Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żużlowe szkiełko: Zostawcie Sanok

Rafał Darżynkiewicz
Rafał Darżynkiewicz
Rafał Darżynkiewicz archiwum GL
Sensacja! Reprezentacja w wyścigach motocyklowych na lodzie jest lepsza od tej żużlowej. To historia niesłychana. W Sanoku nasi lodowcy czyli Grzegorz Knapp i reszta zajęli czwarte miejsce, a warto przypomnieć, że zespół Marka Cieślaka zakończył Drużynowy Puchar Świata na miejscu piątym.

Porównanie jest niedorzeczne, bo gdzież odważniakom śmigającym po lodzie do Tomasza Golloba i spółki. Zupełnie inaczej gdy spojrzeć na liczbę nacji uprawiających ten sport, jak również liczbę zarejestrowanych zawodników. Liczbowo to dyscypliny tożsame i niemalże takie same. Kibicom żużlowym lód jawi się jako zupełna nisza, ale gdyby tak o punkt więcej to…Knapp i spółka z powodzeniem mogliby zapukać do ministerialnej kasy, by odebrać nagrody za zdobycie medali brązowych. Nagroda identyczna jak w żużlu i wielu innych dyscyplinach sportu.

Sanok to taki margines, ale ze wszech miar fajny. Weekend podczas którego - nawet mimo zimna - można poczuć niegdysiejszą atmosferę żużla. Dwudniowa zabawa ze ściganiem w tle. Prawdziwi kibice czyli wielka motorowa rodzina zjeżdżająca z całej Europy. Wprawdzie są organizatorzy i działacze. Tradycyjnie jest liczna grupa krajowa i równie pokaźny zaciąg międzynarodowy, ale stanowią raczej tło niźli pierwszą linię. Są mniej ważni, trochę się uśmiechają i nawet im udziela się wszechobecny luzik. Zaryzykuję nawet stwierdzenie, że można z nimi "normalnie" porozmawiać. Widać temperatura studzi nawet najbardziej rozgrzane żużlowe głowy.

Te niestety próbują lodowy Sanok przenieść do Warszawy. Działaczom marzą się Stegny i wielkie miasto. Tegoroczne plany skutecznie storpedował Polski Związek Łyżwiarstwa Szybkiego. Trzymam kciuki, by i w kolejnych latach ludzie łyżwiarstwa skutecznie opierali się zakusom Polskiego Związku Motorowego. W Sanoku ta impreza ma swój charakter. Kochają ją kibice i pewnie większość z nich z racji uroku tego podkarpackiego miasteczka na zawody ice racingu przyjeżdża. Kto przyjedzie do Warszawy? Pewnie poza działaczami - w końcu pobyt i imprezy towarzyszące leżą po stronie organizatorów - nikt. Zawody są dwudniowe, więc kieszeń kibica obciąży koszt noclegu. Różnica między Warszawą, a Sanokiem jest znaczna. Pomysłodawcy liczą na zainteresowanie warszawiaków. Jakoś nie jestem przekonany, że w zimny weekend zapragną marznąć na trybunach. Ręce precz od Sanoka panowie działacze.

Te motocykle na lodzie to taka sympatyczna przygrywka do żużlowego sezonu. Na trybunach i w kuluarach sanockiego obiektu dominowały dyskusje czysto ligowe. Niemal każdy klub miał swoją nieoficjalną reprezentację. Ten sanocki panel dyskusyjny dostarczył w kilku dziedzinach sporo materiału do przemyśleń. "Gorąca" sprawa ubezpieczeń została rozebrana na czynniki pierwsze. Tu pomocna okazała się ubezpieczeniowa konkurencja. Żużlowcy mogą na tym tylko zyskać. Niemniej czasu pochłonęła ocena sił poszczególnych zespołów. Prelegenci opinie mieli skrajne. Przykładem niech będzie Unia Tarnów. Są tacy, którzy Unię Tarnów widzą w play offie, a są i tacy, którzy mistrzów Polski skazują na degradację. W tym papierowym typowaniu niezmiennie w finale jadą Toruń i Zielona Góra, a spadają Wrocław i Gniezno. Ten trzeci jest wielką niewiadomą. Wysokie notowania spadkowe ma Polonia Bydgoszcz. Mnie to nie dziwi. Mają skład, ale dopiero teraz dopinają budżet. Widać nad Brdą nauka idzie do pierwszoligowego lasu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska