Zmiany w sieci domów dziecka to konieczność wynikająca z przepisów. Dziś w powiecie funkcjonują dwie duże placówki. Jedna znajduje się w Świebodzinie. Obecnie jest tam ponad 70 dzieci. Druga jest w Chociulach, gdzie jest grubo ponad 40 wychowanków.
Budowlane zmiany
- Przepisy wymuszają na nas zmiany, zgodnie z nimi w domu dziecka będzie mogło być do 30 wychowanków - informuje starosta Zbigniew Szumski.
Świebodzińska placówka to olbrzymi, kilkupiętrowy obiekt. Kiedy będzie tam 30 wychowanków ponad połowa budynku stanie się niewykorzystywana. - Utrzymanie już dziś jest drogie, a opłacanie pustych pomieszczeń będzie marnotrawstwem pieniędzy - mówi starosta Szumski. Do tego wyremontowanie wewnątrz obiektu pochłonie majątek.
.
W starostwie jest już plan zmian. Dotyczy budowy dwóch lub trzech domków, wielkości dużych jednorodzinnych.
- W każdym zamieszka wtedy od 10 do 15 wychowanków - mówi starosta Szumski. Koszt budowy jednego to ok. 350 do 400 tys. zł. Utrzymanie ograniczy się wtedy do rachunków za prąd, wodę i ogrzewanie. - A stary, wielki budynek sprzedamy, albo zrobimy tam na przykład mieszkania - mówi Z Szumski. To wszystko to jednak dopiero plany. - Jednak są rozważane bardzo poważnie - nie ukrywa Z. Szumski.
Trudna sprawa
Sprawa ograniczenia liczby dzieci to stary problem i jak na razie nie udało się go rozwiązać.
- To trudne i na pewno do końca roku w naszym domu nie spadnie liczba dzieci do 30 - mówi dyrektorka świebodzińskiego domu dziecka Lidia Gintowt-Listowska. Dlaczego? - W kolejce do umieszczeniach w domach dziecka czekają dziesiątki kolejnych - wyjaśnia dyrektor.
L. Gintowt-Listowska zgadza się z pomysłem budowy dwóch lub trzech nowych domów.
- A jak się sprawdzi to zobaczymy w praktyce - mówi. Starosta zapewnia, że po zmianie formy cała zatrudniona obecnie kadra zostanie bez żadnych zmian.
Szefowa świebodzińskiej placówki podkreśla, że potrzebna jest jeszcze kadra. - Ta, nie da się ukryć przychodzi do nas nieprzygotowana do pracy, młodzi ludzie kończą studia i to wszystko - mówi L. Gintowt-Listowska.
Do tego wszystkiego potrzeba jest jeszcze baza rodzin zastępczych i pogotowia rodzinnego. Szefowie placówek wychowawczych podkreślają, że bez wparcia i zrozumienia samorządu takiej bazy nie uda się zorganizować.
- Obecnie mamy z tym problem, dlatego myślimy nad jakąś akcją zachęcającą ludzi to takiej pracy - mówi Z. Szumski.
Domy dziecka organizują mieszkania usamodzielniające. Doskonale funkcjonują one już w jednym ze skrzydeł domu dziecka w Świebodzinie. Wkrótce uchami je też dom w Chociulach. Wychowankowie zamieszkają w pomieszczeniach bursy szkolnej na Żaków.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?