5 z 6
Strażacy z OSP Zbąszynek odebrali informację o psie, który...
fot. Nasze Miasto Świebodzin

Psiak wpadł do studzienki w Zbąszynku. Odnaleźli go strażacy. Zwierzę było wychudzone i przestraszone [ZDJĘCIA]

Strażacy z OSP Zbąszynek odebrali informację o psie, który wpadł do studzienki. Zwierzak prawdopodobnie całe 12 dni przesiedział w niezabezpieczonej studzience na opuszczonym terenie dawnych koszar. Historię jego zaginięcia opowiedziała nam właścicielka psa.

O uwięzionym psie strażacy dowiedzieli się w czwartek, 14 grudnia, po godzinie 11.00, kiedy to na stanowisko dowodzenia powiatowej straży pożarnej zadzwonił przypadkowy mieszkaniec Zbąszynka.

Mężczyzna powiadomił służby, że w studzience przy ulicy Koszarowej znajduje się pies. Na miejsce natychmiast zostały wysłane dwa zastępy miejscowej OSP. - Po przyjeździe strażacy ustalili, że w studzience na głębokości około 3 metrów znajduje się żywe zwierzę - informuje bryg. Dariusz Paczesny, zastępca komendanta świebodzińskiej straży pożarnej. Przy użyciu drabiny, strażacy zeszli do studzienki i wydostali z niej przerażonego zwierzaka. Nie wiadomo jak długo pies tam przebywał.

W czasie trwania akcji ratowniczej trwało ustalanie właściciela psa. Jak się okazało, poszukiwał on zwierzaka. Przestraszony, ale w dobrej kondycji fizycznej psiak został przekazany właścicielowi.

Uratowany pies to 5-letni mieszaniec Bello. Nie było go w domu przez 12 dni. - Dużo schudł, wygłodniały jest, teraz dużo je - opowiada pani Monika, właścicielka psa.

Bello lubi łazić. - Ale to pierwsza taka sytuacja, że nie wrócił - przyznaje pani Monika. - Szukaliśmy go od 2 grudnia, zaraz dałam ogłoszenie. Dwanaście dni chodziliśmy po okolicy, wołaliśmy, nie odzywał się w ogóle. Siedział w tej studzience na pewno. Jeżeli biegałby po okolicy, ludzie go znają i ktoś dałby znać. Jakby chodził, to sam by przyszedł.

Pani Monika bała się, że Bello wpadł pod pociąg: - Przy torach też go szukałam. Znajomym na kolei dałam wiadomość, żeby się rozglądali, może go zobaczą gdzieś przy torach. Nic, kompletnie żadnego odzewu. Nikt nie słyszał, nie widział. I to mnie tak dziwiło. Jakby się pod ziemię zapadł. I faktycznie tak było, wpadł do tej studni i tam siedział.

Właścicielka Bello opowiada, że raz wydawało jej się, że usłyszała jak pies odezwał się na jej wołanie. - Wróciłam do domu i powiedziałam mężowi. Poszedł na ten teren gdzie są studzienki, ale niczego nie usłyszał - mówi pani Monika.

Studzienka znajduje się na opuszczonym terenie kolejowym. Była niezabezpieczona. Jak mówią miejscowi mieszkańcy, cały teren kiedyś był ogrodzony płotem. Jednak wandale zdewastowali ogrodzenie i teraz bez trudu każdy, zwierzę czy człowiek, może dostać się na niebezpieczny teren.

Warto, by mieszkańcy zwrócili uwagę nie tylko na zwierzęta domowe, ale też na dzieci, gdyż podobnych niebezpiecznych miejsc może być na tam więcej. My zaś ustalamy właściciela działki i osoby odpowiedzialne za prawidłowe zabezpieczenie terenu, o czym również poinformujemy czytelników.

Przeczytaj też: W Drawinach strażacy uratowali konia. Wyciągnęli go z rzeki

Zobacz też wideo: Słowaccy strażacy uratowali sarnę, która utknęła na zamarzniętym jeziorze


6 z 6
Strażacy z OSP Zbąszynek odebrali informację o psie, który...
fot. Nasze Miasto Świebodzin

Psiak wpadł do studzienki w Zbąszynku. Odnaleźli go strażacy. Zwierzę było wychudzone i przestraszone [ZDJĘCIA]

Strażacy z OSP Zbąszynek odebrali informację o psie, który wpadł do studzienki. Zwierzak prawdopodobnie całe 12 dni przesiedział w niezabezpieczonej studzience na opuszczonym terenie dawnych koszar. Historię jego zaginięcia opowiedziała nam właścicielka psa.

