Pijani jeździli golfem po lesie koło Mostna [ZDJĘCIA]
Nocą policja i strażacy zawodowi z Kostrzyna oraz ochotnicy z Witnicy zostali wezwani do lasu koło jeziora Długiego. Przy leśnej drodze zobaczyli rozbitego golfa. Samochód uderzył dachem w drzewo. W środku były dwie osoby, kierowca i pasażer. Nie byli w stanie samodzielnie wyjść z auta.
- Z rozbitego auta kierowcę i pasażera uwalniali strażacy rozcinając karoserię – mówi sierż. sztab. Tomasz Bartos z zespołu prasowego lubuskiej policji. Po uwolnieniu mężczyznami zajęła się ekipa karetki pogotowia. Powinni być ranni po tak mocnym zderzeniu z drzewem. W dodatku auto uderzyło w pień dachem. – Kierowcy ani pasażerowi nic się nie stało. Zdarzenie zostało zakwalifikowane jako kolizja - mówi sierż. sztab. Kimet.
Okazało się, że obaj mężczyźni byli kompletnie pijani. Kiedy 51-letni kierowca dmuchnął w alkomat okazało się, że ma ponad 2 promile alkoholu. Odpowie za jazdę po pijanemu i spowodowanie kolizji.
Przeczytaj też:"Domino" na obwodnicy Gorzowa. Zderzyły się trzy samochody
Rozbity golf został znaleziony przy leśnej drodze
Strażacy zawodowi z Kostrzyna oraz ochotnicy z Witnicy zostali wezwani do lasu koło jeziora Długiego
Samochód uderzył dachem w drzewo.
