1/7
Zdzisław S. od trzech miesięcy mieszkał u swojej znajomej...
fot. Piotr Jędzura

Zamordował znajomą w Zielonej Górze. Posprzątał mieszkanie, zmył ślady krwi i wezwał pogotowie

Zdzisław S. od trzech miesięcy mieszkał u swojej znajomej Danuty w bloku przy ul. Ogrodowej. Wprowadził się po wyjściu z więzienia. Odsiedział wyrok, jak sam mówi, za pobicie pedofila. W międzyczasie pogonił partnera kobiety. Szybko zaczął rządzić się domem. Zabierał rentę kobiety. Znęcał się nad nią.

2 sierpnia 2016 roku, dziś 48-letni Zdzisław S. wezwał pogotowie mówiąc, że nieprzytomna kobieta potrzebuje pomocy. Na karetkę czekał przed blokiem. Z lekarzem i ratownikami poszedł do mieszkania. Lekarz od razu stwierdził zgon. Patrząc jednak na obrażenia kobiety powiedział, że wzywa policję, bo mogło dojść do zabójstwa. Wtedy Zdzisław chwycił swój plecak i uciekł z mieszkania. 48-latek został zatrzymany na drugi dzień.

Przyczyną śmierci 66-latki było uduszenie. To stwierdził biegły z dziedziny medycyny sądowej. Kobieta miała również różne inne obrażenia na ciele i głowie. - Nie przyznaję się do zabójstwa – mówił przed zielonogórskim sądem okręgowym S. i przestawiał inną wersję wydarzeń. Danuta miała spaść z łóżka, na którym stała. Upadając uderzyła głową o kant szafki. Mężczyzna obmył jej głowę z krwi, owinąłem ręcznikiem i poszedł spać.

Rano, jak mówił, zobaczył bardzo dużą ilość krwi na podłodze i bełkoczącą już kobietę. Mężczyzna posprzątał mieszkanie, zmył ślady krwi w domu i przebrał 66-latkę. Jej zakrwawione ubranie rozciął nożyczkami. Jak wyjaśniał, chciał żeby jego partnerka była czysta, kiedy przyjedzie pogotowie.

Sąd szczegółowo wypytywał oskarżonego o uduszenie kobiety. – No, może jakoś ją mocniej chwyciłem, kiedy jej pomagałem i przebierałem – opowiadał S. To w jego tłumaczeniu miała być reanimacja. Zapewniał jednak, że nie dotykał szyi kobiety.

Ostatecznie sąd nie dał wiary wyjaśnieniom Zdzisława S. 48-latek został uznany winnym zabójstwa. Skazano go na 15 lat więzienia. Wyrok nie jest prawomocny.

Zobacz też: Tragedia na urodzinowym przyjęciu. Napastnik zamordował 11 osób

Źródło: MX Azteca

Przeczytaj też:Bójka z użyciem noża w Kostrzynie. 26-latek w szpitalu



Oglądaj także: Magazyn Informacyjny "GL"

2/7
Zdzisław S. od trzech miesięcy mieszkał u swojej znajomej...
fot. Piotr Jędzura

Zdzisław S. od trzech miesięcy mieszkał u swojej znajomej Danuty w bloku przy ul. Ogrodowej. Wprowadził się po wyjściu z więzienia. Odsiedział wyrok, jak sam mówi, za pobicie pedofila. W międzyczasie pogonił partnera kobiety. Szybko zaczął rządzić się domem. Zabierał rentę kobiety. Znęcał się nad nią.

2 sierpnia 2016 roku, dziś 48-letni Zdzisław S. wezwał pogotowie mówiąc, że nieprzytomna kobieta potrzebuje pomocy. Na karetkę czekał przed blokiem. Z lekarzem i ratownikami poszedł do mieszkania. Lekarz od razu stwierdził zgon. Patrząc jednak na obrażenia kobiety powiedział, że wzywa policję, bo mogło dojść do zabójstwa. Wtedy Zdzisław chwycił swój plecak i uciekł z mieszkania. 48-latek został zatrzymany na drugi dzień.

