Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zwycięstwo "z dyńki" i horror w końcówce. W 4. lidze Promień Żary pokonał Celulozę Kostrzyn

Małgorzata Fudali Hakman
Małgorzata Fudali Hakman
Karol Łyczko dał żaranom zwycięstwo
Karol Łyczko dał żaranom zwycięstwo Małgorzata Fudali Hakman
Kolejny mecz w 4.lidze drużyna Promienia Żary rozegrała w końcu na własnym obiekcie i wierni fani spragnieni widowiska, na przynajmniej dobrym poziomie, stawili się karnie przy Z38. Wietrzna pogoda i padający co chwilę deszcz, nie zachęcał co prawda do wyjścia z domu, ale czego nie robi się dla swojej drużyny.

Promień Żary po porażce w Gorzowie i zwycięstwie w ostatniej minucie meczu w Czerwieńsku miał coś do udowodnienia. Tylko co? Może, że jest w dobrej formie i potrafi grać w piłkę? Może, że poprzednie spotkania po prostu nie wyszły zawodnikom z Żar, a może po prostu zgrać dobry mecz i zainkasować 3 punkty?

Dobra taktyka Celulozy

Pierwsza połowa to bardzo dziwne widowisko. Promień próbował konstruować groźne akcje od własnej bramki, ale gracze z Kostrzyna byli świetnie ustawieni. Wysoki pressing spowodował, że żaranie musieli stosować taktykę rodem z B-klasowych boisk i długimi piłkami od Bartka Madei próbowali przenosić ciężar gry pod pole karne rywali. Szczerze mówiąc średnio to wychodziło i nawet jak dochodzili do potencjalnych sytuacji strzeleckich, to nie potrafili zamienić ich na bramkę. Ta walka o dominację w środkowej strefie boiska trwała do 40 minuty. Wtedy na polu karnym Celulozy został sfaulowany Jędrzej Kononowicz, który minął slalomem 4 biernie przyglądających mu się obrońców i został zatrzymany dopiero przez piątego. Niestety dla gości nieprzepisowo. Jedenastkę pewnie wykorzystał Kuba Księżniak i Promień schodził do szatni z jednobramkowym prowadzeniem.
ZOBACZ WIDEO Z MECZU

od 16 lat

Dwie szybkie bramki

Druga połowa była bardzo podobna do pierwszej. Podopieczni Tomasza Dolacińskiego próbowali znów wysokiego pressingu i szukali okazji do kontrataku. Niestety sił już powoli zaczęło brakować, dlatego gospodarze coraz częściej przedostawali się pod bramkę rywali. I choć dwukrotnie mogli podwyższyć wynik, to znów nie grzeszyli skutecznością, za to do bramki trafili kostrzynianie. W 82. minucie, po dośrodkowaniu na pole karne Promienia, do bezpańskiej piłki, szybującej ponad głowami, dopadł Dawid Olszewski i soczystym strzałem pokonał Bartka Madeję. Ta sytuacja rozdrażniła podopiecznych Łukasza Czyżyka i 2. minuty później do walki na pole karne został posłany albo sam się posłał, nie kto inny jak Karol „Główka” Łyczko, który zrobił to co zwykle. Czyli trafił „z dyńki” do bramki przeciwnika. Wynik wydawał się przesądzony, ale sędzia Daniel Ilkowski lubi horrory i zafundował wszystkim dodatkowe 4 minuty, które okazały się prawie siedmioma. Mimo prób z obu stron zmiany wyniku, mecz zakończył się zwycięstwem Promienia Żary 2:1.

Bramki:
Dla Promienia: Księżniak(40’). Łyczko(84’)
Dla Celulozy: Dawid Olszewski(82’)
PROMIEŃ ŻARY
Skład:
Bartłomiej Madeja(b), Wojciech Kruczkiewicz, Jakub Nowak (88' Illia Bychkov), Oleh Frankovych (90' Wojciech Markiewicz), Kamil Dados (70' Kacper Floriańczyk), Jakub Księżniak (75' Maciej Enkot), Patryk Jasiak (85' Maciej Kononowicz), Jędrzej Kononowicz (66' Aksel Augustyniak), Karol Łyczko, Jakub Jurkowski, Rafał Rogalski. TRENER: Łukasz Czyżyk.
TS CELULOZA KOSTRZYN N/O
Skład:
Gabriel Kodzis(b), Gracjan Klebieko (37' Szymon Szol), Dawid Olszewski, Adrian Misun, Adrian Jacewicz, Jakub Baranowski, Mateusz Migdal (65' Jakub Pryputniewicz), Jakub Bakalarz, Piotr Brzóska (80' Sebastian Jankowski), Ernest Markowski, Marcin Misun. TRENER: Tomasz Dolaciński.
Bez gry: Konrad Smacki, Szymon Skrzypczak, Jakub Wedeman, Mikołaj Hipsz.

Karol Łyczko dał żaranom zwycięstwo

Zwycięstwo "z dyńki" i horror w końcówce. W 4. lidze Promi...

Wypowiedzi po meczu:

-Myślę, że mecz nie był zbyt ładny dla oka. Ale niestety czasami tak bywa. Najważniejsze 3 punkty. W pierwszej połowie, ciężko było nam wyprowadzić piłkę do przodu, rywal wychodził wysoko, do tego silny wiatr. W drugiej części już lepiej to wyglądało i stwarzamy kilka sytuacji, choć to przeciwnik strzelił na 1:1. Na całe szczęście chłopaki dobrze zareagowali i Karol daje nam prowadzenie. Jest parę rzeczy do poprawy po tym meczu, ale tak jak mówiłem wynik jest najważniejszy. I już myślimy nad meczem z Ośnem-stwierdził Kamil Dados(Promień Żary).

-To był mecz walki. Walki w środku pola. Stoczyliśmy wiele pojedynków o bezpańskie piłki. Na pewno chcieliśmy grać spokojniej, ale przeciwnik nie pozwolił na rozgrywanie każdej akcji od swojej bramki i nieraz musieliśmy zagrać długa piłkę. Myślę, że zostawiliśmy serducho na boisku i nie odpuszczali żadnej piłki, grając od 1 do ostatniej minuty-powiedział Maciej Enkot(Promień Żary).

-To było bardzo trudne spotkanie. W pierwszej połowie mieliśmy problem z wyprowadzeniem piłki z własnej połowy, bo Celuloza podeszła bardzo wysoko i do tego niesprzyjające warunki niestety nam nie pomagały. Do tego dochodziły bardzo groźne kontry przeciwników po naszych błędach. Trochę spokoju przyniosła bramka z karnego i w drugiej połowie wyglądało to już lepiej. Niestety nasza niefrasobliwość pod bramką przeciwnika zemściła się golem wyrównującym. Na szczęście zespół szybko zareagował i strzeliliśmy zwycięską bramkę-podsumował Łukasz Czyżyk, trener Promienia.

- Byliśmy przygotowani do tego meczu i wiedzieliśmy na co stać gospodarzy i co my możemy zagrać. To bardzo młody zespół i niestety brakuje im doświadczenia. Tracimy bramki po dwóch niepotrzebnych faulach, w których zawodnicy nie stanowili zagrożenia, myślę, że jak chłopcy nabędą tego doświadczenia będzie dobrze-stwierdził Tomasz Dolaciński, trener Celulozy Kostrzyn

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na zary.naszemiasto.pl Nasze Miasto