Zwykły przetarg na przewożenie przedszkolaków i uczniów przeistoczył się w spór prokuratorsko-sądowy

Obydwie firmy ostro z sobą konkurują na drogach, prześcigają się w udogodnieniach i cenach biletów. Również w ofertach przetargowych. Przed sobą mają walkę w sądzie.

A zaczęło się latem całkiem niewinnie. Od zwykłego przetargu, który ogłosił urząd miasta i gminy w Krośnie. Chodziło o przewóz dzieci i młodzieży do szkół i przedszkoli na terenie miasta i gminy w roku szkolnym 2009/2010. Przetarg odbył się 13 lipca.

Wystartowały dwie firmy przewozowe: Marvel z Nowogrodu Bobrzańskiego i PKS z Zielonej Góry. Oferty firm zostały przyjęte. Urzędnicy poinformowali zainteresowanych, że gmina jest gotowa przeznaczyć na ten cel 240 tys. zł. Wcześniej jednak zmienili miejsce przeprowadzenia przetargu przenosząc się do większego pomieszczenia. Po otwarciu ofert okazało się, że Marvel zaproponował 192 tys. zł za wykonanie usługi a PKS chciał za nią 210 tys. zł.

Wydawało się, że firma z Nowogrodu będzie wozić krośnieńską młodzież. Nic z tego. Przetarg unieważniono. Powód? Niespełna tydzień później podczas sprawdzania ofert okazało się, że w związku z remontem przedszkola nr 4 trzeba będzie 30 dzieci w wieku 5-6 lat dodatkowo dowozić do Szkoły Podstawowej nr 2. Władze miasta uznały, że wymaga to zmiany warunków przetargu i go unieważniły. Marvel natychmiast złożył protest uważając, że nie stanowi to przeszkody w podpisaniu umowy. Jednak urząd ogłosił drugi przetarg. Obydwie firmy obniżyły ceny za wożenie dzieci. Tym razem wygrał zielonogórski PKS ścinając cenę aż do 169 tys. zł.

Marvel poczuł się oszukany i złożył zawiadomienie na policji twierdząc, że nieprawnie zmieniono miejsce przetargu i prawdopodobnie doszło do zamiany oferty PKS-u. Czy przetarg został ustawiony?
Badająca sprawę prokuratura uznała, że nie było przestępstwa i umorzyła śledztwo.

Jej zdaniem nikt nie działał na szkodę zamawiającego. - Natomiast wybór oferty najkorzystniejszej przy ponownym ogłoszeniu w tym zakresie przetargu, jeszcze niższej od poprzedniej, pozwala wręcz domniemywać zachowania wykazującego dbałość o interesy finansowe gminy - napisała w postanowieniu prokurator Katarzyna Drozd.

Postanowienie nie dotarło jeszcze do Nowogrodu. - Dlatego bez dokładnej analizy trudno mi komentować tę decyzję - tłumaczy Marek Ziółkowski, wiceprezes Marvela. - Nieoficjalnie znam je od dwóch dni. Nasz główny zarzut dotyczył podmienienia oferty. Uważałem, że przetarg nie był prowadzany przejrzyście i dlatego złożyłem doniesienie. Prawdopodobnie będziemy się odwoływać.

Dla prezesa PKS-u Zbigniewa Zaborowicza sprawa jest oczywista. - Potwierdziło się, że nie doszło do łamania prawa - mówi. - Zostaliśmy jednak pomówieni, dlatego założyliśmy w sądzie sprawę przeciwko Marvelowi. Naruszono moje dobre imię i firmy.

- Stanowisko prokuratury wcale mnie nie zaskakuje - komentuje doradca burmistrza Daniel Sawicki. - Od początku widać było, że rozdmuchanie sprawy jest tylko próbą zaszkodzenia urzędowi miasta i burmistrzowi. Teraz pora, aby Marvel przeprosił urzędników.
Tymczasem odbył się podobny przetarg w gminie Dąbie. Tu wygrał Marvel. A zielonogórski PKS wynik ten oprotestował.