Przyczyną śmierci 66-latki było uduszenie. To stwierdził biegły z dziedziny medycyny sądowej. Kobieta miała również różne inne obrażenia na ciele i głowie. - Nie przyznaję się do zabójstwa – mówił przed zielonogórskim sądem okręgowym S. i przestawiał inną wersję wydarzeń. Danuta miała spaść z łóżka, na którym stała. Upadając uderzyła głową o kant szafki. Mężczyzna obmył jej głowę z krwi, owinąłem ręcznikiem i poszedł spać.

Rano, jak mówił, zobaczył bardzo dużą ilość krwi na podłodze i bełkoczącą już kobietę. Mężczyzna posprzątał mieszkanie, zmył ślady krwi w domu i przebrał 66-latkę. Jej zakrwawione ubranie rozciął nożyczkami. Jak wyjaśniał, chciał żeby jego partnerka była czysta, kiedy przyjedzie pogotowie.

Sąd szczegółowo wypytywał oskarżonego o uduszenie kobiety. – No, może jakoś ją mocniej chwyciłem, kiedy jej pomagałem i przebierałem – opowiadał S. To w jego tłumaczeniu miała być reanimacja. Zapewniał jednak, że nie dotykał szyi kobiety.

Ostatecznie sąd nie dał wiary wyjaśnieniom Zdzisława S. 48-latek został uznany winnym zabójstwa. Skazano go na 15 lat więzienia. Wyrok nie jest prawomocny.

Zobacz też: Tragedia na urodzinowym przyjęciu. Napastnik zamordował 11 osób

Źródło: MX Azteca

Przeczytaj też:Bójka z użyciem noża w Kostrzynie. 26-latek w szpitalu



Oglądaj także: Magazyn Informacyjny "GL"

3/7
Zdzisław S. od trzech miesięcy mieszkał u swojej znajomej...
fot. Piotr Jędzura

Zdzisław S. od trzech miesięcy mieszkał u swojej znajomej Danuty w bloku przy ul. Ogrodowej. Wprowadził się po wyjściu z więzienia. Odsiedział wyrok, jak sam mówi, za pobicie pedofila. W międzyczasie pogonił partnera kobiety. Szybko zaczął rządzić się domem. Zabierał rentę kobiety. Znęcał się nad nią.

2 sierpnia 2016 roku, dziś 48-letni Zdzisław S. wezwał pogotowie mówiąc, że nieprzytomna kobieta potrzebuje pomocy. Na karetkę czekał przed blokiem. Z lekarzem i ratownikami poszedł do mieszkania. Lekarz od razu stwierdził zgon. Patrząc jednak na obrażenia kobiety powiedział, że wzywa policję, bo mogło dojść do zabójstwa. Wtedy Zdzisław chwycił swój plecak i uciekł z mieszkania. 48-latek został zatrzymany na drugi dzień.

Przyczyną śmierci 66-latki było uduszenie. To stwierdził biegły z dziedziny medycyny sądowej. Kobieta miała również różne inne obrażenia na ciele i głowie. - Nie przyznaję się do zabójstwa – mówił przed zielonogórskim sądem okręgowym S. i przestawiał inną wersję wydarzeń. Danuta miała spaść z łóżka, na którym stała. Upadając uderzyła głową o kant szafki. Mężczyzna obmył jej głowę z krwi, owinąłem ręcznikiem i poszedł spać.

Rano, jak mówił, zobaczył bardzo dużą ilość krwi na podłodze i bełkoczącą już kobietę. Mężczyzna posprzątał mieszkanie, zmył ślady krwi w domu i przebrał 66-latkę. Jej zakrwawione ubranie rozciął nożyczkami. Jak wyjaśniał, chciał żeby jego partnerka była czysta, kiedy przyjedzie pogotowie.

Sąd szczegółowo wypytywał oskarżonego o uduszenie kobiety. – No, może jakoś ją mocniej chwyciłem, kiedy jej pomagałem i przebierałem – opowiadał S. To w jego tłumaczeniu miała być reanimacja. Zapewniał jednak, że nie dotykał szyi kobiety.

Ostatecznie sąd nie dał wiary wyjaśnieniom Zdzisława S. 48-latek został uznany winnym zabójstwa. Skazano go na 15 lat więzienia. Wyrok nie jest prawomocny.

