To był najlepszy mecz Moich Bermudów Stali Gorzów w tym sezonie. Najlepszy w ostatnich kilkunastu miesiącach, a może – to już kwestia oceny – w ostatnich kilku latach. Gorzowianie pokonali w poniedziałek 17 sierpnia Betard Spartę Wrocław 55:35. I zrobili to w kapitalnym stylu! Wygrali drużynowo aż 9 biegów, a indywidualnie - 13 wyścigów. Na jakie noty zasługują po tym spotkaniu poszczególni zawodnicy?
Czytaj również:
Ile trzeba będzie zapłacić za bilet na Grand Prix w Gorzowie?
WIDEO: Bartosz Zmarzlik bezkonkurencyjny. Wygrał pierwszy Złoty Kask w karierze
SZYMON WOŹNIAK. Ocena: 3
3 punkty 1 bonus (1*, 1, 1, 0)
Choć dostaje od nas „trójkę”, to tak jak mówi się w szkole: „jest to mocna trójka”. Dlaczego? Bo choć dorobek zawodnika nie był wielki, Woźniak przywoził ważne punkty dla drużyny. Zdobywał je na seniorach rywali: co prawda dwukrotnie na bezbarwnym w poniedziałek Maksymie Drabiku, ale raz na trzykrotnym mistrzu świata Taiu Woffindenie. Poza tym dwa razy „jedynki” Woźniaka dały Moim Bermudom Stali Gorzów zwycięstwa biegowe.
BARTOSZ ZMARZLIK. Ocena: 6
17 punktów 1 bonus (3, 3, 3, 3, 2*, 3)
Kolejny fenomenalny występ Zmarzlika! Zaimponował nam w poniedziałek kilka razy. Pierwszy raz już przed meczem, gdy wiele minut poświęcał, by objaśniać N. Klindtowi, jak jeździć po gorzowskim torze. A później? W biegu czwartym, ścigając Gleba Czugunowa, wykorzystywał tę część toru pod bandę, po której dawno nikt w Gorzowie nie jeździł. Z kolei w biegu trzynastym wspólnie z Andersem Thomsenem pokonał podwójnie Taia Woffindena. A w ogóle to drugi raz w ciągu dziewięciu dni zdobył płatny „duży komplet punktów”, czyli nie przegrał żadnego z sześciu startów w meczu. Wcześniej 9 sierpnia zrobił to w meczu z Motorem Lublin. Nie zdziwimy się, gdy ponownie zostanie najskuteczniejszym zawodnikiem ligi. Teraz jest trzeci ze średnią 2.429 pkt./bieg. Prowadzi Emil Sajfutdinow (2.549 pkt./bieg).
NICOLAI KLINDT. Ocena: 5
11 punktów (2, 1, 3, 1, 3, 1)
Śmiało można powiedzieć: święty Mikołaj czasem przychodzi także w sierpniu. Bo powiedzmy sobie uczciwie: kto z nas liczył, że zawodnik I-ligowej Ostrovii Ostrów, jadący w poniedziałek w barwach Moich Bermudów Stali Gorzów w charakterze gościa, będzie w stanie zrobić kilkanaście punktów? A on to zrobił. Bardzo dobrze wychodził spod taśmy, do tego doskonale czuł się w parze z Andersem Thomsenem (w biegu piątym poczekał na Andersa Thomsena, by razem z nim wygrać podwójnie wyścig). Zrobił sobie wyśmienitą reklamę w PGE Ekstralidze na przyszły sezon. A kto wie, może i w tym roku „wygryzie” ze składu innego gorzowskiego gościa – Jacka Holdera.