O uwięzionym psie strażacy dowiedzieli się w czwartek, 14 grudnia, po godzinie 11.00, kiedy to na stanowisko dowodzenia powiatowej straży pożarnej zadzwonił przypadkowy mieszkaniec Zbąszynka.

Mężczyzna powiadomił służby, że w studzience przy ulicy Koszarowej znajduje się pies. Na miejsce natychmiast zostały wysłane dwa zastępy miejscowej OSP. - Po przyjeździe strażacy ustalili, że w studzience na głębokości około 3 metrów znajduje się żywe zwierzę - informuje bryg. Dariusz Paczesny, zastępca komendanta świebodzińskiej straży pożarnej. Przy użyciu drabiny, strażacy zeszli do studzienki i wydostali z niej przerażonego zwierzaka. Nie wiadomo jak długo pies tam przebywał.

W czasie trwania akcji ratowniczej trwało ustalanie właściciela psa. Jak się okazało, poszukiwał on zwierzaka. Przestraszony, ale w dobrej kondycji fizycznej psiak został przekazany właścicielowi.

Uratowany pies to 5-letni mieszaniec Bello. Nie było go w domu przez 12 dni. - Dużo schudł, wygłodniały jest, teraz dużo je - opowiada pani Monika, właścicielka psa.

Bello lubi łazić. - Ale to pierwsza taka sytuacja, że nie wrócił - przyznaje pani Monika. - Szukaliśmy go od 2 grudnia, zaraz dałam ogłoszenie. Dwanaście dni chodziliśmy po okolicy, wołaliśmy, nie odzywał się w ogóle. Siedział w tej studzience na pewno. Jeżeli biegałby po okolicy, ludzie go znają i ktoś dałby znać. Jakby chodził, to sam by przyszedł.

Pani Monika bała się, że Bello wpadł pod pociąg: - Przy torach też go szukałam. Znajomym na kolei dałam wiadomość, żeby się rozglądali, może go zobaczą gdzieś przy torach. Nic, kompletnie żadnego odzewu. Nikt nie słyszał, nie widział. I to mnie tak dziwiło. Jakby się pod ziemię zapadł. I faktycznie tak było, wpadł do tej studni i tam siedział.

Właścicielka Bello opowiada, że raz wydawało jej się, że usłyszała jak pies odezwał się na jej wołanie. - Wróciłam do domu i powiedziałam mężowi. Poszedł na ten teren gdzie są studzienki, ale niczego nie usłyszał - mówi pani Monika.

Studzienka znajduje się na opuszczonym terenie kolejowym. Była niezabezpieczona. Jak mówią miejscowi mieszkańcy, cały teren kiedyś był ogrodzony płotem. Jednak wandale zdewastowali ogrodzenie i teraz bez trudu każdy, zwierzę czy człowiek, może dostać się na niebezpieczny teren.

Warto, by mieszkańcy zwrócili uwagę nie tylko na zwierzęta domowe, ale też na dzieci, gdyż podobnych niebezpiecznych miejsc może być na tam więcej. My zaś ustalamy właściciela działki i osoby odpowiedzialne za prawidłowe zabezpieczenie terenu, o czym również poinformujemy czytelników.

Przeczytaj też: W Drawinach strażacy uratowali konia. Wyciągnęli go z rzeki

Zobacz też wideo: Słowaccy strażacy uratowali sarnę, która utknęła na zamarzniętym jeziorze


Kontynuuj przeglądanie galerii
WsteczPrzejdź na i.pl

Zobacz również

Niezwykłe widoki na panoramę miasta. Zobaczcie, jak tu pięknie!

Niezwykłe widoki na panoramę miasta. Zobaczcie, jak tu pięknie!

Wakacje w Helu dawniej. Wybierz się w sentymentalną podróż nad Bałtyk

Wakacje w Helu dawniej. Wybierz się w sentymentalną podróż nad Bałtyk

Polecamy

Kolejni kandydaci do straży granicznej zdawali egzaminy w Krośnie Odrzańskim

Kolejni kandydaci do straży granicznej zdawali egzaminy w Krośnie Odrzańskim

Prezydent Zielonej Góry podpisał pierwszą umowę inwestycyjną

Prezydent Zielonej Góry podpisał pierwszą umowę inwestycyjną

Najtańsze wakacje za granicą: aktualna lista kierunków z cenami. Nawet tylko 1700 zł!

Najtańsze wakacje za granicą: aktualna lista kierunków z cenami. Nawet tylko 1700 zł!