Ferie żużlowców - niezależnie od województwa - wypadają w tym samym czasie. Wyjazdy narciarskie, przeplatane siłownią, gimnastyką oraz integracją trwają w najlepsze. To podstawa kolejnych etapów przygotowań. Tu nie ma problemów z klimatem. W większości przypadków wybierane są polskie góry, choć są i tacy, którzy chętniej wybierają miejscówki u naszych południowych sąsiadów. Trochę na przekór wszystkim z tego trendu postanowili wyłamać się zielonogórzanie. Norwegia brzmi kusząco i nie jeden klub spogląda na Falubaz z zazdrością. W końcu nie każdy musi wiedzieć, że ta Norweska Dolina rozciąga się, a właściwie to stoi w Szklarskiej Porębie. Medialnie zima należy do działaczy z Zielonej Góry. Ta „Norwegia” to strzał w dziesiątkę. Żużlowcy pracują i nieważne gdzie, ważne by pracowali solidnie. To podbudowa na cały sezon.
Pracuje całe środowisko. Nie milkną dyskusje, jak to z tym żużlem na świecie będzie. Na Drużynowy Puchar Świata przyjdzie nam poczekać do kolejnego roku. FIM, zresztą zgodnie z planem, postawił na rywalizację par. Taka zmiana, która ma dać szansę innym nacjom, by pokonały Polaków. Może się uda, bo dwóch to nie czterech, ale przypomnijmy World Games rozgrywane we Wrocławiu. Wielu chciało biało-czerwonych pokonać, a skończyło się złotem dla naszych. Dyskusja o przyszłości żużla na świecie zatacza coraz szersze kręgi, ale z każdym dniem cichnie. Większe emocje wywołuje wróżenie z fusów. Tak będzie już do inauguracji ligowego sezonu. Fachowcy - tych w okresie zimowym mamy znaczny wysyp - rozbierają ligę na czynniki pierwsze. Im bardziej kontrowersyjne typy, tym lepiej. Na papierze można udowodnić, ponad wszelką wątpliwość, że głównym kandydatem do spadku jest klub z Torunia. W końcu słabszych nie ma. Rybnik już spadł, a beniaminek z Tarnowa dokonał solidnych wzmocnień. Śmieszne i niedorzeczne? Z jednej strony tak, ale w sporcie wszystko jest możliwe. Wystarczy przypomnieć niedzielę ze skokami w Zakopanem. Kamila Stocha nie było w finałowej serii, a zwyciężył Anże Semenić. Taka historia, w którą w sobotni wieczór pod Wielką Krokwią nikt by nie uwierzył. Żużel to jeszcze więcej nieprzewidywalności. Każdy typ może być trafny, więc w tej zabawie fachowców można wymyślić wszystko.
I cale szczęście, że później zawsze jest liga. Każdy mecz weryfikuje typy i emocjonuje. Wszyscy o lidze wszystko wiemy, ale nigdy nie przestaje nas zaskakiwać. To właśnie w niej jest najciekawsze i wyzwala coraz to większe pokłady niecierpliwości z jaką oczekujemy pierwszych meczów. Ta narasta, gdy tylko za oknem zrobi się cieplej. Wiosna przyszła w styczniu, a do inauguracji jeszcze dwa miesiące. Żużlowa cierpliwość jest najwyższej próby.
Zobacz też: Prezentacja modelu rzeźby Andrzeja Huszczy w Zielonej Górze
Polecamy również:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?