13 z 34
W piątek, 15 grudnia, wyszli z transparentami na ulicę, by...
fot. Lucyna Makowska

W piątek, 15 grudnia, wyszli z transparentami na ulicę, by domagać się dawno obiecanego remontu drogi relacji Miodnica - Nowogród Bobrzański.

Tak mieszkańcy Miodnicy tak protestowali przeciwko obietnicami Zarządu Dróg Wojewódzkich i przeciągającemu się rozpoczęciu remontu drogi relacji Żagań- Nowogród Bobrzański. Przyszli z banerami i transparentami.

- Po wielu interwencjach nic nie wskóraliśmy, niech widzą, że w nas jest siła, nie odpuścimy. Boimy się tędy chodzić, bo na całej długości drogi nie ma chodnika. By odprowadzić dzieci na autobus, robimy rodzicielskie dyżury, bo nie da się przejść. Sama z maleńką córką w wózku chodziłam odprowadzać syna na autobus. Biegłam, od samego domu, by nie spotkać się z samochodem. Jak napada śnieg nie ma gdzie uciec. To jest dramat naszej wsi! Ale mamy wyrozumiałych kierowców, przepuszczają nas.

- Popieramy ten protest - mówią z Grażyna i Mieczysław Remin z Gorzupii oczekujący w samochodzie na przejazd przed przejściem na którym blokowany był ruch. - Droga jest tak fatalna, że u siebie słyszymy, jak w Miodnicy przejeżdżają ciężarówki z ładunkiem.
- Droga jest w coraz gorszym stanie. - Obiecywano nam jej remont w tym roku - mówi radny Leszek Ochrymczuk.- A rok się kończy. Wiemy, ze w przyszłym też się go nie doczekamy. Ruch utrudniają koleiny, nie ma chodnika. Tu nawet dorośli boją się chodzić. Jest bardzo niebezpiecznie.

Paweł Tonder, dyrektor Zarządu Dróg Wojewódzkich przyznaje, że inwestycja jest wpisana w plan inwestycyjny na przyszły rok. - Wiemy, że droga jest w bardzo złym stanie, jednak szacunkowe koszty wykonania, tj. 28 mln zł, znacznie przekraczają nasze możliwości. Pierwotnie planowaliśmy przeznaczyć na ten remont 10 mln zł, teraz okazuje się,że tyle ma kosztować wyłącznie kanalizacja deszczowa. A remont przewiduje też budowę chodników na całej długości jezdni, która ma mieć szerokość 7 m i przebudowę mostu. To niewyobrażalnie duża kwota. Będziemy ją jeszcze weryfikować, ponieważ wykonawca dokumentacji, którą zleciliśmy w 2014 roku spóźnia się z jej domknięciem. Na jej opracowanie miał dwa lata. Od stycznia tego roku naliczamy więc kary umowne.

Czytaj też: Sceny grozy na przejeździe kolejowym w Nowogrodzie Bobrzańskim. Auta stają między rogatkami





14 z 34
W piątek, 15 grudnia, wyszli z transparentami na ulicę, by...
fot. Lucyna Makowska

W piątek, 15 grudnia, wyszli z transparentami na ulicę, by domagać się dawno obiecanego remontu drogi relacji Miodnica - Nowogród Bobrzański.

Tak mieszkańcy Miodnicy tak protestowali przeciwko obietnicami Zarządu Dróg Wojewódzkich i przeciągającemu się rozpoczęciu remontu drogi relacji Żagań- Nowogród Bobrzański. Przyszli z banerami i transparentami.

- Po wielu interwencjach nic nie wskóraliśmy, niech widzą, że w nas jest siła, nie odpuścimy. Boimy się tędy chodzić, bo na całej długości drogi nie ma chodnika. By odprowadzić dzieci na autobus, robimy rodzicielskie dyżury, bo nie da się przejść. Sama z maleńką córką w wózku chodziłam odprowadzać syna na autobus. Biegłam, od samego domu, by nie spotkać się z samochodem. Jak napada śnieg nie ma gdzie uciec. To jest dramat naszej wsi! Ale mamy wyrozumiałych kierowców, przepuszczają nas.

