Spuszczając wodę ze stawu zalał dom sąsiadów. Wody było po kostki
W środę, 8 marca, około godziny 16.30 zadzwoniła do nas Małgorzata Braszak z Letnicy: - Przyjedźcie i zobaczcie jak pływamy. Sąsiad spuścił wodę ze stawu, a ta zalała nasz dom. Wody jest po kostki. Niebawem jesteśmy na miejscu. Jest też dwie ekipy straży pożarnej, ochotnicy z Koźli i zawodowcy z Zielonej Góry. Faktycznie, cały parter trzyrodzinnego domu jest zalany wodą.
Pani Małgorzata, Iwona Szczepańska i kilka innych osób biega ze ścierkami, wiadrami, by usunąć wodę. A w niektórych pomieszczeniach jest jej po kostki. - To skandal - wręcz krzyczy pani Małgorzata - cały parter jest zalany, od kilkunastu minut wynosimy wodę, dobrze, że pomagają strażacy. Zaglądamy jeszcze na ogród, także zalany wodą. - To sprawka naszego sąsiada pana Sroki, który ma staw. Wcześniej też nas zalewał, ale tak źle jak dziś jeszcze nie było - wyjaśnia pani Iwona. Idziemy na zaplecze budynku, to teren zalesiony. Widzimy mężczyznę, który próbuje zatrzymać płynącą wodę. - Jestem sprawcą. Spuszczałem ze stawu wodę, ale rura się obsunęła i woda zamiast do rowu popłynęła do lasu, a stamtąd do sąsiadów. Zapewne ich przeproszę i postaram się naprawić szkody - deklaruje Włodzimierz Sroka.
Zadzwoniła do nas Małgorzata Braszak z Letnicy: - Przyjedźcie i zobaczcie jak pływamy - mówiła przez telefon.
Strażacy przy użyciu specjalistycznego sprzętu wypompowywali wodę.
W środę, 8 marca, około godziny 16.30 zadzwoniła do nas Małgorzata Braszak z Letnicy: - Przyjedźcie i zobaczcie jak pływamy. Sąsiad spuścił wodę ze stawu, a ta zalała nasz dom. Wody jest po kostki.