- Przeciwko Wybrzeżu Kości Słoniowej rozegrałeś jeden ze swoich najlepszych meczów w reprezentacji. Skąd taka pewność w interwencjach?
- Dziękuję za miłe słowa. Cieszę, się, że pomogłem drużynie przełamać pasmo ośmiu spotkań bez zwycięstwa. Robiłem to, czego ode mnie oczekiwano. Dobrze się czułem, więc i efekty były zadowalające.
- Czy obecna kadra jest już gotowa do występu w Euro 2012?
- Nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie. Do mistrzostw Europy zostało jeszcze półtora roku. To sporo czasu, więc z pewnością nastąpią jeszcze jakieś zmiany w składzie. Wiele będzie zależało od sytuacji zawodników w klubach. Kto straci miejsce w ligowym zespole, ten automatycznie ograniczy swe szanse na występy w reprezentacji.
- Mówicie między sobą, piłkarzami, o zbliżających się mistrzostwach?
- Podczas ostatniego zgrupowania w Grodzisku Wielkopolskim dużo rozmawialiśmy o atmosferze, panującej wokół reprezentacji. Po ostatnich spotkaniach nasz wizerunek nie był najlepszy. Ani w oczach kibiców, ani w opiniach dziennikarzy. Panowało dużo negatywnego szumu, który chcieliśmy uciszyć. Myślę, że środową wygraną zrobiliśmy dobry krok w tym kierunku.
- Trener Franciszek Smuda twierdzi, że linia obrony jest dziś najsłabszą formacją jego drużyny. Zgadzasz się z tą opinią?
- W defensywie mamy największą rotację zawodników. Trudno więc oczekiwać od nich takiego zgrania, jakiego wszyscy byśmy sobie życzyli. Koledzy szybko się jednak uczą. Widać to było nawet w trakcie meczu w Poznaniu. Po pierwszej, nie najlepszej połowie, w drugiej prezentowali się znacznie lepiej.
- Byłeś w przerwie wściekły na partnerów, którzy swymi kiksami sprokurowali wyrównującą bramkę dla ,,Słoni''?
- Czułem małą złość, ale nie było sensu się wściekać i robić jakichś scen. Mieliśmy przed sobą całą drugą połowę, w trakcie której mogliśmy odrobić niespodziewaną stratę. I tak właśnie się stało.
- Potrafisz wymienić nazwiska obrońców, z którymi najchętniej grałbyś w reprezentacji?
- Takie dywagowanie nie ma sensu. Muszę być przygotowany na wszelkie rozwiązania i bezwzględnie ufać wszystkim zawodnikom, z którymi, mam taką nadzieję, przyjdzie mi występować. A ostateczną decyzję i tak podejmie zawsze trener Smuda.
- Czujesz się pewny swego miejsca w reprezentacyjnej bramce?
- Nie odważę się odpowiedzieć, że tak. Jestem na etapie walki o tę pozycję. Do Euro zostało sporo czasu, więc wiele może się jeszcze wydarzyć. Ode mnie wymaga się solidnej pracy i dobrej gry w każdym kolejnym meczu. Staram się to robić najlepiej, jak potrafię.
- Artur Boruc na razie sam wyeliminował się z tego wyścigu. A jak bardzo zagraża ci Przemysław Tytoń?
- Przemek to naprawdę dobry bramkarz. Gra w dobrym holenderskim klubie (Rodzie JC Kerkrade - dop. R. G.), a dodatkowo jest... dwa lata młodszy ode mnie. Obydwaj ciężko trenujemy, mocno rywalizujemy, a przy okazji bardzo się szanujemy. Ta rywalizacja z pewnością okaże się pożyteczna i dla nas, i dla narodowej drużyny.
- Ostatnio regularnie bronisz bramki Arsenalu. Czy te występy wzmacniają cię psychicznie?
- Systematyczne występy, szczególnie na mojej pozycji, bardzo korzystnie wpływają na zawodnika. Lepiej czuje wtedy grę i zachowania zawodników. Tak samo dzieje się ze mną. Wydaje mi się, że prezentuję coraz wyższą formę, bo w każdym kolejnym meczu zyskuję taką boiskową pewność siebie.
- Dziękuję.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?