- Popieramy ten protest - mówią z Grażyna i Mieczysław Remin z Gorzupii oczekujący w samochodzie na przejazd przed przejściem na którym blokowany był ruch. - Droga jest tak fatalna, że u siebie słyszymy, jak w Miodnicy przejeżdżają ciężarówki z ładunkiem.
- Droga jest w coraz gorszym stanie. - Obiecywano nam jej remont w tym roku - mówi radny Leszek Ochrymczuk.- A rok się kończy. Wiemy, ze w przyszłym też się go nie doczekamy. Ruch utrudniają koleiny, nie ma chodnika. Tu nawet dorośli boją się chodzić. Jest bardzo niebezpiecznie.

Paweł Tonder, dyrektor Zarządu Dróg Wojewódzkich przyznaje, że inwestycja jest wpisana w plan inwestycyjny na przyszły rok. - Wiemy, że droga jest w bardzo złym stanie, jednak szacunkowe koszty wykonania, tj. 28 mln zł, znacznie przekraczają nasze możliwości. Pierwotnie planowaliśmy przeznaczyć na ten remont 10 mln zł, teraz okazuje się,że tyle ma kosztować wyłącznie kanalizacja deszczowa. A remont przewiduje też budowę chodników na całej długości jezdni, która ma mieć szerokość 7 m i przebudowę mostu. To niewyobrażalnie duża kwota. Będziemy ją jeszcze weryfikować, ponieważ wykonawca dokumentacji, którą zleciliśmy w 2014 roku spóźnia się z jej domknięciem. Na jej opracowanie miał dwa lata. Od stycznia tego roku naliczamy więc kary umowne.

Czytaj też: Sceny grozy na przejeździe kolejowym w Nowogrodzie Bobrzańskim. Auta stają między rogatkami





15 z 34
W piątek, 15 grudnia, wyszli z transparentami na ulicę, by...
fot. Lucyna Makowska

W piątek, 15 grudnia, wyszli z transparentami na ulicę, by domagać się dawno obiecanego remontu drogi relacji Miodnica - Nowogród Bobrzański.

Tak mieszkańcy Miodnicy tak protestowali przeciwko obietnicami Zarządu Dróg Wojewódzkich i przeciągającemu się rozpoczęciu remontu drogi relacji Żagań- Nowogród Bobrzański. Przyszli z banerami i transparentami.

- Po wielu interwencjach nic nie wskóraliśmy, niech widzą, że w nas jest siła, nie odpuścimy. Boimy się tędy chodzić, bo na całej długości drogi nie ma chodnika. By odprowadzić dzieci na autobus, robimy rodzicielskie dyżury, bo nie da się przejść. Sama z maleńką córką w wózku chodziłam odprowadzać syna na autobus. Biegłam, od samego domu, by nie spotkać się z samochodem. Jak napada śnieg nie ma gdzie uciec. To jest dramat naszej wsi! Ale mamy wyrozumiałych kierowców, przepuszczają nas.

- Popieramy ten protest - mówią z Grażyna i Mieczysław Remin z Gorzupii oczekujący w samochodzie na przejazd przed przejściem na którym blokowany był ruch. - Droga jest tak fatalna, że u siebie słyszymy, jak w Miodnicy przejeżdżają ciężarówki z ładunkiem.
- Droga jest w coraz gorszym stanie. - Obiecywano nam jej remont w tym roku - mówi radny Leszek Ochrymczuk.- A rok się kończy. Wiemy, ze w przyszłym też się go nie doczekamy. Ruch utrudniają koleiny, nie ma chodnika. Tu nawet dorośli boją się chodzić. Jest bardzo niebezpiecznie.

Paweł Tonder, dyrektor Zarządu Dróg Wojewódzkich przyznaje, że inwestycja jest wpisana w plan inwestycyjny na przyszły rok. - Wiemy, że droga jest w bardzo złym stanie, jednak szacunkowe koszty wykonania, tj. 28 mln zł, znacznie przekraczają nasze możliwości. Pierwotnie planowaliśmy przeznaczyć na ten remont 10 mln zł, teraz okazuje się,że tyle ma kosztować wyłącznie kanalizacja deszczowa. A remont przewiduje też budowę chodników na całej długości jezdni, która ma mieć szerokość 7 m i przebudowę mostu. To niewyobrażalnie duża kwota. Będziemy ją jeszcze weryfikować, ponieważ wykonawca dokumentacji, którą zleciliśmy w 2014 roku spóźnia się z jej domknięciem. Na jej opracowanie miał dwa lata. Od stycznia tego roku naliczamy więc kary umowne.