Zobacz też: Tragedia na urodzinowym przyjęciu. Napastnik zamordował 11 osób

Źródło: MX Azteca

Przeczytaj też:Bójka z użyciem noża w Kostrzynie. 26-latek w szpitalu



Oglądaj także: Magazyn Informacyjny "GL"

4/7
Zdzisław S. od trzech miesięcy mieszkał u swojej znajomej...
fot. Piotr Jędzura

Zdzisław S. od trzech miesięcy mieszkał u swojej znajomej Danuty w bloku przy ul. Ogrodowej. Wprowadził się po wyjściu z więzienia. Odsiedział wyrok, jak sam mówi, za pobicie pedofila. W międzyczasie pogonił partnera kobiety. Szybko zaczął rządzić się domem. Zabierał rentę kobiety. Znęcał się nad nią.

2 sierpnia 2016 roku, dziś 48-letni Zdzisław S. wezwał pogotowie mówiąc, że nieprzytomna kobieta potrzebuje pomocy. Na karetkę czekał przed blokiem. Z lekarzem i ratownikami poszedł do mieszkania. Lekarz od razu stwierdził zgon. Patrząc jednak na obrażenia kobiety powiedział, że wzywa policję, bo mogło dojść do zabójstwa. Wtedy Zdzisław chwycił swój plecak i uciekł z mieszkania. 48-latek został zatrzymany na drugi dzień.

Przyczyną śmierci 66-latki było uduszenie. To stwierdził biegły z dziedziny medycyny sądowej. Kobieta miała również różne inne obrażenia na ciele i głowie. - Nie przyznaję się do zabójstwa – mówił przed zielonogórskim sądem okręgowym S. i przestawiał inną wersję wydarzeń. Danuta miała spaść z łóżka, na którym stała. Upadając uderzyła głową o kant szafki. Mężczyzna obmył jej głowę z krwi, owinąłem ręcznikiem i poszedł spać.

Rano, jak mówił, zobaczył bardzo dużą ilość krwi na podłodze i bełkoczącą już kobietę. Mężczyzna posprzątał mieszkanie, zmył ślady krwi w domu i przebrał 66-latkę. Jej zakrwawione ubranie rozciął nożyczkami. Jak wyjaśniał, chciał żeby jego partnerka była czysta, kiedy przyjedzie pogotowie.

Sąd szczegółowo wypytywał oskarżonego o uduszenie kobiety. – No, może jakoś ją mocniej chwyciłem, kiedy jej pomagałem i przebierałem – opowiadał S. To w jego tłumaczeniu miała być reanimacja. Zapewniał jednak, że nie dotykał szyi kobiety.

Ostatecznie sąd nie dał wiary wyjaśnieniom Zdzisława S. 48-latek został uznany winnym zabójstwa. Skazano go na 15 lat więzienia. Wyrok nie jest prawomocny.

Zobacz też: Tragedia na urodzinowym przyjęciu. Napastnik zamordował 11 osób

Źródło: MX Azteca

Przeczytaj też:Bójka z użyciem noża w Kostrzynie. 26-latek w szpitalu



Oglądaj także: Magazyn Informacyjny "GL"

Kontynuuj przeglądanie galerii
Dalej

Polecamy

Lubuskie derby wywołały ogrom emocji na trybunach stadionu w Zielonej Górze |ZDJĘCIA

Lubuskie derby wywołały ogrom emocji na trybunach stadionu w Zielonej Górze |ZDJĘCIA

Szef z klasą - wspomnienia pracowników "GL" o Mirosławie Rataju, redaktorze naczelnym

Szef z klasą - wspomnienia pracowników "GL" o Mirosławie Rataju, redaktorze naczelnym

Krzysztof Kiljański Trio na koniec Lubuskiego Festiwalu Otwartych Piwnic i Winnic

Krzysztof Kiljański Trio na koniec Lubuskiego Festiwalu Otwartych Piwnic i Winnic

Zobacz również

Szef z klasą - wspomnienia pracowników "GL" o Mirosławie Rataju, redaktorze naczelnym

Szef z klasą - wspomnienia pracowników "GL" o Mirosławie Rataju, redaktorze naczelnym

W Stanowicach na żużlu ścigają się dzieci. Później rosną z nich mistrzowie świata

W Stanowicach na żużlu ścigają się dzieci. Później rosną z nich mistrzowie świata