1/11
Kolęda to okazja do spotkań wielu ludzi i stąd tworzą się...
fot. Dariusz Bloch

Te sytuacje naprawdę się zdarzyły!

Kolęda to okazja do spotkań wielu ludzi i stąd tworzą się różnorodne sytuacje. Księża wspominają te najbardziej nietuzinkowe, a często zabawne zdarzenia. Rzeczywiście zaskakujące!

2/11
Przechodząc z klatki do klatki wlazłem w psią kupę. Nie...
fot. Łukasz Zarzycki / Polska Press

Uwaga na niespodzianki, które zostawiają psy

Przechodząc z klatki do klatki wlazłem w psią kupę. Nie widziałem jej, bo było ciemno na ulicy, ale wkrótce ją poczułem. Stoimy w mieszkaniu, modlę się z rodziną i nagle kilkuletnia dziewczynka przerywa modlitwę: „Mamo, ale coś śmierdzi, nie wytrzymam” i nagle… wymiotuje.

Faktycznie, z mojej podeszwy wydobywał się taki smród. Rodzina wpadła w popłoch. Ojciec rzucił się do prania dywanu, mama natychmiast prosiła mnie o zdjęcie buta. Wzięła go do łazienki do czyszczenia. Nie wiedziałem, jak się zachować. Zdębiałem. Starszy syn zanosił się śmiechem.

Mniej więcej po 10 minutach wszystko wróciło do normy, ale zapachu nie udało się pozbyć. Dokończyliśmy modlitwę, dostałem kapcie od ojca rodziny i po klatce chodziłem w kapciach. Gdy skończyłem kolędę, włożyłem u nich buty. Po kupie nie było śladu, ale zapach po 3 godzinach nadal w mieszkaniu czułem. Nie wiem czy nie musieli wyrzucić tego dywanu!

3/11
Chyba każdy Polak zetknął się z tzw. „małyszomanią”. Często...
fot. Piotr Krzyżanowski / Polska Press

"Najpierw Małysz, potem ksiądz"

Chyba każdy Polak zetknął się z tzw. „małyszomanią”. Często konkursy skoków narciarskich odbywały się podczas wizyty kolędowej. Pewnego dnia wchodzę do mieszkania, gdzie dwoje starszych ludzi oglądało zmagania skoczków. Za chwilę na belce miał usiąść Adam Małysz. To był chyba Turniej 4 Skoczni, w którym miał szansę na zwycięstwo.

Mężczyzna poprosił, czy moglibyśmy „zobaczyć Małysza” a dopiero potem rozpocząć kolędę. Zgodziłem się, ale wpadłem na pomysł, że pójdę najpierw do sąsiadów, żeby nie tracić czasu.

Okazało się… że tam też czekają bardziej na Małysza niż na księdza i poproszono mnie o to samo. Już zostałem w drugim mieszkaniu. Małysz skoczył, ale nie za dobrze. Gospodarz zaklął siarczyście w emocjach i w chwilę później się zawstydził. Zażartowałem, że od razu mogę go wyspowiadać. Atmosfera się rozładowała.

4/11
Kiedyś przechodziłem nieciekawą dzielnicą Wrocławia....
fot. Andrzej Banaś / Polska Press

A jak ksiądz to... tylko jedną kopertkę proszę!

Kiedyś przechodziłem nieciekawą dzielnicą Wrocławia. Wracałem z kolędy, ale sutannę zdjąłem, żeby nie prowokować, bo ksiądz po kolędzie ma trochę pieniędzy przy sobie, bo ludzie składają datki.

Szedłem normalnie w spodniach i kurtce, i nagle przystąpiło do mnie trzech młodych mężczyzn. Zażądali szybko portfela w sposób bardzo niegrzeczny i zdecydowany. Jeden mnie złapał pod pachy i wypuściłem złożoną sutannę.

- Ksiądz? - zapytał inny. Potwierdziłem. - A to przepraszamy, nie było sprawy. Ale rzuci nam ksiądz coś na browar? Z bliźnim się trzeba dzielić – stwierdził z gorzkim uśmiechem. Nie miałem wyboru, oddałem jedną kopertę. Ale nie wiem do dziś, ile tam było. Chwycili i prysnęli szybko.

Kontynuuj przeglądanie galerii
Dalej

Polecamy

Stal Gorzów znokautowała Falubaz Zielona Góra w końcówce lubuskich derbów

Stal Gorzów znokautowała Falubaz Zielona Góra w końcówce lubuskich derbów

Dość czekania! Po trzech latach wracają lubuskie derby!

Dość czekania! Po trzech latach wracają lubuskie derby!

Ochotnicy ze Złotnika założyli góralskie kapelusze. Tak świętują Dzień Strażaka

Ochotnicy ze Złotnika założyli góralskie kapelusze. Tak świętują Dzień Strażaka

Zobacz również

Najlepsze zakończenie tegorocznej majówki - tylko w parku książęcym w Zatoniu

Najlepsze zakończenie tegorocznej majówki - tylko w parku książęcym w Zatoniu

W Stanowicach na żużlu ścigają się dzieci. Później rosną z nich mistrzowie świata

W Stanowicach na żużlu ścigają się dzieci. Później rosną z nich mistrzowie świata