Przypomnijmy tło sprawy: po ostatnich, sierpniowych derbach w Zielonej Górze Komarnicki zarzucił organizatorom meczu szowinizm i chamstwo. Napisał apel, w którym wzywał kibiców z innych miast, by nie przyjeżdżali do Zielonej Góry. A spacyfikowanie przez policję gorzowskiego sektora nazwał publicznie zamierzoną, wcześniej przygotowaną prowokacją. Zarząd ZKŻ uznał, że te słowa naruszają dobre imię klubu z Wrocławskiej, jego sympatyków i sponsorów. Założył prezesowi Caelum Stali dwie sprawy: karną i cywilną. Zażądał przeprosin we wszystkich mediach i 50 tys. zł zadośćuczynienia.
- Nie zamierzam chodzić do sądu, bo nikomu nic nie ukradłem ani nie zrobiłem - oświadczył nam dzisiaj Komarnicki. - Traktuję tę sprawę z obrzydzeniem. W sali sądowej będzie mnie reprezentował pełnomocnik.
- A ja na pewno przyjadę do Gorzowa 27 stycznia - zapowiedział prezes ZKŻ Robert Dowhan. - Co prawda stroną w sprawie nie jestem ja, lecz klub, ale czuję się w obowiązku reprezentować go w takich przypadkach.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?