![Wczasy...](https://d-art.ppstatic.pl/kadry/k/r/1/fb/9a/619799b381795_o_large.jpg)
Wczasy
Na wczasy dostawało się skierowanie. I to zazwyczaj pojedynczo, nie rodzinnie. Polacy radzili sobie przy pomocy wszelkiego rodzaju tzw. dostawek - gości na gapę raczej się nie meldowało w ośrodku. Popularne były wczasy zakładowe. Ośrodki pozostawały wiele do życzenia, w menu królował paprykarz, ser topiony i kawa zbożowa.
O część artystyczno-kulturalną dbał tzw. KAOWIEC.
Wiele osób organizowało sobie wczasy na własną rękę - najczęściej była to agroturystyka, lub namiot rozbity w przypadkowym, urokliwym miejscu.
Szczytem marzeń był wyjazd na Węgry czy do Bułgarii.
![Godzina milicyjna...](https://d-art.ppstatic.pl/kadry/k/r/1/bd/cd/619799a68ae30_o_large.jpg)
Godzina milicyjna
Początkowo od 22 - 6 rano, następnie od 23 do 5 rano aglomeracje przypominały miasta duchów. Był zakaz poruszania się osób w miejscach publicznych, wprowadzony dekretem o stanie wojennym w grudniu 1981r.
Za złamanie tego zakazu czekały surowe restrykcje z przesłuchaniem włącznie.