1/10
Wszystko wydarzyło się w nocy w sobotę, 27 stycznia, koło...
fot. źródło: poscigi.pl

Wszystko wydarzyło się w nocy w sobotę, 27 stycznia, koło Dobroszowa Wielkiego pod Nowogrodem Bobrzańskim. Bmw wypadło z drogi i roztrzaskało się o drzewa. Samochód ściął trzy grube pnie. Ranny kierowca uciekł hondą, która po niego przyjechała.

Kierujący bmw na angielskich numerach rejestracyjnych jechał drogą z Żagania w kierunku Nowogrodu Bobrzańskiego. Na odcinku koło Dobroszowa Wielkiego auto wypadło z drogi. – Świadkowie widzieli jak auto koziołkuje na poboczu – mówi podinsp. Małgorzata Barska z zespołu prasowego zielonogórskiej policji. Samochód uderzył w drzewa z tak wielką siłą, że trzy z nich złamał.

Kierowcy, którzy widzieli wypadek zatrzymali samochody i ruszyli na pomoc. W bmw był zakleszczony około 30-letni mężczyzna. Z auta nic nie zostało. Kierowca miał rękę zmiażdżoną między przednią szybą, a deską rozdzielczą. Świadkowie uwolnili mężczyznę i wyciągnęli z auta. Ten zadzwonił do kogoś. Po chwili na miejsce podjechał volkswagen passat. W środku był kierowca i pasażer. Kierowca bmw próbował wsiąść do passata i odjechać. – Świadkowie zabrali kluczyki od samochodu – mówi podinsp. Barska.

Na miejsce jechała już zielonogórska policja, pogotowie ratunkowe i strażacy. W tym czasie podjechała honda civic. Kierował nią znajomy osoby z bmw. – Kierowca bmw wykorzystał zamieszanie na miejscu zdarzenia wsiadł do hondy i odjechał z jej kierowcą – mówi podinsp. Barska. W taki sposób kierowca bmw uciekł z miejsca wypadku. Został tylko pasażer passata.

Kiedy na miejsce dojechały służby ratunkowe kierowcy bmw już nie było. Po chwili pasażer passata, również w zamieszaniu, wsiadł do volkswagena i odjechał.

– Szukamy kierowcy bmw – mówi podinsp. Barska. To osoba z jednej z okolicznych miejscowości. Policjanci wkrótce dotrą z pewnością do właścicieli hondy i passata. – Prosimy o kontakt świadków którzy mają jakiekolwiek informacje temat zdarzenia oraz kierowcy bmw – mówi podinsp. Barska.

Samochód został procesowo zabezpieczony przez policję. – Kierowca może mówić o wielkim szczęściu. Auto jest bardzo mocno rozbite. Prędkość była bardzo duża, bo bmw ścięło trzy grube drzewa – mówi Marek Dziubałka z pomocy drogowej Maxmar.

Czytaj też: Młoda kobieta potrącona na pasach w Zielonej Górze. Sprawca uciekł

Zobacz: Pościg za naćpanym kierowcą






2/10
Wszystko wydarzyło się w nocy w sobotę, 27 stycznia, koło...
fot. źródło: poscigi.pl

Wszystko wydarzyło się w nocy w sobotę, 27 stycznia, koło Dobroszowa Wielkiego pod Nowogrodem Bobrzańskim. Bmw wypadło z drogi i roztrzaskało się o drzewa. Samochód ściął trzy grube pnie. Ranny kierowca uciekł hondą, która po niego przyjechała.

Kierujący bmw na angielskich numerach rejestracyjnych jechał drogą z Żagania w kierunku Nowogrodu Bobrzańskiego. Na odcinku koło Dobroszowa Wielkiego auto wypadło z drogi. – Świadkowie widzieli jak auto koziołkuje na poboczu – mówi podinsp. Małgorzata Barska z zespołu prasowego zielonogórskiej policji. Samochód uderzył w drzewa z tak wielką siłą, że trzy z nich złamał.

Kierowcy, którzy widzieli wypadek zatrzymali samochody i ruszyli na pomoc. W bmw był zakleszczony około 30-letni mężczyzna. Z auta nic nie zostało. Kierowca miał rękę zmiażdżoną między przednią szybą, a deską rozdzielczą. Świadkowie uwolnili mężczyznę i wyciągnęli z auta. Ten zadzwonił do kogoś. Po chwili na miejsce podjechał volkswagen passat. W środku był kierowca i pasażer. Kierowca bmw próbował wsiąść do passata i odjechać. – Świadkowie zabrali kluczyki od samochodu – mówi podinsp. Barska.

