Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Związkowcy protestują: Oddajcie nam pogotowie

Anna Słoniowska 68 324 88 43 [email protected]
Byli pracownicy krośnieńskiego pogotowia protestowali w czwartek pod lubuską siedzibą NFZ
Byli pracownicy krośnieńskiego pogotowia protestowali w czwartek pod lubuską siedzibą NFZ Paweł Janczaruk
Przejęcie krośnieńskiego pogotowia przez przedsiębiorcę z Żar wywołało burze. Były już protesty mieszkańców, doniesienie do prokuratury, ABW i NIK-u. A w czwartek ratownicy medyczni protestowali na zielonogórskich ulicach.

W czwartek byli pracownicy krośnieńskiego pogotowia wyszli na zielonogórskie ulice, protestując przeciwko werdyktowi lubuskiego NFZ. Od początku sierpnia usługi ratownicze dla powiatu krośnieńskiego świadczy Niepubliczny Zakład Opieki Zdrowotnej - Pogotowie Żarskie. Ta placówka wygrała konkurs już w czerwcu. Wówczas odwołanie od postanowienia złożył Nowy Szpital Sp. z o.o, którego pogotowie do tej pory obsługiwał ten teren. Ogłoszono drugi konkurs, który również wygrało żarskie pogotowie. Szpital w Krośnie odwołał się i od tej decyzji. O sprawie powiadomił prokuraturę, ABW, NIK, ministra zdrowia i wojewodę. Jednak ostatnie zdanie w tej sprawia należy do prezesa centrali NFZ.

- Nasza oferta zdobyła maksymalną liczbę punktów, więc jak mogliśmy przegrać? - pyta Iwona Jakubowska, przewodnicząca związków zawodowych pracowników ratownictwa medycznego. - Nasze karetki stoją w ocieplanych garażach, a "tamci" wynajęli prowizoryczny, od lat nie remontowany pustostan bez garaży. Ponad to pracownicy z Żar nie znają naszych ulic i dlatego ich karetki błądzą. Oni wcale nie są od nas lepsi. Przez wiele lat podnosiliśmy kwalifikację, wszyscy: od kierowców po pielęgniarki. A przekreślił to jakiś urzędnik, który nie ma pojęcia, na czym polega nasza praca. Apele do dyrektora lubuskiego oddziału NFZ nic nie dały, może interwencja centrali przyniesie skutek.

Podobne nadzieje żywi Artur Malejka, dyrektor krośnieńskiego szpitala. - Póki słońce wstaje na wschodzie, a zachodzi na zachodzie, będę pewny tego, że pogotowie wróci w nasze ręce - przekonuje. - Pogotowie w Żarach wygrało konkurs przez pomyłkę. W system naliczający punkty, wdarł się błąd. Mamy niezbite dowody. Za jakość można było dostać maksymalnie 44 punkty, a Żary zdobyły tych punktów 50.
Na razie żaden z byłych pracowników pogotowia pracy nie stracił. Część została oddelegowana do izby przyjęć, inni zastępują kolegów na urlopach.
Jednak zwycięzca konkursu ma własną kadrę. - Od dziewięciu lat świadczymy usługi ratownicze i pacjenci nie narzekają - mówi Krystyna Gretgierewicz, dyrektor administracyjny żarskiego pogotowia. - To nie jest nasz pierwszy konkurs i według mnie wszystko odbyło się tak, jak zarządzenie każe. Były kontrole sprzętu i personelu.

Uchybień w konkursie nie widzi również Sylwia Malcher-Nowak, rzeczniczka lubuskiego NFZ. - Wygrała lepsza oferta. - mówi rzeczniczka. - W tej chwili, zgodnie z procedurami, całą dokumentację związaną z odwołaniem, odesłaliśmy do centrali w Warszawie i czekamy na ich decyzję. Pomimo tego mieszkańcy powiatu mają zapewnioną opiekę medyczną.
Byli pracownicy z nadzieją wypatrują decyzji prezesa NFZ. Niezależnie od werdyktu, nie zamierzają jednak składać broni.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska