Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Żużlowy mecz towarzyski Polska - Reszta Świata 44:46. Bez Tomasza Golloba było trudniej

Redakcja
Młode wilki: Patryk Dudek, Paweł Przedpełski i Maksym Drabik jeszcze nie udźwignęli ciężaru meczu. Brakowało wsparcia nieobecnych rutyniarzy.
Młode wilki: Patryk Dudek, Paweł Przedpełski i Maksym Drabik jeszcze nie udźwignęli ciężaru meczu. Brakowało wsparcia nieobecnych rutyniarzy. Szymon Starnawski
Tomasz Gollob skończył w niedzielę swą przygodę z reprezentacją Polski. "Chudy" pożegnał fanów, a jego młodsi koledzy przegrali w Warszawie z Resztą Świata. Brakowało wsparcia rutyniarza.

Nim bohaterowie niedzielnej imprezy rozpoczęli towarzyską rywalizację, motor odpalił Tomasz Gollob. Ostatni raz wyjechał w kombinezonie z Orzełkiem na piersi. Już nie dla niego reprezentacyjne „stalowe kalosze i skórzane pancerze, które mogą być pięknie malowane” - jak to kwieciście opisywał komentator Polskiej Kroniki Film ze stadionu Skry w Warszawie w 1948. Rękawice mistrza symbolicznie przejął jego uczeń Bartek Zmarzlik. „Chudy” dostał za to od Rafała Sonika piasek z pustyni, którą przemierzy niebawem w Rajdzie Dakar. Kiedy kibice wstali i zaklaskali, Gollob zapłakał. - To były łzy szczęścia. Pewnie cieszył się, że pożegnał się przy tak licznej publiczności na Stadionie Narodowym. On po prostu zasłużył sobie na takie pożegnanie - ocenił Jarosław Hampel.

To bez wątpienia koniec pewnej epoki. Rok temu w kwietniu Gollob pożegnał się z cyklem Grand Prix, ale uroczystość zepsuł skandal organizacyjny.

Ściganie zaczęło się dość bojowo jak na mecz przyjaźni. W I biegu po zewnętrznej zaciekle zaatakował Grigorij Łaguta, który objechał nam Macieja Janowskiego i zwyciężył. W II wyścigu od startu na łokcie poszli Martin Vaculik oraz Paweł Przedpełski. Polak na wejściu zaczął poszerzać tor jazdy i Słowak fiknął. To było starcie o punkt, bo na czele od początku spokojnie podążał Jason Doyle dosiadający błyszczącego i świetnie wyregulowanego GTR-a. W powtórce Australijczyk znów najszybciej puścił sprzęgło, ale przez trzy okrążenia nękał go Patryk Dudek. „Duzersowi” zabrakło do szczęścia jakieś pół okrążenia. Przegrywaliśmy 5:7, a po IV biegu i nieporozumieniu Dudka z Przedpełskim - 10:14.

Niestety, im dalej w spotkanie, tym lepiej i przytomniej reagowali rywale, a nasza młodzież zostawała w tyle. Przeciwnicy jeździli nie tyle szybciej, ale po prostu przenikliwiej. Szczególnie imponował Łaguta, który doskonale wykorzystywał moc swej maszyny i wciskał się zawsze tam, gdzie się go nie spodziewaliśmy. Efektem tego w VII wyścigu dostaliśmy 1:5 i różnica urosła do dziesięciu „oczek”. Sporo i nie bardzo było komu odrabiać, bo bez wpadek radził sobie wyłącznie Maciej Janowski.

Na pierwsze podwójne zwycięstwo biało-czerwonych czekaliśmy aż do IX biegu. Udało się, bo rywale jakby przegapili kosmetykę toru. Peter Kildemand wyniósł się po starcie daleko pod płot i zwolnił, co natychmiast wykorzystał Dudek, a następnie Przedpełski. Duńczyk pogubił się do tego stopnia, że chwilę później niemal zaczepił jeszcze o kolegę z zespołu Nielsa Kristiana Iversena. Niestety, to był chwilowy zryw i po remisie w X wyścigu trener Marek Cieślak sięgnął po rezerwę taktyczną. Poleciał, oczywiście, najrówniejszy z naszych Janowski. Wrocławianin dał radę, ale partnerujący mu Dudek wyleciał na ruchome piaski pod płotem i spadł na ostatnie miejsce tracąc kawał dystansu do innych uczestników tego biegu. - Troszkę za dużo błędów na starcie i w pierwszym łuku. Chłopaki uczą się. Poza Maćkiem Janowskim wszyscy są na sportowym dorobku - ocenił Cieślak.

Remis w XI i XII wyścigu, a później zostały trzy biegi nominowane i sześć punktów do nadrobienia. Cóż, w XIII biegu Pawlicki uciekł na czele, a 18-letni Maksym Drabik został sam i padł ofiarą przytomnie i parowo walczących przeciwników. Kolejny podział punktów pasował Reszcie Świata. W przedostatnim pojedynku dnia defekt zatrzymał na starcie Doyla, a Vaculik został wypchnięty pod bandę przez Zmarzlika i nasi wygrali podwójnie podganiając na 41:43. Temperatura podskoczyła i znów byliśmy w grze. Trzeba było wygrać ostatni wyścig, a rywalom wystarczał remis. I stało się, bo choć triumfował Janowski to Przedpełski został kompletnie odcięty i to nasi przeciwnicy mieli zdecydowanie większe powody do radości.

Polska: Maciej Janowski 14 (2, 2, 3, 3, 1, 3), Piotr Pawlicki 6 (1, 0, 0, 2, 3), Patryk Dudek 7 (2, d, 3, 0, 2), Paweł Przedpełski 6 (0, 2, 2, 2, 0), Bartosz Zmarzlik 8 (3, 0, 1, 1, 3), Maksym Drabik 3 (0, 3, 0, -, 0).
Reszta Świata: Grigorij Łaguta 14 (3, 3, 3, 3, 2), Antonio Lindbaeck 4 (0, 1, 2, 0, 1), Jason Doyle 6 (3, 1, 1, 1, d), Martin Vaculik 6 (1, 2, 2, 0, 1), Niels Kristian Iversen 9 (1, 3, 1, 3, 1), Peter Kildemand 7 (2, 1, 0, 2, 2).
Sędziował Artur Kuśmierz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska