5/49
W poniedziałek o godz. 15.00 przed Lubuskim Urzędem...
fot. Sandra Soczewa

Pracownicy budżetówki z całego regionu zorganizowali pikietę pod Lubuskim Urzędem Wojewódzkim [ZDJĘCIA]

W poniedziałek o godz. 15.00 przed Lubuskim Urzędem Wojewódzkim w Gorzowie rozpoczęła się pikieta pracowników budżetówki z całego regionu. W ten sposób chcieli wyrazić swoje niezadowolenie z wysokości wynagrodzeń, jakie otrzymują. - Mamy dość! Chcemy godnie żyć! - mówili.

- Nas wszystkich łączy jedno: ciężko pracujemy, a nasze pensje są głodowe. Wystarczy tylko na przeżycie. Każdy nieplanowany wydatek, jak wizyta u dentysty, czy awaria samochodu sprawiają, że musimy wbijać zęby w ścianę. Mówi się, że ludzie pracujący w opiece społecznej mają pracę z misją. Ale co nam po misji?! Z misji swojej rodziny nie wykarmię - mówił Rafał Jaworski, działacz Solidarności.

Protestujący zaznaczali, że już od czterech lat obieca im się podwyżki. - Nasze pensje nie były rewaloryzowane od lat. Dziś nie znaczą one nic. Zarabiamy 1800-2800 zł - mówiła jedna z pracownic wymiaru sprawiedliwości.

WIDEO: Piątka Kaczyńskiego. Rząd sonduje komu zabrać, żeby komuś dać

6/49
W poniedziałek o godz. 15.00 przed Lubuskim Urzędem...
fot. Sandra Soczewa

Pracownicy budżetówki z całego regionu zorganizowali pikietę pod Lubuskim Urzędem Wojewódzkim [ZDJĘCIA]

W poniedziałek o godz. 15.00 przed Lubuskim Urzędem Wojewódzkim w Gorzowie rozpoczęła się pikieta pracowników budżetówki z całego regionu. W ten sposób chcieli wyrazić swoje niezadowolenie z wysokości wynagrodzeń, jakie otrzymują. - Mamy dość! Chcemy godnie żyć! - mówili.

- Nas wszystkich łączy jedno: ciężko pracujemy, a nasze pensje są głodowe. Wystarczy tylko na przeżycie. Każdy nieplanowany wydatek, jak wizyta u dentysty, czy awaria samochodu sprawiają, że musimy wbijać zęby w ścianę. Mówi się, że ludzie pracujący w opiece społecznej mają pracę z misją. Ale co nam po misji?! Z misji swojej rodziny nie wykarmię - mówił Rafał Jaworski, działacz Solidarności.

Protestujący zaznaczali, że już od czterech lat obieca im się podwyżki. - Nasze pensje nie były rewaloryzowane od lat. Dziś nie znaczą one nic. Zarabiamy 1800-2800 zł - mówiła jedna z pracownic wymiaru sprawiedliwości.

WIDEO: Piątka Kaczyńskiego. Rząd sonduje komu zabrać, żeby komuś dać

7/49
W poniedziałek o godz. 15.00 przed Lubuskim Urzędem...
fot. Sandra Soczewa

Pracownicy budżetówki z całego regionu zorganizowali pikietę pod Lubuskim Urzędem Wojewódzkim [ZDJĘCIA]

W poniedziałek o godz. 15.00 przed Lubuskim Urzędem Wojewódzkim w Gorzowie rozpoczęła się pikieta pracowników budżetówki z całego regionu. W ten sposób chcieli wyrazić swoje niezadowolenie z wysokości wynagrodzeń, jakie otrzymują. - Mamy dość! Chcemy godnie żyć! - mówili.

- Nas wszystkich łączy jedno: ciężko pracujemy, a nasze pensje są głodowe. Wystarczy tylko na przeżycie. Każdy nieplanowany wydatek, jak wizyta u dentysty, czy awaria samochodu sprawiają, że musimy wbijać zęby w ścianę. Mówi się, że ludzie pracujący w opiece społecznej mają pracę z misją. Ale co nam po misji?! Z misji swojej rodziny nie wykarmię - mówił Rafał Jaworski, działacz Solidarności.

Protestujący zaznaczali, że już od czterech lat obieca im się podwyżki. - Nasze pensje nie były rewaloryzowane od lat. Dziś nie znaczą one nic. Zarabiamy 1800-2800 zł - mówiła jedna z pracownic wymiaru sprawiedliwości.

WIDEO: Piątka Kaczyńskiego. Rząd sonduje komu zabrać, żeby komuś dać

8/49
W poniedziałek o godz. 15.00 przed Lubuskim Urzędem...
fot. Sandra Soczewa

Pracownicy budżetówki z całego regionu zorganizowali pikietę pod Lubuskim Urzędem Wojewódzkim [ZDJĘCIA]

W poniedziałek o godz. 15.00 przed Lubuskim Urzędem Wojewódzkim w Gorzowie rozpoczęła się pikieta pracowników budżetówki z całego regionu. W ten sposób chcieli wyrazić swoje niezadowolenie z wysokości wynagrodzeń, jakie otrzymują. - Mamy dość! Chcemy godnie żyć! - mówili.

- Nas wszystkich łączy jedno: ciężko pracujemy, a nasze pensje są głodowe. Wystarczy tylko na przeżycie. Każdy nieplanowany wydatek, jak wizyta u dentysty, czy awaria samochodu sprawiają, że musimy wbijać zęby w ścianę. Mówi się, że ludzie pracujący w opiece społecznej mają pracę z misją. Ale co nam po misji?! Z misji swojej rodziny nie wykarmię - mówił Rafał Jaworski, działacz Solidarności.

Protestujący zaznaczali, że już od czterech lat obieca im się podwyżki. - Nasze pensje nie były rewaloryzowane od lat. Dziś nie znaczą one nic. Zarabiamy 1800-2800 zł - mówiła jedna z pracownic wymiaru sprawiedliwości.

WIDEO: Piątka Kaczyńskiego. Rząd sonduje komu zabrać, żeby komuś dać

Kontynuuj przeglądanie galerii
WsteczDalej

Polecamy

W majówkę jest rzadka okazja, aby wejść do tych podziemi w Zielonej Górze

W majówkę jest rzadka okazja, aby wejść do tych podziemi w Zielonej Górze

W Szprotawie burmistrz wraz z nowymi radnymi złożył ślubowanie

W Szprotawie burmistrz wraz z nowymi radnymi złożył ślubowanie

Wybrali się rowerami z Berlina do Warszawy. W Dzień Flagi byli w Gorzowie

Wybrali się rowerami z Berlina do Warszawy. W Dzień Flagi byli w Gorzowie

Zobacz również

Pierwsza oprawa kibiców Wisły Kraków na finale Pucharu Polski

Pierwsza oprawa kibiców Wisły Kraków na finale Pucharu Polski

Kibice Pogoni i Wisły w drodze na finał Pucharu Polski. Dużo zdjęć

Kibice Pogoni i Wisły w drodze na finał Pucharu Polski. Dużo zdjęć