Na miejsce jechała już zielonogórska policja, pogotowie ratunkowe i strażacy. W tym czasie podjechała honda civic. Kierował nią znajomy osoby z bmw. – Kierowca bmw wykorzystał zamieszanie na miejscu zdarzenia wsiadł do hondy i odjechał z jej kierowcą – mówi podinsp. Barska. W taki sposób kierowca bmw uciekł z miejsca wypadku. Został tylko pasażer passata.

Kiedy na miejsce dojechały służby ratunkowe kierowcy bmw już nie było. Po chwili pasażer passata, również w zamieszaniu, wsiadł do volkswagena i odjechał.

– Szukamy kierowcy bmw – mówi podinsp. Barska. To osoba z jednej z okolicznych miejscowości. Policjanci wkrótce dotrą z pewnością do właścicieli hondy i passata. – Prosimy o kontakt świadków którzy mają jakiekolwiek informacje temat zdarzenia oraz kierowcy bmw – mówi podinsp. Barska.

Samochód został procesowo zabezpieczony przez policję. – Kierowca może mówić o wielkim szczęściu. Auto jest bardzo mocno rozbite. Prędkość była bardzo duża, bo bmw ścięło trzy grube drzewa – mówi Marek Dziubałka z pomocy drogowej Maxmar.

Czytaj też: Młoda kobieta potrącona na pasach w Zielonej Górze. Sprawca uciekł

Zobacz: Pościg za naćpanym kierowcą






3/10
Wszystko wydarzyło się w nocy w sobotę, 27 stycznia, koło...
fot. źródło: poscigi.pl

Wszystko wydarzyło się w nocy w sobotę, 27 stycznia, koło Dobroszowa Wielkiego pod Nowogrodem Bobrzańskim. Bmw wypadło z drogi i roztrzaskało się o drzewa. Samochód ściął trzy grube pnie. Ranny kierowca uciekł hondą, która po niego przyjechała.

Kierujący bmw na angielskich numerach rejestracyjnych jechał drogą z Żagania w kierunku Nowogrodu Bobrzańskiego. Na odcinku koło Dobroszowa Wielkiego auto wypadło z drogi. – Świadkowie widzieli jak auto koziołkuje na poboczu – mówi podinsp. Małgorzata Barska z zespołu prasowego zielonogórskiej policji. Samochód uderzył w drzewa z tak wielką siłą, że trzy z nich złamał.

Kierowcy, którzy widzieli wypadek zatrzymali samochody i ruszyli na pomoc. W bmw był zakleszczony około 30-letni mężczyzna. Z auta nic nie zostało. Kierowca miał rękę zmiażdżoną między przednią szybą, a deską rozdzielczą. Świadkowie uwolnili mężczyznę i wyciągnęli z auta. Ten zadzwonił do kogoś. Po chwili na miejsce podjechał volkswagen passat. W środku był kierowca i pasażer. Kierowca bmw próbował wsiąść do passata i odjechać. – Świadkowie zabrali kluczyki od samochodu – mówi podinsp. Barska.

Na miejsce jechała już zielonogórska policja, pogotowie ratunkowe i strażacy. W tym czasie podjechała honda civic. Kierował nią znajomy osoby z bmw. – Kierowca bmw wykorzystał zamieszanie na miejscu zdarzenia wsiadł do hondy i odjechał z jej kierowcą – mówi podinsp. Barska. W taki sposób kierowca bmw uciekł z miejsca wypadku. Został tylko pasażer passata.

Kiedy na miejsce dojechały służby ratunkowe kierowcy bmw już nie było. Po chwili pasażer passata, również w zamieszaniu, wsiadł do volkswagena i odjechał.

– Szukamy kierowcy bmw – mówi podinsp. Barska. To osoba z jednej z okolicznych miejscowości. Policjanci wkrótce dotrą z pewnością do właścicieli hondy i passata. – Prosimy o kontakt świadków którzy mają jakiekolwiek informacje temat zdarzenia oraz kierowcy bmw – mówi podinsp. Barska.