Czytaj też: Sceny grozy na przejeździe kolejowym w Nowogrodzie Bobrzańskim. Auta stają między rogatkami





16 z 34
W piątek, 15 grudnia, wyszli z transparentami na ulicę, by...
fot. Lucyna Makowska

W piątek, 15 grudnia, wyszli z transparentami na ulicę, by domagać się dawno obiecanego remontu drogi relacji Miodnica - Nowogród Bobrzański.

Tak mieszkańcy Miodnicy tak protestowali przeciwko obietnicami Zarządu Dróg Wojewódzkich i przeciągającemu się rozpoczęciu remontu drogi relacji Żagań- Nowogród Bobrzański. Przyszli z banerami i transparentami.

- Po wielu interwencjach nic nie wskóraliśmy, niech widzą, że w nas jest siła, nie odpuścimy. Boimy się tędy chodzić, bo na całej długości drogi nie ma chodnika. By odprowadzić dzieci na autobus, robimy rodzicielskie dyżury, bo nie da się przejść. Sama z maleńką córką w wózku chodziłam odprowadzać syna na autobus. Biegłam, od samego domu, by nie spotkać się z samochodem. Jak napada śnieg nie ma gdzie uciec. To jest dramat naszej wsi! Ale mamy wyrozumiałych kierowców, przepuszczają nas.

- Popieramy ten protest - mówią z Grażyna i Mieczysław Remin z Gorzupii oczekujący w samochodzie na przejazd przed przejściem na którym blokowany był ruch. - Droga jest tak fatalna, że u siebie słyszymy, jak w Miodnicy przejeżdżają ciężarówki z ładunkiem.
- Droga jest w coraz gorszym stanie. - Obiecywano nam jej remont w tym roku - mówi radny Leszek Ochrymczuk.- A rok się kończy. Wiemy, ze w przyszłym też się go nie doczekamy. Ruch utrudniają koleiny, nie ma chodnika. Tu nawet dorośli boją się chodzić. Jest bardzo niebezpiecznie.

Paweł Tonder, dyrektor Zarządu Dróg Wojewódzkich przyznaje, że inwestycja jest wpisana w plan inwestycyjny na przyszły rok. - Wiemy, że droga jest w bardzo złym stanie, jednak szacunkowe koszty wykonania, tj. 28 mln zł, znacznie przekraczają nasze możliwości. Pierwotnie planowaliśmy przeznaczyć na ten remont 10 mln zł, teraz okazuje się,że tyle ma kosztować wyłącznie kanalizacja deszczowa. A remont przewiduje też budowę chodników na całej długości jezdni, która ma mieć szerokość 7 m i przebudowę mostu. To niewyobrażalnie duża kwota. Będziemy ją jeszcze weryfikować, ponieważ wykonawca dokumentacji, którą zleciliśmy w 2014 roku spóźnia się z jej domknięciem. Na jej opracowanie miał dwa lata. Od stycznia tego roku naliczamy więc kary umowne.

Czytaj też: Sceny grozy na przejeździe kolejowym w Nowogrodzie Bobrzańskim. Auta stają między rogatkami





Kontynuuj przeglądanie galerii
WsteczDalej

Polecamy

Tutaj w Lubuskiem nie będzie prądu w najbliższych dniach. Szykujcie już świeczki!

Tutaj w Lubuskiem nie będzie prądu w najbliższych dniach. Szykujcie już świeczki!

Buty jak zrobione z siatki wędkarskiej. Tak ubrały się gwiazdy na premierę bajki

Buty jak zrobione z siatki wędkarskiej. Tak ubrały się gwiazdy na premierę bajki

Maska z horroru i siekiera nie pomogły. Lubuskich "mistrzów włamu" nagrały kamery

Maska z horroru i siekiera nie pomogły. Lubuskich "mistrzów włamu" nagrały kamery

Zobacz również

Urzędnicy do bajek, czyli Sulechów czyta dzieciom. Jaka książka była na topie?

Urzędnicy do bajek, czyli Sulechów czyta dzieciom. Jaka książka była na topie?

Buty jak zrobione z siatki wędkarskiej. Tak ubrały się gwiazdy na premierę bajki

Buty jak zrobione z siatki wędkarskiej. Tak ubrały się gwiazdy na premierę bajki