Królowa Bzów Karolina Zawadzka i Tadeusz Czaykowski w szlacheckim stroju, oboje z Fundacji Karolat, która zorganizowała Święto Bzów.
Mila Szewczyk własnoręcznie wykonuje kwiaty z materiału, którego w Polsce nie ma.
- Zobaczyłam jak dziewczyny w Rosji robią takie kwiaty. Potem w Internecie patrzyłam jak to się robi i uczyłam się. Ale nie znalazłam tego materiału w Polsce, a szukałam wszędzie. Okazało się, że tylko jedna fabryka w Rosji go produkuje – opowiada Mila Szewczyk. Do Polski przyjechała z Ukrainy. Podkreśla, że ma polskie korzenie i zawsze chciała mieszkać w Polsce. W Bielawach, w gminie Siedlisko mieszka z mężem od dziesięciu lat.
- Kwiaty, które robię kupują na prezenty, na urodziny, wesela. Mi samej się one bardzo podobają. Cały dom mam nimi ozdobiony. To nie tylko lampy, ale kwiaty stojące - opowiada pani Mila o swojej pasji.
- Jesteśmy społecznikami. Wszystko robimy w ramach wolontariatu, zawsze się stresujemy, czy wszystko wyjdzie tak jak należy, czy pogoda wyjdzie, bo od tego też zależy powodzenie naszej imprezy – przyznaje Agnieszka Adamów – Czaykowska, szefowa fundacji Karolat, która organizuje Święto Bzów. – Przygotowań jest sporo. Zaczynamy zawsze w grudniu roku poprzedzającego, bo w maju jest dużo różnych atrakcji wokół się dzieje i trudno byłoby na ostatnią chwilę zagwarantować wykonawców. Staramy się, aby korowód był zawsze barwny i ciekawy. W tym roku szły m.in. poczty sztandarowe związków łowieckich. Zawsze staramy się, aby program Święta Bzów był atrakcyjny, aby były koncerty, spektakle teatralne, dla każdego coś ciekawego.
Przed zamkiem Karolat w Siedlisku można było kupić zabawki dla małych rycerzy.