Mariusz Rumak: Największym przeciwnikiem jesteśmy my sami
Piłkarze Lecha rozczarowują swoich sympatyków w tym sezonie, ale wciąż są w grze o mistrzostwo Polski. Po ostatnim bezbramkowym remisie z Cracovią poznaniacy awansowali na pozycję wicelidera, ale nikt w stolicy Wielkopolski nie był zadowolony z tego faktu.
Kolejorz pod wodzą Mariusza Rumaka punktuje przeciętnie, lecz na cztery kolejki przed finiszem rozgrywek do lidera Jagiellonii Białystok traci tylko cztery punkty. Sama gry, styl, skuteczność też pozostawia jednak wiele do życzenia, a trener i piłkarze niemal po każdej kolejce są pod obstrzałem ostrej krytyki. Trener Rumak nie ukrywa, że główny kłopot tkwi często w głowach piłkarzy.
- W rozmowach z zawodnikami dochodzimy do wniosku, że największym naszym rywalem jesteśmy my sami. Często mamy takie momenty, w których tracimy kontrolę nad meczem. Największym wyzwaniem jest znalezienie takiego rytmu, ale też przekonanie się do tego, że ta ciągłość pracy, sumienność, przełoży się na wynik. Najważniejsze, żebyśmy potrafili poukładać w głowach i w nogach te sprawy - mówił szkoleniowiec Lecha na konferencji przed wyjazdowym meczem z Ruchem Chorzów.
Mecz z Ruchem Chorzów kolejnym wyzwaniem dla Lecha Poznań
Beniaminek Ekstraklasy, mimo niespodziewanej wygranej we Wrocławiu ze Śląskiem 3:2, ma tylko czysto matematyczne szanse na utrzymanie się w ekstraklasie. Zdaniem Rumaka, chorzowianie mają sporo mocnych atutów w ofensywie.
- Ruch występuje w takim samym systemie jak Cracovia, natomiast gra zupełnie inaczej. Chorzowianie mają dużo walorów ofensywnych, dużo piłkarzy atakuje pole karne, dlatego musimy być dobrze zorganizowani. Ruch ma też swoje "demony" w momencie straty piłki, Pogoń pokazała, jak można nawet jednym podaniem od bramkarza stworzyć sytuację jeden na jeden z golkiperem przeciwnika - tłumaczył opiekun poznańskiej drużyny.
Rumak zdradził pewne elementy strategii na najbliższe spotkanie.
- Jeśli będziemy mieli takie posiadanie piłki, jak choćby w meczu z Cracovią, to Ruch nie będzie kreował tylu sytuacji. Jest to zespół słabszy, mniej doświadczony w obronie, mający nieco słabsze warunki fizyczne. My natomiast jesteśmy bogatsi o lekcję z ostatniego spotkania. Wiemy, jakie przestrzenie trzeba zaatakować, jak się poruszać między bramkarzem a linią obrony i tu chyba będzie klucz do tego meczu - stwierdził szkoleniowiec Kolejorza.
Kłopoty kadrowe to chleb powszedni trenera Lecha, ale jak zapewnił, w składzie na piątkowy mecz w Chorzowie powinien być już Filip Marchwiński, który tydzień temu doznał niegroźnego urazu. Do drużyny wraca także Bartosz Salamon, który w ostatnim spotkaniu musiał pauzować za żółte kartki.
Spotkanie Ruchu z Lechem rozegrane zostanie w piątek o godz. 20.30. W pierwszej rundzie poznaniacy przed własną publicznością wygrali 2:0. (PAP)
Mecz Ruch Chorzów - Lech Poznań
- piątek, 3 maja, godzina 20:30
- 31. kolejka PKO Ekstraklasy
- Stadion Śląski (Chorzów)
- transmisja: Canal+ Sport, Canal+ Sport 3, Canal+ 4K
- stream w internecie: Canal+ Online
Wojciech Łobodziński, trener Arki Gdynia: Karny był ewidentny
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?