Jakie śmieci są podrzucane?
To przede wszystkim odpady wielkogabarytowe, zużyta chemia, odpady budowlane. Tych, jak mówią strażnicy, jest najwięcej i to głównie na obrzeżach miasta i w lasach. Są takie wysypiska, które powstają tygodniami, ale też takie, które wyrastają jak grzyby po deszczu.
Straż miejska w Poznaniu w 2018 roku miała ręce pełne roboty. Przyjęła aż 15 tysięcy zgłoszeń od mieszkańców dotyczących ochrony środowiska.
- Interwencje strażników z zakresu szeroko rozumianej ochrony środowiska to zanieczyszczenia miejsc publicznych, zwierzęta wymagające pomocy człowieka, spalanie odpadów i gospodarka odpadami komunalnymi. Każda interwencja wymaga sporego nakładu pracy - tłumaczy Przemysław Piwecki, rzecznik straży miejskiej.
W 2018 roku strażnicy ujawnili i doprowadzili do usunięcia 762 dzikich wysypisk śmieci. W 44 przypadkach sprzątali je sprawcy na własny koszt, a w 7 przypadkach sprawcy zostali złapani na „gorącym uczynku”. Pozostałe miejsca zanieczyszczone sprzątane były na koszt zarządcy terenu, najczęściej były to tereny miejskie.
Te dane pokazują, że Poznań wciąż nie poradził sobie z plagą dzikich wysypisk. Ich liczba utrzymuje się od przynajmniej trzech lat na podobnym poziomie. W 2015 roku dzikich wysypisk, które zostały zabezpieczone przez straż miejską było 720.
Strażnicy miejscy przyznają, że w miejsce tych likwidowanych powstają kolejne wysypiska. Są też takie, gdzie notorycznie ludzie podrzucają śmieci. Problemem jest też złapanie sprawcy.