Ryota Morioka (Śląsk Wrocław) – Spłaca się i zarazem buduje swoje nazwisko jak wcześniej jego rodacy: Takafumi Akahoshi czy Daisuke Matsui. Przeciwko Podbeskidziu-Bielsko Biała (2:1) zdobył bramkę – czwartą w tym roku. Poza tym świetnie operował piłką. Był najlepszy na boisku.
Aleksandar Prijović (Legia Warszawa) – Pokazał klasę w meczu z Cracovią (4:0). Strzelił w nim gola i zaliczył asystę. A gdyby w innej akcji trochę lepiej nastawił celownik, to trafiłby w Ekstraklasie po raz dziewiąty.
Bence Mervo (Śląsk Wrocław) – Jest kolejnym potwierdzeniem słuszności obserwowania rynku węgierskiego. Z Podbeskidziem Bielsko-Biała (2:1) strzelił swojego czwartego gola w tej rundzie. Znakomity wynik jak na tylko sześć rozegranych meczów.
Krzysztof Piątek (Zagłębie Lubin) – Przed przerwą otworzył wynik spotkania z Ruchem Chorzów (4:1). To jego piąte trafienie w sezonie. Nieźle jak na 20-latka i na grę w bądź co bądź beniaminku Ekstraklasy.