Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żużel: Na stadionach będzie głośno!

Rafał Darżynkiewicz
Tomasz Gollob i reszta żużlowców wywalczyli powrót do "starych” tłumików. Pytanie tylko jak, i czy w ogóle, będą jeździć za granicą?
Tomasz Gollob i reszta żużlowców wywalczyli powrót do "starych” tłumików. Pytanie tylko jak, i czy w ogóle, będą jeździć za granicą? fot. Kazimierz Ligocki
Wczoraj w Warszawie po kilkugodzinnych rozmowach PZMot. i GKSŻ podjęły decyzję, że w we wszystkich imprezach, odbywających się pod egidą tych organizacji, zawodnicy mogą startować na "starych" tłumikach.

Kto wątpił w powodzenie obrad "Okrągłego stołu", którego pomysłodawcą i inicjatorem był Władysław Komarnicki srodze się rozczarował. Kilkumiesięczna krucjata przeciwko nowym tłumikom, rozpoczęta przez prezesa stowarzyszenia żużlowców "Metanol" Krzysztofa Cegielskiego, w ostatnich dniach przybrała na sile. Byłego żużlowca wsparł swoją inicjatywą prezes Komarnicki, a niespodziewanie we wtorek do akcji włączył się także Grzegorz Ślak.

Były prezes tarnowskiej Unii, przyjaciel Tomasza Golloba, postanowił walczyć o zdrowie i życie zawodników na drodze prawnej. Po uzyskaniu oświadczeń trzech najlepszych polskich żużlowców: Golloba, Jarosława Hampela i Janusza Kołodzieja oraz zgromadzeniu niezbędnej dokumentacji, w tym także zdjęć i opisów niebezpiecznych sytuacji, których powodem było użycie nowych tłumików, spotkał się w środę z prezesem PZMot. Andrzejem Witkowskim.

Rozmowa w cztery oczy i zapoznanie się ze szczegółową dokumentacją przyniosły skutek. Jeszcze tego samego dnia z Polskiego Związku Motorowego do siedziby FIM w Genewie wysłano pismo z zapytaniem, czy federacja jest w posiadaniu ekspertyz, które mogłyby stać się kontrargumentem do stwierdzeń zawodników zawartych w oświadczeniach:

(…) Oświadczam, że w przypadku wystąpienia zmiennej przyczepności nawierzchni lub chociażby minimalnej nierówności na torze, kontrola nad motocyklem jest niemożliwa. Informuję, że sytuacja taka nie miała miejsca w przeszłości i jest wyłącznie skutkiem wprowadzenia nowej odmiany tłumika. W związku z powyższym oświadczam, że jakiekolwiek zawody rozgrywane przy zastosowaniu nowej odmiany tłumików stanowią bezpośrednie zagrożenie życia zarówno mojego, jak i innych uczestników zawodów.(…)

Na ewentualny brak reakcji PZMot. i FIM na blisko stustronicową dokumentację, reprezentujący zawodników dr Ślak miał gotową ripostę: - Wtedy nie pozostanie nic innego jak poinformowanie o tym fakcie organów ścigania wraz z wnioskiem o zawieszenie rozgrywania wszelkich zawodów na nowych tłumikach do momentu przeprowadzenia ekspertyz. Środowy prolog nie pozostał bez wpływu na atmosferę wczorajszego spotkania.

Przy stole zasiedli prezesi klubów (nie wszyscy byli obecni, bowiem z Ekstraligi zabrakło delegacji z Rzeszowa, a tarnowską Unię reprezentował trener Marian Wardzała). Obok prezesa Witkowskiego pojawili się przedstawiciele Zarządu Głównego PZMot. przewodniczący GKSŻ Piotr Szymański i szef Speedway Ekstraligi Ryszard Kowalski. Zawodników reprezentował Cegielski. Pierwsza część obrad wbrew wcześniejszym zapewnieniom toczyła się za zamkniętymi drzwiami. Po dwóch godzinach - jak twierdzą uczestnicy dość ostrych rozmów - pojawiła się szansa na porozumienie.

- Jest zgoda na stare tłumiki, ale teraz wszystko zależy od zawodników. Stare będą obowiązywać w Polsce, ale nasi zawodnicy otrzymają zakaz startów w innych ligach, w których obowiązkowe będą "nowe". Pytanie czy żużlowcy na to się zgodzą - uchylił rąbka tajemnicy prezes Stelmetu Falubazu Robert Dowhan. Po kilkudziesięciominutowej przerwie na sali pojawili się pozostający w odwodzie Gollob, Hampel i Adrian Miedziński. Porozumienie osiągnięto dość szybko pozostawiając otwartą sprawę imprez międzynarodowych w tym cyklu Grand Prix, jak również Drużynowego Pucharu Świata.

- Jestem zadowolony, ale do pełnego sukcesu jeszcze daleka droga - relacjonował Cegielski. - Dzięki inicjatywie i poparciu Władysława Komarnickiego, jak również prezesa Unibaksu Wojciecha Stępniewskiego osiągnęliśmy sukces na krajowym podwórku. Pozostaje jeszcze kwestia imprez międzynarodowych.

2 lub 3 kwietnia w Krakowie dojdzie do spotkania przedstawicieli-uczestników Grand Prix z dyrektorem komisji wyścigów torowych Royem Otto i mam nadzieję, że wspólnie przekonamy FIM do zmiany decyzji i całkowitej rezygnacji z tego chybionego pomysłu.

Na polskich torach będzie więc głośno. Dialog przyniósł sukces. W tej sprawie jest jednak jeszcze wiele niewiadomych. Pozostają pytania jak zareagują inne federacje. Co zrobią Szwedzi, którzy swoje kluby opierają na polskich zawodnikach, w którą stronę pójdą Brytyjczycy i czy uda się nakłonić wszystkich uczestników Grand Prix, by podjęli równie odważne kroki jak te, które były dziełem Golloba, Hampela i Kołodzieja.

Wczoraj dzielnie sekundował im Miedziński. Niestety - i tego nie ukrywają nasi reprezentanci - u ich boku zabrakło trenera reprezentacji Marka Cieślaka. "Narodowy" ich zdaniem stanął po drugiej stronie barykady. Jedno jest pewne, tłumikowy serial będzie trwał i jeszcze nie raz będzie o nim głośno.

Pragniesz relaksu? Podpowiemy Ci, gdzie go szukać! Zajrzyj na lubuski.regiopedia.pl - do największej internetowej encyklopedii Ziemi Lubuskiej

Motoryzacja do pełna! Ogłoszenia z Twojego regionu, testy, porady, informacje

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska