Noc Muzeów w Świebodzinie

Noc Muzeów rozpoczęła się od wernisażu wystawy archeologicznej „Grodziszcze. Od grodu plemiennego do kluczowego ośrodka zachodnich rubieży państwa wczesnopiastowskiego”. O życiu codziennym wczesnośredniowiecznego grodu w Grodziszczu opowiedział dr Bartłomiej Gruszka z Ośrodka Studiów Pradziejowych i Średniowiecznych Instytutu Archeologii i Etnologii PAN w Poznaniu.
- Dzisiejsza Noc Muzeów, w muzeum w Świebodzinie, ma wątek przewodni: śladami średniowiecznych faktów i legend. Dominują rzeczywiście tematy średniowiecza, zarówno archeologiczne jak i historyczne – mówi Marek Nowacki, dyrektor muzeum. - Przy okazji również jest pewna - bardzo ciekawa - prezentacja związana z tradycjami łuczniczymi, tradycjami legend lokalnych. Prezentacja dotycząca Grodziszcza będzie aż do końca sierpnia, zapraszamy na tę prezentację wszystkich zainteresowanych. To są sensacyjne odkrycia, sensacyjne badania dotyczące genezy miasta Świebodzina – zapowiada M. Nowacki.
Uczestnicy mogli również obejrzeć film o historii wąwozu w Górzykowie, a także dowiedzieć się więcej o tradycjach i technice strzelania z łuku albowiem zagadnienie to mówił Piotr Bodnar, prezes Stowarzyszenia Łucznictwa Tradycyjnego.
Dyrektor muzeum, Marek Nowacki, wygłosił prelekcje pt. „Zanim powstało miasto Świebodzin”. Cykl wykładowy zamknęła prezentacja dotycząca wstępnych prac badawczych przeprowadzonych na zniszczonym gródku stożkowatym w Lubrzy.
Na zakończenie świebodzińskiej Nocy Muzeów wystąpił zespół Trio B.C.C. – Muzeum odwiedzamy co roku przy tej właśnie okazji. Natomiast dziś po raz pierwszy wdrapaliśmy się na wieżę ratusza. Widok imponujący – stwierdzają Hanna i Leszek Wiercińscy.
Należy podkreślić, że przy okazji Nocy Muzeów, w Świebodzinie po latach udostępniono taras widokowy. - Przy okazji chciałbym poinformować, że otwieramy - już chyba na stale - wieżę ratuszową – zapowiedział dyrektor muzeum. I ta informacja była, zdaję się, najlepszą dla mieszkańców tego dnia. Od samego początku przy wejściu na wieżę ustawiała się długa kolejka. A wszyscy zgodnie przyznawali, że tego w mieście brakowało. – Myślę, że zarówno dla mieszkańców, jak i turystów jest to dodatkowa atrakcja. I jeśli możliwość wejścia na wieżę istnieje, to trzeba skorzystać. Ja jestem pierwszy raz – mówi Katarzyna Juszczyk. Wtóruje jej Sławomir Marek. – To bardzo dobry pomył, bo w wielu miastach w Polsce jest możliwość wejścia na wieżę czy w ogóle jakiś punkt widokowy. A w Świebodzinie tego brakowało. Teraz można wejść, popatrzeć na panoramę. Przede wszystkim turyści szukają takich punktów. Wówczas ma się możliwość zapamiętania miasta w szczególny sposób – dodaje.
Ta opinia nie była odosobniona. – Na wieżę weszliśmy po raz pierwszy. Choć mieszkamy niedaleko. Było warto, widoki piękne – zaznaczają Aneta i Paweł Rzepka, którzy na szczyt wdrapali się z córkami Mają i Mileną. – Naliczyłam, że jest 108 schodków – mówi z dumą Maja.
- Wrażenia niesamowite. Wraz z członkami UTW wiele podróżuje i zawsze szukamy takich miejsc. Teraz możliwość obserwowania miasta z góry pojawiła się także u nas – mówi Jadwiga Sinkowska, której towarzyszyła córka Jagoda.

Noc Muzeów w Świebodzinie

Noc Muzeów w Świebodzinie