MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Tragiczny wypadek w Kargowej. Kierowca jechał z nadmierną prędkością, łamał przepisy. Zginęły 72-latka, jej córka i wnuczka

Michał Korn
Michał Korn
Wideo
od 12 lat
W sobotę, 1 czerwca, około godziny 21.30 w Kargowej (powiat zielonogórski) na ulicy Sulechowskiej (jest to 87 kilometr drogi krajowej nr 32) doszło do potrącenia grupy ludzi przez kierującego osobówką. Na skutek wypadku zginęła rodzina - trzy kobiety - 72-latka, jej córka oraz wnuczka. - Podejrzany, w sposób wielokrotny wcześniej naruszał zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym - powiedział dziś na konferencji prasowej Robert Kmieciak, prokurator Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze. Co ustalono w sprawie tragicznego wypadku?

Zabezpieczono wszystkie ślady

- Do wypadu doszło podczas imprezy masowej, która odbywała się w Kargowej. Sprawca tego zdarzenia, 22-letni mężczyzna został zatrzymany. Na miejscu zdarzenia prokurator wykonywał czynności służbowe. Dokonał oględzin miejsca zdarzenia oraz ciał. Później zostały wykonane oględziny przez biegłego lekarza medycyny sądowej. Zabezpieczono wszystkie ślady na miejscu zdarzenia. W związku z późną porą niektóre czynności były kontynuowane następnego dnia - tłumaczy Robert Kmieciak, prokurator Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze.

22-latek zabił trzy osoby. Jego pojazd poruszał się bardzo szybko

- Na podstawie czynności wstępnych stwierdzono, że kierujący samochodem 22-latek dopuścił się przekroczenia zasad w ruchu drogowym w sposób umyślny i w sposób nieumyślny doprowadził do śmierci trzech kobiet (...). Wiemy, że prędkość, z jaką się poruszał była istotnie nadmierna. W sposób dokładny określi to biegły - dodaje prokurator.

Podejrzany nie został aresztowany, śledztwo trwa

Przypomnijmy, że świebodziński Sąd Rejonowy nie uwzględnił wystosowanego przez prokuratora Jakuba Jasińskiego z Prokuratury Rejonowej w Świebodzinie wniosku o areszt wobec 22-latka i tym samym nie aresztował mężczyzny. Co więcej, argumentacja przytoczona przez sąd nie została w żaden sposób zaakceptowana przez prokuratora prowadzącego sprawę, który z kolei skierował zażalenie do Sądu Okręgowego w Zielonej Górze.

Jak wyjaśnił nam prokurator Robert Kmieciak, niezależnie od decyzji Sądu Okręgowego cały czas prowadzone są czynności, przesłuchiwani są kolejni świadkowie, powołany jest biegły z zakresu rekonstrukcji wypadków drogowych i badane są ślady zabezpieczone na miejscu zdarzenia. Dodał, że badania toksykologiczne podejrzanego oraz ofiar również zostaną przeprowadzone.

od 12 lat

Przerażający film z wypadku w Kargowej. Kierujący już wcześniej łamał przepisy

Kilka dni temu w internecie pojawił się film przedstawiający moment tragicznego wypadku. Nagranie zostało zarejestrowane kamerą samochodową z innego pojazdu. Widać na nim dokładnie moment uderzenia przez kierowanego przez 22-letniego mężczyznę fiatem punto w grupę trzech kobiet. Prokuratura potwierdza, że również posiada to nagranie oraz szereg innych dowodów. - Mamy również inne dowody świadczące o tym, że sprawca tego zdarzenia, a przynajmniej osoba, która kierowała samochodem, a przez nas kwalifikowana jako sprawca tego zdarzenia, czyli podejrzany, w sposób wielokrotny wcześniej naruszał zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym - zaznaczył prokurator Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze.

Czytaj więcej w temacie:

Zginęła rodzina

W sobotę 1 czerwca Sandra (28 lat), Monika (46 lat) i Zofia (72 lata) wraz z rodziną bawiły się na Dniach Kargowej. Nikt nie przypuszczał, że to ostatni raz, gdy cała rodzina jest w komplecie. Wieczorem chcieli wrócić do domu. Córka, matka i babcia ramię w ramię stanęły na jezdni, by dojść do zaparkowanego samochodu. Wówczas uderzył w nie kierujący fiatem punto. 28-latka i jej babcia zginęły na miejscu. 46-letnią Monikę zabrano do szpitala - niestety, pomimo wysiłku medyków kobieta zmarła. W przeciągu kilku godzin zgasło życie trzech kochających się kobiet, które pozostawiły zrozpaczoną rodzinę, w tym malutkie dzieci.

