Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żużlowcy Stali Gorzów postawili kropkę nad „i”. Pokonali poobijane „Byki” za trzy punkty

Robert Gorbat
Robert Gorbat
Oskar Fajfer zaliczył kolejny udany mecz w barwach Stali Gorzów. W Lesznie wywalczył 10 "oczek" i 2 bonusy, był nawet bliski zdobycia płatnego kompletu punktów.
Oskar Fajfer zaliczył kolejny udany mecz w barwach Stali Gorzów. W Lesznie wywalczył 10 "oczek" i 2 bonusy, był nawet bliski zdobycia płatnego kompletu punktów. Robert Gorbat
Gorzowianie w niedzielny (4 czerwca) wieczór pokonali na wyjeździe największych pechowców tego sezonu – żużlowców Fogo Unii Leszno. Cóż, nieszczęście jednego oznacza czasem szczęście innego… Stalowcy nie zmarnowali okazji na zdobycie dwóch punktów za zwycięstwo oraz jednego bonusowego i są już bardzo bliscy udziału w play offach PGE Ekstraligi.

FOGO UNIA LESZNO – EBUT.PL STAL GORZÓW WLKP. 41:49

  • Fogo Unia: Smektała 15 (3, 3, 3, 1, 3, 2), Kołodziej 1 (u/ns, 1, -, -), Miedziński 4 (0, 1, 2, -, 1), Jabłoński 2+1 bonus (1’, 0, 1, 0), Lidsey 8+1 (2, 2, 1, 2, 1’), Mencel 3 (1, 2, 0, 0), Ratajczak 8+2 (3, 1, w, 1, 2’, 1’).
  • ebut.pl Stal: Woźniak 10+3 (1’, 3, 2, 2’, 2’), Jasiński 1 (0, 1, -, -), Vaculik 14 (2, 3, 3, 3, 3), Fajfer 10+2 (3, 2’, 2’, 3, 0), Thomsen 11 (3, 2, 3, 0, 3), Paluch 0 (w, w, w), Bartkowiak 2 (2, 0, 0), Pollestad 1 (0, 1).
  • NCD: 61,64 sek. – Bartosz Smektała w I wyścigu.
  • Sędziował: Krzysztof Meyze z Bydgoszczy.
  • Widzów: 5 tysięcy.

BIEG PO BIEGU

  • I: Smektała (61,64), Vaculik, Woźniak, Miedziński – 3:3
  • II: Ratajczak (62,90), Bartkowiak, Mencel, Paluch (w) – 4:2 (7:5)
  • III: Thomsen (62,45), Lidsey, Jabłoński, Jasiński – 3:3 (10:8)
  • IV: Fajfer (62,23), Mencel, Ratajczak, Kołodziej (u/ns), Paluch (w) – 3:3 (13:11)
  • V: Vaculik (62,83), Fajfer, Miedziński, Jabłoński – 1:5 (14:16)
  • VI: Woźniak (63,01), Lidsey, Jasiński, Ratajczak (w) – 2:4 (16:20)
  • VII: Smektała (61,92), Thomsen, Kołodziej, Bartkowiak – 4:2 (20:22)
  • VIII: Vaculik (63,17), Fajfer, Lidsey, Mencel – 1:5 (21:27)
  • IX: Smektała (62,70), Woźniak, Ratajczak, Pollestad – 4:2 (25:29)
  • X: Thomsen (62,58), Miedziński, Jabłoński, Paluch (w) – 3:3 (28:32)
  • XI: Fajfer (63,71), Woźniak, Smektała, Jabłoński – 1:5 (29:37)
  • XII: Smektała (63,63), Ratajczak, Pollestad, Bartkowiak – 5:1 (34:38)
  • XIII: Vaculik (63,39), Lidsey, Ratajczak, Thomsen – 3:3 (37:41)
  • XIV: Thomsen (63,22), Woźniak, Miedziński, Mencel – 1:5 (38:46)
  • XV: Vaculik (63,22), Smektała, Lidsey, Fajfer – 3:3 (41:49)

Pojechali po wygraną

Sytuacja przed meczem była jasna – gorzowianie przyjechali do Leszna z 24-punktową zaliczką z „Jancarza”, a dodatkowo mieli w swoim składzie Martina Vaculika, który dzień wcześniej wygrał turniej Grand Prix w Pradze. Każdy inny wynik z bardzo osłabioną kadrowo Unią niż zwycięstwo „za trzy” byłby przyjęty przez sympatyków stalowców z dużym zawodem.

Dwa "dzwony" Palucha

Leszczynianie przygotowali równiutki jak stół, ale też bardzo twardy tor. I zdecydowanie lepiej czuli się na nim na początku pojedynku. W I wyścigi Bartosz Smektała od startu pokazał plecy Vaculikowi i Szymonowi Woźniakowi (goście niespodziewanie zajęli się walką o drugą pozycję), zaś w II tylko powtórka po upadku Oskara Palucha uchroniła przyjezdnych od porażki 1:5. Przegrali bieg młodzieżowców 2:4, bo w drugim podejściu Mateuszowi Bartkowiakowi udało się wyprzedzić na wyjściu z pierwszego wirażu Antoniego Mencela. Z kolei w III gonitwie niespodzianką było nie zwycięstwo Andersa Thomsena, lecz porażka Wiktora Jasińskiego z młodziutkim Hubertem Jabłońskim.

W biegu numer IV pech znów dosięgnął unistów. Jakby nie dość było wcześniejszych kontuzji Chrisa Holdera, Nazara Parnickiego i Grzegorza Zengoty, to groźny wypadek miał ich lider Janusz Kołodziej. Wpadł na niego atakujący z trzeciej pozycji Paluch i obydwaj zawodnicy opuścili tor w karetce. Junior Stali został oczywiście wykluczony z powtórki, a za Kołodzieja pojechał w powtórce Damian Ratajczak. Skończyło się remisem 3:3, bo pomimo nieudanego startu Oskar Fajfer wyprzedził na dystansie atakiem „po dużej” juniorską parę miejscowych. Unia wygrywała po pierwszej serii 13:11.

Nie wszyscy dotrwali do końca

W V wyścigu Vaculik i Fajfer musieli wygrać podwójnie z parą Miedziński - Jabłoński i… wygrali. Stal po raz pierwszy wyszła na prowadzenie 16:14. A w VI kolejny raz mieliśmy „corridę”. Woźniak i Jasiński najpierw wyprzedzili na dystansie – odpowiednio – Jaimona Lidsey’a i Ratajczaka, lecz do mety wszyscy nie dojechali. Na przedostatnim wirażu junior Unii bezpardonowo wpakował Jasińskiego w bandę. Tak mocno, że rozleciał się jeden „dmuchawiec”. Na szczęście obyło się bez poważnych urazów, choć kraksa wyglądała makabrycznie. Sędzia zaliczył wynik z toru, czyli 4:2 dla gorzowian. Leszczynianie odrobili dwa „oczka” w gonitwie numer VII, bo Smektała nie dał żadnych szans Thomsenowi, który z kolei objechał na dystansie obolałego Kołodzieja. W połowie meczu żółto-niebiescy wygrywali na „Smoczyku” 22:20.

Trzecia seria stała pod znakiem… rezygnacji. Najpierw z dalszych startów wycofał się Kołodziej, a potem przed taśmą startową nie stanął Paluch. A na torze? W VIII biegu Stal triumfowała 5:1 po kapitalnym – i zwycięskim na ostatnich metrach! – pojedynku Fajfera z Lidsey’em. W IX Smektała drugi raz pokonał Woźniaka i było 4:2 dla Unii. A w X Thmosen mógł sobie pozwolić na przespanie startu, bo potem musiał sobie poradzić z Miedzińskim i Jabłońskim. Zrobił to efektownie ścieżką pod bandą, zapewnił swojej drużynie remis 3:3 i prowadzenie w całym spotkaniu 32:28.

Postawili kropkę nad "i"

Wynik meczu został praktycznie przesądzony w XI wyścigu, gdy Fajfer i Woźniak łatwo ograli Smektałę i Jabłońskiego. W następnej gonitwie smak podwójnego zwycięstwa poczuli wreszcie gospodarze, gdyż skuteczność odzyskał Smektała, a Ratajczak pokonał po świetnym pojedynku Mathiasa Pollestada. Ten ostatni zastąpił poturbowanego Jasińskiego, bo – jak stwierdził obrazowo w parkingu trener Stanisław Chomski – żużlowcy to nie kaskaderzy. Czteropunktowej przewagi nie zmieniła gonitwa numer XIII, zakończona remisem 3:3. Stało się tak, bo Thomsen nieoczekiwanie obejrzał plecy i Lidsey’a, i Ratajczaka.

Goście „klepnęli” końcowy triumf w XIV biegu, wygranym 5:1. Łatwo jednak nie było, bo Woźniak niespodziewanie musiał się ostro pościgać z Miedzińskim. A w drugim nominowanym wyścigu emocji mieliśmy co niemiara. Ostatecznie – po kilku „mijankach” – na „kreskę” pierwszy przyjechał Vaculik, zaś Fajfer stracił szansę na zdobycie płatnego kompletu punktów, dając się wyprzedzić zarówno Smektale, jak też Lidsey’owi.
Brawa zebrali po meczu wszyscy – Stal za wywiązanie się z roli faworyta, choć tak naprawdę punktowało w tym zespole tylko czterech zawodników, zaś Unia za niezwykle waleczną postawę w obliczu kontuzji czołowych żużlowców.

Czytaj również:
Żółto-niebiescy fani ponieśli Stal Gorzów do zwycięstwa. Tak kibicowaliście na „Jancarzu”

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska