Niepełnosprawny w mieszkaniu nie do życia
Sprawę opisał serwis trojmiasto.pl. Niepełnosprawny pan Krzysztof żyje w mieszkaniu komunalnym, które według ekspertyz nie nadaje się do użytkowania. Lokal znajduje się na 3. piętrze nieocieplonego budynku z przeciekającym dachem, dokąd lokator musi wspinać się o kuli po schodach. Mieszkanie nie ma gazu, a prąd jest tylko w kuchni i łazience.
Dodatkowo lokum jest bardzo zagrzybione. Lokator musi ogrzewać się przenośnym piecykiem gazowym, bo znajdujący się w mieszkaniu piec kaflowy jest niesprawny i zagraża ludziom. Gmina nie chce jednak przyznać panu Krzysztofowi innego lokalu, bo twierdzi, że to on doprowadził mieszkanie do takiego stanu.
Bezdomny czekał na lokum ponad 20 lat
Żyjący we Wrocławiu 72-letni mężczyzna w kryzysie bezdomności zwrócił się do Rzecznika Praw Obywatelskich o pomoc, ponieważ od dwóch dekad oczekuje na przyznanie lokalu socjalnego przez gminę. Najpierw czekał 18 lat na pierwszą propozycję najmu, a gdy w końcu się pojawiła, okazało się, że musi teraz czekać na remont lokalu. Po 3 kolejnych latach gmina poinformowała go jednak, że w „jego” lokalu bezprawnie zamieszkał kto inny. Starszy pan musiał czekać następne 3 lata na inny lokal, który jednak znów wymagał remontu. Mężczyzna otrzymał dach nad głową dopiero po interwencji RPO.
Wspólny lokal dla ofiary i sprawcy przemocy domowej
Pewna kobieta we Wrocławiu doświadczała przemocy domowej ze strony męża. Sąd orzekł rozwód z wyłącznej winy męża i nakazał mu opuszczenie wspólnego mieszkania gminnego. Mężczyzny nie udało się jednak usunąć z lokalu. Po jakimś czasie budynek przeznaczono do rozbiórki, a wówczas gmina zaproponowała parze wspólne jednopokojowe mieszkanie. Sprawca i ofiara przemocy domowej mieliby więc dalej mieszkać razem. Dopiero po skardze kobiety i interwencji RPO gmina przyznała jej osobne lokum.
Syn obciążony długiem rodziców, choć z nimi nie mieszkał
Jak czytamy na stronie RPO, pewnemu mężczyźnie sąd nakazał uregulowanie długów za mieszkanie gminne. Mężczyzna miał jednak dowody na to, że w czasie, gdy jego rodzice zadłużyli lokal, on sam mieszkał już gdzie indziej. Mimo to sąd odrzucił jego skargę z przyczyn formalnych (braki w dokumentach) i podtrzymał nakaz zapłacenia ponad 20 tys. zł. W tej sprawie RPO złożył skargę nadzwyczajną, która jest jedyną szansą mężczyzny na uniknięcie konieczności płacenia.
