1/10
Wola Cyrusowa to niewielka wioska leżąca między Strykowem, a...
fot. Anna Gronczewska

Wola Cyrusowa to niewielka wioska leżąca między Strykowem, a Brzezinami. Ludzie tu żyją spokojnie, zwłaszcza zimą kiedy nie ma pracy w polu. Ale od kilku dni o tej wiosce mówi cała Polska. Szanowany nie tylko w Woli Cyrusowej biznesmen nie żyje. Miał zginąć podczas rodzinnej awantury...

CZYTAJ DALEJ>>>
.

2/10
Dom rodziny P. stoi na końcu wsi. Od razu rzuca się oczy....
fot. Anna Gronczewska

Dom rodziny P. stoi na końcu wsi. Od razu rzuca się oczy. Przypomina pałac. Jego wieżę widać już z daleka. Tu mieszkała rodzina biznesmenów. Andrzej i Anna. Uchodzili za zgodną parę. Mieli dwóch synów. Jeden już założył rodzinę.

- Wszyscy ich znali, nie tylko u nas – mówi jeden z sąsiadów rodziny. - Nie powiem, żebym coś do nich miał. Mili, sympatyczni. Nikomu krzywdy nie robili...

P. znał dobrze. Mieszka niedaleko. Nic nie wskazywało, że to u ich może dojść do tragedii. Mieli dużą firmę, dobrze się im powodziło. Przynajmniej tak wyglądało z zewnątrz.

- Rodzina pochodzi stąd, z naszej wsi – dodaje sąsiad. - Ojciec wyprowadził się kilka kilometrów dalej. Zostali synowie – Andrzej i Marcin. Mieszkali w dwóch krańcach wsi...Jak to bracia, każdy inny. Andrzej bardziej przypominał ojca, Marcin matkę.

We wtorek po godzinie 9.00 rano usłyszał policyjne sygnały. Zobaczył karetkę pogotowia. Wozy policyjne zatrzymały się koło posiadłości P.

CZYTAJ DALEJ>>>
.

3/10
- Myślałem, że był na nich napad – twierdzi mieszkaniec Woli...
fot. Anna Gronczewska

- Myślałem, że był na nich napad – twierdzi mieszkaniec Woli Cyrusowej. - To przecież zamożni ludzie. Ale jak dowiedziałem się co się stało to nie mogłem uwierzyć. Nigdy takich rzeczy po nich bym się nie spodziewał...Choć może wcale nie był taki bogaty jak wyglądało?

Kilkadziesiąt później do mediów dotarł komunikat wydany przez Krzysztofa Kopanię, rzecznika prasowego Prokuratury Rejonowej w Łodzi. Do tragedii miało dojść w jednej z miejscowości w powiecie brzezińskim.

- Wstępne ustalenia wskazują, że w jednym z domów doszło do zdarzenia podczas którego użyta została broń palna – podał prokurator Krzysztof Kopania. - Śmierć poniósł 49 - letni mężczyzna, natomiast jego 47-letnia żona doznała obrażeń ciała i obecnie udzielana jest jej pomoc medyczna.

Interwencja podjęta została po zgłoszeniu otrzymanym przez policję.
Na policję zadzwonił syn małżonków. Gdy policjanci przybyli na miejsce zobaczyli ciało mężczyzny, całe we krwi. Jego żona była ciężko ranna...

- Cały czas pracujemy nad odtworzeniem przebiegu zdarzenia – twierdzi Krzysztof Kopania. -Jest jeszcze zbyt wcześnie aby wyciągać wnioski. Na miejscu pracują : prokurator,
policjanci i biegli - trwają oględziny i zabezpieczane są ślady. Z dotychczasowych wstępnych ustaleń wynika, że 49 - latek poniósł śmierć w następstwie rany postrzałowej. Kobieta z raną postrzałową i ranami kłutymi nóg trafiła do szpitala. Jej stan jest stabilny.

CZYTAJ DALEJ>>>
.

4/10
Sąsiad P. mówi, że byli normalnymi, fajnymi ludźmi....
fot. Anna Gronczewska

Sąsiad P. mówi, że byli normalnymi, fajnymi ludźmi.

- Jak ich się spotkało to przystanęli, porozmawiali, nie wywyższali się – mówi ich sąsiad.- Zawsze było fajnie. Dlatego nie mogę uwierzyć w to co się stało...Ale nikt nikogo nie prześwietli. Nie wiemy co działo się tam w czterech ścianach.

Rodzina P była znana nie tylko w okolicy. Ojciec Andrzeja prowadzi ubojnie drobiu. Założył ją z żoną w połowie lat dziewięćdziesiątych. Andrzej miał fermę drobiu, jego brat produkuje karmę dla psów.

- Nie będę nic opowiadała, za bardzo byłam związana z tą rodziną – mówi jedna z sąsiadek i zamyka drzwi. Nie rozmowny jest też inny z sąsiadów.

- Co tam będę mówić! - przekonuje. - Ściany mają uszy...Jeszcze kto mnie oskarży, że rozpowiadam głupoty. Ja o tym morderstwie to dopiero po południu się dowiedziałem, choć od nich blisko mieszkam...

Inny z sąsiadów bardzo chwali Anię, żonę Andrzeja.

- Wszędzie jej było pełno, bardzo miła dziewczyna – dodaje. - Bardzo zaradna, ale też życzliwa...Andrzeja to dawno nie widziałem. Jeździł dużym autem, chyba amerykańskim. Lubił chodzić w kowbojskim kapeluszu. Ale to było kiedyś...

Mężczyzna mówi, że gdy dowiedział się o tragedii nie mógł uwierzyć.

- Słyszałem, że ona miała swoje kurczaki, on swoje – twierdzi. - Mieli dwie firmy. Nie byłem tam u nich nigdy. Widziała pani ich dom?

CZYTAJ DALEJ>>>
.

Kontynuuj przeglądanie galerii
Dalej

Polecamy

Miało być ciastko na deser, a wyszedł zakalec. Stal znów przegrała w Arenie Gorzów

Miało być ciastko na deser, a wyszedł zakalec. Stal znów przegrała w Arenie Gorzów

Nad zalewem w Małomicach świętowali rycerze św. Floriana

Nad zalewem w Małomicach świętowali rycerze św. Floriana

Beniaminek z Bytomia Odrz. nie przeląkł się Stilonu. Wywiózł z Gorzowa jeden punkt

Beniaminek z Bytomia Odrz. nie przeląkł się Stilonu. Wywiózł z Gorzowa jeden punkt

Zobacz również

Beniaminek z Bytomia Odrz. nie przeląkł się Stilonu. Wywiózł z Gorzowa jeden punkt

Beniaminek z Bytomia Odrz. nie przeląkł się Stilonu. Wywiózł z Gorzowa jeden punkt

Bieg z falgą w Żaganiu 2024! Parkrun w pałacowym parku!

Bieg z falgą w Żaganiu 2024! Parkrun w pałacowym parku!