Nietypowe zdarzenie i akcja. W czwartek 4 lutego wieczorem do auta stojącego na poboczu w miejscowości Radomia pod Zieloną Górą... wskoczył pies. Możliwe, że wcześniej został wywieziony i wyrzucony z samochodu.
Kierowca opla zatrzymał się na poboczu drogi, tuż koło miejscowości Radomia pod Zieloną Górą. Na chwilę wyszedł z samochodu zostawiając otwarte drzwi. Kiedy wrócił, zobaczył, że w jego aucie siedzi duży pies. Wilczur nie reagował na żadne komendy, a kierowca bał się wsiąść do samochodu.
Właściciel opla wezwał policję. Patrol po przyjeździe potwierdził zdarzenie. Pies nie miał zamiaru wychodzić z samochodu. Został wezwany hycel. Jego zadaniem miało być bezpieczne złapanie wilczura i wyprowadzenie z auta. Policjanci postanowili jednak spróbować podejść do psa. Po chwili udało się wyprowadzić go z samochodu. Zabrali zwierzaka do swojego auta. Pies został odwieziony do schroniska.
Skąd ogromny wilczur wziął się przy drodze? Możliwe, że uciekł z domu i błąkał się po okolicy. Możliwe również, że został podwieziony pod miejscowość i wyrzucony z samochodu. Wskoczył do pierwszego lepszego samochodu, który miał otwarte drzwi.
Nietypowe zdarzenie i akcja. W czwartek 4 lutego wieczorem do auta stojącego na poboczu w miejscowości Radomia pod Zieloną Górą... wskoczył pies. Możliwe, że wcześniej został wywieziony i wyrzucony z samochodu.
Kierowca opla zatrzymał się na poboczu drogi, tuż koło miejscowości Radomia pod Zieloną Górą. Na chwilę wyszedł z samochodu zostawiając otwarte drzwi. Kiedy wrócił, zobaczył, że w jego aucie siedzi duży pies. Wilczur nie reagował na żadne komendy, a kierowca bał się wsiąść do samochodu.
Właściciel opla wezwał policję. Patrol po przyjeździe potwierdził zdarzenie. Pies nie miał zamiaru wychodzić z samochodu. Został wezwany hycel. Jego zadaniem miało być bezpieczne złapanie wilczura i wyprowadzenie z auta. Policjanci postanowili jednak spróbować podejść do psa. Po chwili udało się wyprowadzić go z samochodu. Zabrali zwierzaka do swojego auta. Pies został odwieziony do schroniska.
Skąd ogromny wilczur wziął się przy drodze? Możliwe, że uciekł z domu i błąkał się po okolicy. Możliwe również, że został podwieziony pod miejscowość i wyrzucony z samochodu. Wskoczył do pierwszego lepszego samochodu, który miał otwarte drzwi.
Nietypowe zdarzenie i akcja. W czwartek 4 lutego wieczorem do auta stojącego na poboczu w miejscowości Radomia pod Zieloną Górą... wskoczył pies. Możliwe, że wcześniej został wywieziony i wyrzucony z samochodu.
Kierowca opla zatrzymał się na poboczu drogi, tuż koło miejscowości Radomia pod Zieloną Górą. Na chwilę wyszedł z samochodu zostawiając otwarte drzwi. Kiedy wrócił, zobaczył, że w jego aucie siedzi duży pies. Wilczur nie reagował na żadne komendy, a kierowca bał się wsiąść do samochodu.
Właściciel opla wezwał policję. Patrol po przyjeździe potwierdził zdarzenie. Pies nie miał zamiaru wychodzić z samochodu. Został wezwany hycel. Jego zadaniem miało być bezpieczne złapanie wilczura i wyprowadzenie z auta. Policjanci postanowili jednak spróbować podejść do psa. Po chwili udało się wyprowadzić go z samochodu. Zabrali zwierzaka do swojego auta. Pies został odwieziony do schroniska.
Skąd ogromny wilczur wziął się przy drodze? Możliwe, że uciekł z domu i błąkał się po okolicy. Możliwe również, że został podwieziony pod miejscowość i wyrzucony z samochodu. Wskoczył do pierwszego lepszego samochodu, który miał otwarte drzwi.
Nietypowe zdarzenie i akcja. W czwartek 4 lutego wieczorem do auta stojącego na poboczu w miejscowości Radomia pod Zieloną Górą... wskoczył pies. Możliwe, że wcześniej został wywieziony i wyrzucony z samochodu.
Kierowca opla zatrzymał się na poboczu drogi, tuż koło miejscowości Radomia pod Zieloną Górą. Na chwilę wyszedł z samochodu zostawiając otwarte drzwi. Kiedy wrócił, zobaczył, że w jego aucie siedzi duży pies. Wilczur nie reagował na żadne komendy, a kierowca bał się wsiąść do samochodu.
Właściciel opla wezwał policję. Patrol po przyjeździe potwierdził zdarzenie. Pies nie miał zamiaru wychodzić z samochodu. Został wezwany hycel. Jego zadaniem miało być bezpieczne złapanie wilczura i wyprowadzenie z auta. Policjanci postanowili jednak spróbować podejść do psa. Po chwili udało się wyprowadzić go z samochodu. Zabrali zwierzaka do swojego auta. Pies został odwieziony do schroniska.
Skąd ogromny wilczur wziął się przy drodze? Możliwe, że uciekł z domu i błąkał się po okolicy. Możliwe również, że został podwieziony pod miejscowość i wyrzucony z samochodu. Wskoczył do pierwszego lepszego samochodu, który miał otwarte drzwi.