Tuż po wypadku zielonogórska policja potwierdziła nam, że 22-letni mężczyzna kierujący osobowym fiatem punto był trzeźwy.

- Na skutek wypadku, do którego doszło w Kargowej, zginęły trzy kobiety. Jedna z nich poniosła śmierć na miejscu, druga zmarła mimo reanimacji na miejscu zdarzenia. Trzecia kobieta została przetransportowana do szpitala w Zielonej Górze. Niestety, nie udało się jej uratować - mówiła nam wówczas podinspektor Małgorzata Stanisławska, rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Zielonej Górze.

Miejsce wypadku:

W takich momentach brakuje słów

- Z daleka tylko obserwowałam to, co się dzieje. Widziałam, jak pracownicy wszystkich służb dwoją się i troją, żeby pomóc tym ludziom. Ponoć tuż przed wypadkiem kobietom towarzyszył również mąż z dzieckiem tej pani, która zginęła. Jeśli to prawda, że tragedia rozegrała się na oczach tego pana i dziecka, to jest to po prostu straszne. Nie umiem sobie tego wyobrazić. Brakuje słów, cały czas mam łzy w oczach - relacjonowała pani Anna z Kargowej, która tego dnia razem z rodziną bawiła się na odbywającej się w pobliżu zabawie.

– W sobotę były Dni Kargowej. Z pół godziny tutaj stałam. Dopiero znajomy strażak mnie przeprowadził. Sama bym nie przeszła. Samochody jechały w jedną i drugą stronę. Na procesji na Boże Ciało tylu ludzi nie było, co w tą sobotę – opowiadała nam z kolei pani Irena, mieszkanka Kargowej. I podkreśla, że bardzo przydałoby się w tym miejscu przejście dla pieszych, a najlepiej, żeby w końcu powstała obwodnica... Pani Irena wspomina, że tereny, przez które miała prowadzić trasa, należały do mieszkańców. Teraz zarosły lasem. – Ten wypadek to wielkie nieszczęście, tragedia. Mój mąż też tak zginął. Kierowca go potrącił. I jeszcze przyspieszył, bo pomylił biegi. I nie ma męża. Razem codziennie chodziliśmy na działkę. Teraz sama chodzę – mówi z żalem.

Niemal prosta droga przecina miejscowość na pół

Obok miejsca tragedii, gdzie zginęły kobiety do dziś palą się znicze. Krajówka, która prowadzi przez Kargową, jest niemal prosta. Przecina miejscowość na pół. Nie da się tutaj ograniczyć ruchu mieszkańców z jednej strony na drugą, ale można by przenieść ruch samochodów na obwodnicę. Ta już miała być kilkanaście lat temu. Był gotowy projekt. Zabrakło pieniędzy...

Ruszyła zbiórka pieniędzy na pomoc dzieciom Sandry

Druhowie z OSP KSRG Kargowa nie pozostali obojętni na tragedię, która się wydarzyła. To oni walczyli o życie trzech kobiet, teraz walczą o to, by zapewnić byt osieroconym przez 28-latkę dzieciom.

W jednej chwili zawalił się świat 2-letniego Wojtusia, 3-letniej Jagódki, 9-letniej Zuzi i 11-letniej Lenki. Dzieci straciły najważniejszą osobę w ich życiu - mamę. Pociechy Sandry są pod opieką jej partnera Dariusza. Lokalna społeczność stara się jednak zebrać dla tej rodziny środki, by pan Dariusz w tak trudnych chwilach nie musiał zamartwiać się o finanse potrzebne na utrzymanie rodziny. - Pomagamy, by (...) mógł poświęcić całą swoją uwagę dzieciom, które teraz będą potrzebować wiele czasu, by odnaleźć się w tej smutnej rzeczywistości - informują druhowie z Kargowej na stronie zrzutki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska