Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żużlowcy Stelmetu Falubazu Zielona Góra przed sezonem. „Niektórzy skazują nas na walkę o utrzymanie"

Cezary Konarski
Cezary Konarski
Tomasz Walczak, kierownik drużyny Stelmetu Falubazu Zielona Góra.
Tomasz Walczak, kierownik drużyny Stelmetu Falubazu Zielona Góra. Cezary Konarski
Jak żużlowcy Stelmetu Falubazu Zielona Góra przygotowują się do nowego sezonu? Czego kierownik drużyny Tomasz Walczak życzy zielonogórskim zawodnikom w nadchodzącym roku?

Koniec grudnia, to w żużlu najbardziej martwy okres. Zawodnicy jednak powinni szykować się do nowego sezonu. Jak ten czas wygląda w Stelmecie Falubazie?
- Jak co roku nasi młodzi zawodnicy przygotowują się pod okiem Radosława Walczaka, trenera akrobatyki sportowej. W zajęciach uczestniczą Damian Pawliczak, Jakub Osyczka, Fabian Ragus oraz Rafał Kobierski, który w przyszłym roku prawdopodobnie będzie zdawał egzamin na dwie licencje, 250 i 500 cc. Od czasu do czasu w treningach uczestniczą też nasi najmłodsi zawodnicy z minitorów Krystian Gręda i Dominik Woźniak. Żużlowcy trzy razy w tygodniu trenują w hali akrobatycznej, chodzą też na basen i trenują w terenie. W sumie sześć dni w tygodniu mają co robić, a niedziela przeznaczona jest na odpoczynek. Taki tryb był praktykowany przed rokiem i przyniósł bardzo dobre efekty. Bo zawodnicy byli należycie przygotowani do sezonu. Zajęcia, które prowadzi Radek Walczak sprawiają, że mimo wypadków na torze, niewiele było kontuzji. Trzon naszej formacji młodzieżowej miniony sezon przejechał w zasadzie bez urazów, czego też życzymy sobie przed kolejnymi rozgrywkami.

ZOBACZ TEŻ

Sześć dni w tygodniu to spora dawka treningu. Czy zawodnicy nie narzekają na ogrom obowiązków?
- Nie mają z tym problemu. Doszło nawet do takiej sytuacji, że kilka tygodni temu, zanim zajęcia się rozpoczęły, chłopcy sami wydzwaniali do mnie z pytaniami o początek treningów. To są ambitni zawodnicy, którzy wiedzą, że dobrze przepracowana zima stanowi znaczną część sukcesów, które później można osiągnąć na torze.

A co robią liderzy Stelmetu Falubazu?
- Inni nasi krajowi zawodnicy, nie tylko liderzy, oraz żużlowcy zagraniczni przygotowują się indywidualnie. Jest to powtarzający się scenariusz z poprzednich lat. Wszystko jest pod naszą kontrolą. Zawodnicy robią badania wydolnościowe, a wyniki nam przysyłają. Wiemy, że wszyscy z dużym zaangażowaniem podchodzą do przygotowań. Póki co, zdrowie dopisuje, choć mamy okres, który sprzyja infekcjom. Żużlowcy nie narzekają też na jakiekolwiek urazy. Są plany, by Patryk Dudek poddał się zabiegowi wyciągnięcia metalowych elementów z kontuzjowanej przed rokiem ręki, ale na razie żadne decyzje nie zapadły. Niewykluczone, że kolejny sezon przejeździ z tym „drutem”.

Żużlowcy Stelmetu Falubazu Zielona Góra rozpoczęli przygotowania kondycyjne do kolejnego sezonu. Większość zawodników trenuje indywidualnie, ale grupa juniorów i kandydatów na żużlowców wyciska siódme poty w grupowych zajęciach ogólnorozwojowych pod okiem specjalisty od akrobatyki sportowej, trenera Radosława Walczaka. To sprawdzony od kilku lat rytm zimowych przygotowań zawodników Falubazu. - W ten sposób przygotowuję się już trzeci sezon - powiedział Damian Pawliczak, junior Stelmetu Falubazu. - To się sprawdza, bo przez cały sezon jestem w pełni sił. Jestem przygotowany fenomenalnie. Gdy jesteśmy rozciągnięci, elastyczni, to prawdopodobieństwo poważnej kontuzji jest mniejsze. - Zawodnicy spotykają się trzy razy w tygodniu, zajęcia mają różny charakter, na początek skupiamy się na sile, później przejdziemy do wytrzymałości, szybkości, gibkości, koordynacji - dodał Radosław Walczak. ZOBACZ TEŻ: Żużlowcy Stelmetu Falubazu Zielona Góra w nowych kevlarach [WIDEO]POLECAMY: Sezon 2020. Ci zawodnicy mają zmienić oblicza drużyn żużlowych [ZDJĘCIA]

Żużlowcy Stelmetu Falubazu rozpoczęli treningi przed nowym s...

