Piwnice

Jeśli jest jedna rzecz, która zdecydowanie odróżnia współczesne domy jednorodzinne od tych z lat 90. i dwutysięcznych, to jest to brak piwnicy. Jeszcze 20–30 lat temu Polacy chętnie się na nią decydowali, gdyż była postrzegana jako przydatna dodatkowa przestrzeń na przechowywanie rzeczy lub np. urządzenie pralni. Dziś jednak te osoby zwykle przyznają, że ta przestrzeń głównie się marnuje, a do tego znacząco podnosi koszty ogrzewania.

Jak wynika z badań serwisu Oferteo.pl, dziś na dom z piwnicą decyduje się zaledwie ok. co dziesiąty budujący. Przeważająca większość inwestorów rezygnuje z podpiwniczenia, by obniżyć wydatki na budowę i późniejsze koszty eksploatacji budynku. Na „wyjście z mody” piwnic wpływa też rosnąca popularność domów parterowych, w których pralnię czy spiżarnię można wygodnie umieścić na tym samym poziomie, co inne pomieszczenia.

Bajecznie kolorowe elewacje

Jeśli PRL przytłaczał szarością, to lata 90. mogły zmęczyć nadmiarem koloru. Ta „pasteloza” jest szczególnie widoczna w przypadku ocieplanych wtedy bloków, które chętnie malowano w wyraziste barwy – nieraz na kilka naraz. Choć takie budynki zdarzają się i dziś, obecnie podczas remontów elewacji popularniejsze są stonowane biele, beże i szarości. Również kolorowe elewacje z lat 90. stopniowo znikają pod warstwą mniej krzykliwej farby, zwłaszcza w dużych miastach. Zdaniem jednych jest to plus, zdaniem innych – wręcz przeciwnie.

Domy piętrowe

Jeszcze parę dekad temu całkiem sporo osób budowało dom z myślą, że będzie on służył kilku pokoleniom. Stawiano więc okazałe domy piętrowe z założeniem, że piętro przyda się dzieciom, gdy już dorosną i założą własne rodziny. Było tak szczególnie na terenach wiejskich. Budujący nie przewidzieli jednak przemian społecznych – dzieci na ogół wolały wyprowadzić się do miasta, a piętra w takich domach zwykle stoją dziś puste, generując tylko wyższe koszty ogrzewania.