Samochód został procesowo zabezpieczony przez policję. – Kierowca może mówić o wielkim szczęściu. Auto jest bardzo mocno rozbite. Prędkość była bardzo duża, bo bmw ścięło trzy grube drzewa – mówi Marek Dziubałka z pomocy drogowej Maxmar.

Czytaj też: Młoda kobieta potrącona na pasach w Zielonej Górze. Sprawca uciekł

Zobacz: Pościg za naćpanym kierowcą






4/10
Wszystko wydarzyło się w nocy w sobotę, 27 stycznia, koło...
fot. źródło: poscigi.pl

Wszystko wydarzyło się w nocy w sobotę, 27 stycznia, koło Dobroszowa Wielkiego pod Nowogrodem Bobrzańskim. Bmw wypadło z drogi i roztrzaskało się o drzewa. Samochód ściął trzy grube pnie. Ranny kierowca uciekł hondą, która po niego przyjechała.

Kierujący bmw na angielskich numerach rejestracyjnych jechał drogą z Żagania w kierunku Nowogrodu Bobrzańskiego. Na odcinku koło Dobroszowa Wielkiego auto wypadło z drogi. – Świadkowie widzieli jak auto koziołkuje na poboczu – mówi podinsp. Małgorzata Barska z zespołu prasowego zielonogórskiej policji. Samochód uderzył w drzewa z tak wielką siłą, że trzy z nich złamał.

Kierowcy, którzy widzieli wypadek zatrzymali samochody i ruszyli na pomoc. W bmw był zakleszczony około 30-letni mężczyzna. Z auta nic nie zostało. Kierowca miał rękę zmiażdżoną między przednią szybą, a deską rozdzielczą. Świadkowie uwolnili mężczyznę i wyciągnęli z auta. Ten zadzwonił do kogoś. Po chwili na miejsce podjechał volkswagen passat. W środku był kierowca i pasażer. Kierowca bmw próbował wsiąść do passata i odjechać. – Świadkowie zabrali kluczyki od samochodu – mówi podinsp. Barska.

Na miejsce jechała już zielonogórska policja, pogotowie ratunkowe i strażacy. W tym czasie podjechała honda civic. Kierował nią znajomy osoby z bmw. – Kierowca bmw wykorzystał zamieszanie na miejscu zdarzenia wsiadł do hondy i odjechał z jej kierowcą – mówi podinsp. Barska. W taki sposób kierowca bmw uciekł z miejsca wypadku. Został tylko pasażer passata.

Kiedy na miejsce dojechały służby ratunkowe kierowcy bmw już nie było. Po chwili pasażer passata, również w zamieszaniu, wsiadł do volkswagena i odjechał.

– Szukamy kierowcy bmw – mówi podinsp. Barska. To osoba z jednej z okolicznych miejscowości. Policjanci wkrótce dotrą z pewnością do właścicieli hondy i passata. – Prosimy o kontakt świadków którzy mają jakiekolwiek informacje temat zdarzenia oraz kierowcy bmw – mówi podinsp. Barska.

Samochód został procesowo zabezpieczony przez policję. – Kierowca może mówić o wielkim szczęściu. Auto jest bardzo mocno rozbite. Prędkość była bardzo duża, bo bmw ścięło trzy grube drzewa – mówi Marek Dziubałka z pomocy drogowej Maxmar.

Czytaj też: Młoda kobieta potrącona na pasach w Zielonej Górze. Sprawca uciekł

Zobacz: Pościg za naćpanym kierowcą






Kontynuuj przeglądanie galerii
Dalej

Polecamy

Nad zalewem w Małomicach świętowali rycerze św. Floriana

Nad zalewem w Małomicach świętowali rycerze św. Floriana

Po atrakcyjne rośliny do ogródka i na balkon w Nowej Soli ustawiają się kolejki

Po atrakcyjne rośliny do ogródka i na balkon w Nowej Soli ustawiają się kolejki

Piotr Prorasiewicz przed derbami: Nie jesteśmy faworytami meczu ze Stalą

Piotr Prorasiewicz przed derbami: Nie jesteśmy faworytami meczu ze Stalą

Zobacz również

Nad zalewem w Małomicach świętowali rycerze św. Floriana

Nad zalewem w Małomicach świętowali rycerze św. Floriana

Piotr Prorasiewicz przed derbami: Nie jesteśmy faworytami meczu ze Stalą

Piotr Prorasiewicz przed derbami: Nie jesteśmy faworytami meczu ze Stalą