- Milion złotych miał otrzymać Andrzej Wawrzyk za walkę o mistrzostwo świata WBC wagi ciężkiej z Deontayem Wilderem. Do pojedynku z Amerykaninem ostatecznie nie doszło, a pięściarz z Krakowa stracił najwyższą wypłatę w zawodowej karierze. Wszystko przez znalezione w organizmie Polaka śladowe ilości niedozwolonego środka dopingującego. Wawrzyk próbował udowodnić, że substancja przedostała sięd do jego organizmu przez przyjmowanie zanieczyszczonych odżywek. Wawrzyk największe pieniądze w swojej karierze zainkasował za przegraną przez nokaut walkę z Aleksandrem Powietkinem.

- Polskim rekordzistą w zarabianiu pieniędzy jest oczywiście Andrzej Gołota. Rekordowa gaża Polaka wyniosła 2,2 miliona dolarów i były to pieniądze, jakie pięściarz urodzony w Warszawie zainkasował za słynną, przedwcześnie przerwaną walkę z Mikem Tysonem. Ponieważ Gołota w tamtym pojedynku zszedł z ringu, długo wstrzymywano jego gażę, jednak ostatecznie trafiła ona na jego konto. 1,75 mln dolarów Gołota zarobił również za przegraną już w pierwszej rundzie w Lennoxem Lewisem. Po kilkaset tysięcy dolarów wynosiły gaże Gołoty w innych przegranych walkach o mistrzostwo świata - z Chrisem Byrdem, Lennoxem Lewisem oraz Johnem Ruizem. Takich pieniędzy, jakie zarabiał Andrzej Gołota, może już nie zarobić nigdy żaden polski pięściarz. Były to kwoty, które dla dzisiejszej generacji są nieosiągalne. Zaliczany w latach 90. do światowej czołówki wagi ciężkiej Gołota zawsze gwarantował emocje, za czym szło odpowiednie wynagrodzenie.

- Aż 3 miliony złotych miał zarobić Tomasz Adamek za walkę z Witalijem Kliczko. Pojedynek odbył się we wrześniu 2011 roku i zakończył się wygraną Ukraińca przez techniczny nokaut w dziesiątej rundzie. Na gażę Adamka składały się nie tylko pieniądze zaproponowane przez obóz ukraińskiego mistrza świata, ale także wpływy ze sprzedaży biletów oraz sprzedaży transmisji w systemie Pay-Per-View. Galę z wysokości trybun zobaczyło 40 tysięcy kibiców, z kolei według nieoficjalnych danych, transmisję PPV zamówiono 200 tys. razy. To wszystko złożyło się na wypłatę, do której Adamek nigdy później już się nie zbliżył. Mimo wszystko do dzisiaj "Góral" pozostaje jednym z najlepiej zarabiających pięściarzy w polskim boksie.

- Mało który polski kibic zdaje sobie sprawę, że na polskich galach zagraniczni pięściarze najczęściej zarabiają więcej niż Polacy. Pamiętając o płatnościach za przelot, nocleg oraz wyżywnienie, całościowy koszt wypłaty dla zagranicznego pięściarza na krajowej gali jest wyższy niż pieniądze wypłacane zawodnikom znad Wisły. Polscy pięściarze z reguły otrzymują stałe stawki za występy na bokserskich galach. Są one wpisane w kontrakt i zależą od dystansu rundowego. Im dłuższa walka, tym wypłata jest wyższa. Inaczej jest oczywiście w przypadku walk o tytuły lub pojedynków głośnych medialnie. Wtedy kontrakte negocjowane są indywidualnie.