Rafał Karczmarz - 2- / 0 pkt.
Jechał jedynie dwa razy, więc nie chcielibyśmy wystawiać jemu najniższej noty, ale w trakcie tych dwóch startów nie pokazał nic, by zasłużył na wyższą. Jego klubowy konkurent do występów jako zawodnik U-24, Marcus Birkemose dostał możliwość zaprezentowania się jako "gość" w drugoligowej ekipie z Poznania, więc wydaje się, że Karczmarz - który też w tej roli może się tam ścigać - będzie dostawał więcej szans w ekstralidze. Oby tylko je wykorzystywał.
Bartosz Zmarzlik - 5+ / 16 pkt.
Być może inny nauczyciel wpisałby do dziennika 6, bo jeśli ktoś zdobywa więcej niż piętnaście punktów, to możliwe że na taką zasługuje, ale gdyby nie taka a nie inna decyzja sędziego Krzysztofa Meyzego, który po kontakcie Zmarzlika z Martinem Vaculikiem wykluczył Słowaka, a nie jego, to ta zdobycz punktowa naszego mistrza świata nie byłaby taka okazała. A to nie pierwszy raz w tym sezonie, kiedy lider Stali zderza się na torze z klubowym kolegą... W każdym razie warto też dodać, że jego jazda była bardzo efektowna. Wystarczyło, że pojawiła się niewielka szczelina, a Zmarzlikowi udawała się w nią wcisnąć. Chociaż przez to kilka razy serca mogły trochę mocniej zabić.
Wiktor Jasiński - 3- / 2 pkt.
Ostatnio zachwycaliśmy się jego postawą, ale być może wiele startów w kilka dni na różnych zawodach sprawiły, że tym razem w takie zachwyty popaść nie możemy. Co prawda, zwłaszcza w pierwszych biegach nawiązywał wyrównaną walkę z przeciwnikiem, który go wyprzedzał, ale na dystansie nie udało mu się ani razu przejechać obok niego.
Kamil Pytlewski - 1+ / 0 pkt.
Plus na zachętę, ale trzeba uczciwie napisać, że większe zagrożenie stwarzał nie tyle dla rywali, co dla samego siebie, mając problemy z opanowaniem motocykla w trakcie jazdy. Wobec kłopotów zdrowotnych Kamila Nowackiego zastąpił go, ale sam do końca nie jest wyleczony. Co więcej, na dziś nie reprezentuje nawet pierwszoligowego poziomu, a co dopiero ekstraligowego.