Czy wzorem poprzednich lat, w planie przedsezonowych przygotowań jest też wyjazd drużyny na zgrupowanie?
- Bierzemy pod uwagę różne opcje: góry, morze, wyjazd zagraniczny. Jeszcze ustalamy szczegóły z zarządem klubu. Zorganizujemy wyjazd na miarę możliwości finansowych, bo to nie są małe koszty. Jesteśmy też otwarci na sugestie zawodników. Są oni skłonni do zmiany kierunku. W ostatnich kilku latach byliśmy w Szklarskiej Porębie w ośrodku Norweska Dolina, i choć mieliśmy tam świetne warunki, to być może wybierzemy coś nowego. Ostatnio jest trend, by drużyny wyjeżdżały w cieplejsze rejony. Żeby złapać nieco energii na przełomie lutego i marca, bo tak planujemy wyjazd. Wtedy cykl przygotowań nie jest już tzw. szczytem, dlatego można sobie pozwolić na odrobinę roztrenowania. Chcielibyśmy po powrocie z takiego wyjazdu, na początku marca, wyjechać na nasz tor i przygotować się do pierwszych sparingów.

ZOBACZ TEŻ

Z kim będziecie ścigać się towarzysko przed sezonem?
- Ustaliliśmy, że będą to dwie ekstraligowe ekipy, Unia Leszno i Stal Gorzów oraz pierwszoligowiec z Ostrowa Wielkopolskiego. Planujemy rozegranie sześciu sparingów.

Trwa głosowanie...

Czy w sezonie 2020 Stelmet Falubaz będzie stać na coś więcej niż rywalizację o utrzymanie w ekstralidze?

Jakie sportowe życzenia noworoczne najbardziej pana ucieszą?
- Chciałbym by istniało coś takiego, co gwarantowałoby zawodnikom odjechanie dobrego sezonu, bez kontuzji. To jest najważniejsze, bo jak zerkniemy na końcówkę minionego sezonu, to widzimy, jak bardzo zaszkodziła nam kontuzja Nickiego Pedersena. W rundzie zasadniczej wykonaliśmy swoją robotę, a w fazie play off zabrakło nam kilku punktów. Oczywiście bardzo życzyłbym sobie również tego, byśmy w kolejnym roku również awansowali do play off. Niektóre ogólnopolskie media skazują nas jedynie na walkę o utrzymanie, dlatego mam nadzieję, że miło zaskoczymy naszych kibiców, którzy, jestem przekonany, wierzą w to, że możemy pokazać się z niezłej strony. Mam nadzieję, że zrobimy dla nich dobry wynik.

ZOBACZ TEŻ

OBEJRZYJ: Zawodnicy Falubazu rozpoczęli treningi ogólnorozwojowe

- To wielki talent, będzie kiedyś mistrzem świata – wielokrotnie tak mówił Tony Rickardsson, wielki szwedzki mistrz czarnego toru, gdy opowiadał o swoim rodaku, sąsiedzie z Avesty, Antonio Lindbäcku. To było dawno temu, gdy „Toninio” faktycznie niejednokrotnie udowadniał, że drzemie w nim ogromny potencjał do tego, by w żużlu osiągnąć wiele. Ciekawe, czy wtedy ktokolwiek przeczuwał, jak bardzo mylił się mistrz Rickardsson.35-letni Antonio Lindbäck po sezonie 2020 zdecydował się na zakończenie kariery żużlowca. Teraz zamierza zająć się m.in. swoją liczną rodziną.  NA KOLEJNYCH STRONACH POZNACIE HISTORIĘ ANTONIO LINDBÄCKA >>>>ZOBACZ TEŻ: Busy żużlowców. Zobaczcie, czym jeżdżą na zawodyPOLECAMY: Żużlowe maseczki. Zobaczcie, jakie kibice noszą w czasie pandemiiWIDEO: Niels Krystian Iversen nie będzie jeździł w PGE Ekstralidze

Antonio Lindbäck mógł zostać żużlowym geniuszem, ale jego ni...

Falubazowe Mikołajki 2019

Mikołaje z Falubazu uszczęśliwiają potrzebujące dzieci [ZDJĘCIA]

Kluby żużlowe szykują się do startu rozgrywek ligowych. PGE Ekstraliga ruszy 12 czerwca, miesiąc później jej zaplecze. W okresie transferowym wiele zespołów zostało wzmocnionych, nie tylko w najwyższej klasie, bo spory ruch był też między klubami pierwszoligowymi.Zobaczcie na kolejnych zdjęciach, które transfery były, naszym zdaniem, najciekawsze przed nowym sezonem >>>>

Żużlowe transfery. Ci zawodnicy pojadą w nowych klubach PGE ...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Konferencja prasowa po meczu Korona Kielce - Radomiak Radom 4:0

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska