swoim biegu wygrał cztery wyścigi meczu PSŻ-u z Rzeszowskim Towarzystwem Żużlowym. W poznańskiej drużynie jeździ jako gość. W niedzielę na Golęcinie zdobył 13 punktów.
- Stal nie powinna czekać z wprowadzaniem „młodego” do drużyny. Jak będzie czekała, skończy się jak z Kvechem w Falubazie. Gdzie ma się objeżdżać i nabywać doświadczenia jak nie w najlepszej żużlowej lidze świata. On w Danii czy gdziekolwiek nie okrzepnie. Zrobi to tylko w Polsce – powiedziałem koledze, z którym oglądałem niedzielne zawody.

Jak się później okazało, kilkadziesiąt metrów ode mnie te same zawody oglądał Marek Grzyb, prezes Stali. Też musiał się zachwycić jazdą młodego Duna. W poniedziałek w magazynie żużlowym Eleven Sports nie wykluczał, że Birkemose będzie jeździł w ekstralidze już w przyszłym roku. Tym samym Stal nie musi bowiem przecież postawić na przymierzanego do Gorzowa przez ekspertów Roberta Lamberta (moim zdaniem stylem jazdy Anglik nie pasuje do żadnego ze stalowców).
We wtorek 15 września dowiedzieliśmy się, że od sezonu 2021 w polskich drużynach ma jeździć na pozycjach seniorskich m.in. jeden zawodnik do 24. roku życia. Oprócz tego zachowana ma zostać instytucja rezerwowego. Jestem święcie przekonany, że któraś z tych ról przypadnie Duńczykowi. Nie ma na co czekać. W przyszłym sezonie, czy to z pozycji rezerwowego, czy w podstawowym składzie, Stal Gorzów powinna postawić na Birkemose’a. Owszem, pewnie nie będzie „woził trójek” od razu, ale najpóźniej w 2022 r. Stal może mieć zawodnika, którego wielu jej pozazdrości.

Czytaj również:
Stal Gorzów, Falubaz Zielona Góra. Iskrzyło na trybunach. Zobacz oprawy kibiców

WIDEO: F. Lindgren wygrał czwartą eliminację żużlowego Grand Prix. Szwed został nowym liderem cyklu