1/17
Pogrom w zielonogórskiej hali CRS! Koszykarze Stelmetu Enei...
fot. Mariusz Kapała / GL

Pogrom w zielonogórskiej hali CRS! Koszykarze Stelmetu Enei BC Zielona Góra w meczu Ligi Mistrzów pokonali Ostendę 98:68.

Przed meczem kibice dyskutowali, czy Stelmet Enea BC zakontraktuje jeszcze jednego zawodnika. Portale internetowe podały, że będzie to rozgrywający Alejandro Hernandez. Czy 28-letni Hiszpan pojawi się w Stelmecie Enei BC? Czas pokaże.

Znajdź siebie podczas meczu Stelmetu Enea BC Zielona Góra z BC Oostendą



Nie da się ukryć, że pojedynek z Ostendą to był kolejny mecz, tak zwanej ostatniej szansy. Sukces dawał nam nadzieję nawet na awans do Top-16, porażka praktycznie jej pozbawiała. Podobnie wielkie znaczenie miął ten mecz dla mistrzów Belgii. Ewentulane zwycięstwo w Zielonej Górze znacznie przybliżało naszych rywali do sukcesu. Belgowie przyjechali w pełnym zestawieniu, nastawieni na wygraną. Na to samo liczył Stelmet. Zielonogórskich kibiców niepokoiło przeziębienie Jamesa Florence’a. Amerykanin jednak pojawił się w składzie.

Kto cieszył się po ostatniej syrenie w hali CRS? Nasi!!!!
Był to na początku bardzo zacięty i wyrównany pojedynek. Zaczął trójką Jean Salumu, ale w 3 min po trzech punktach Łukasza Koszarka objęliśmy prowadzenie 7:5. Potem walczono ,,kosz za kosz”. Nikt nie mógł odskoczyć. W 8 min po rzucie Vladimira Dragicevicia było 14:11, ale ostatnie sześć punktów w kwarcie zdobyli Belgowie.

O ile w pierwszych dziesięciu minutach obie ekipy nie mogły się wstrzelić “za trzy”, mając zaledwie dwa udane rzuty na dziewięć prób (my 1/4, Ostenda 1/5) o tyle po przerwie się odblokowały. Szybko po dwa razy trafili Jean Marc Mwema i Thomas Kelati. Przez wiele minut drugiej kwarty trwał twardy bój o każdą piłkę. Dobrze grali nasi środkowi, kiedy schodził Dragivević godnie zastępował go Adam Hrycaniuk. Stelmet Enea BC prowadził, ale Ostenda była blisko. W ostatniej minucie drugiej kwarty doszło do rzadkiej sytuacji. Przy stanie 41:36 Salumu sfaulował Martynasa Gecevciusa. Belg protestował, zarobił więc przewinienie techniczne, protestował też Dusan Djordjević, dlatego i on dostał technika. Gospodarze mieli więc kolejno: dwa rzuty wolne, później dwa razy po jednym, a na koniec wprowadzali piłkę do gry. Z tego wszystkiego zrobiło się 47:36. Ekipy schodziły na przerwę przy dziewięciopunktowej przewadze zielonogórzan (47:38), ale wiadomo było, że Belgowie zrobią wszystko, by odrobić stratę.

Na początku drugiej połowy wydawało się jednak, że zdominowaliśmy rywala. Po pięknej akcji Dragicevicia w 24 min wygrywaliśmy już 56:40. Jednak Belgowie cały czas walczyli, próbowali i zmniejszali stratę. Mieliśmy bezpieczną przewagę, ale przecież w koszykówce różnica dziesięciu punktów czasem znika w ciągu niewielkiego czasu. W 29 min po osobistych Mike Myersa było już tylko 60:51. Jednak zielonogórzanie szybko uciekli rywalowi. W ostatniej minucie kwarty po trójce Przemysława Zamojskiegi znów było spokojnie - 65:51. Wszyscy liczyli, że takiej przewagi już nie damy sobie wydrzeć.

I tak się stało. Belgowie nie dali rady. Zaraz na początku ostatniej kwarty Dragicević trafił z osobistych, poprawił piękną dwójką i było już 69:51. Potem trafił Edo Murić i po raz pierwszy w tym meczu wygrywaliśmy różnicą dwudziestu punktów (73:53). Rywale się odgryzali, próbowali, ale niewiele mogli zrobić. Zielonogórzanie nie musieli już śrubować wyniku, ich zadaniem była wygrana różnicą większą niż cztery punkty (w Ostendzie Stelmet przegrał 78:82).

Nasi jednak nie zwalniali. Spokojnie utrzymywali wysoką przewagę. Trener gości Chorwat Dario Gjeregja brał czas, tłumaczył swoim zawodnikom, robił zmiany. Wszystko na nic, mistrzowie Polski byli nie do zatrzymania. W 39 min po pięknej akcji Filipa Matczaka było już 92:66. Mieliśmy miażdżącą przewagę. Na 44 sekundy przed końcem po osobistym Łukasza Koszarka było 95:68. To był pogrom bardzo rzadki w Lidze Mistrzów. Ostatnie punkty dla nas zdobył Gecevicius. Teraz mamy realne szanse na awans do Top-16.

Stelmet Enea BC – Oostende 98:68
Kwarty: 14:17, 33:21, 18:13, 33:17
Stelmet Enea BC: Dragicević 24, Koszarek 13 (2), Zamojski 6 (1),Matczak 5, Marković 1 oraz: Mokros 16 (3), Gecevicius 10 (3), Hrycaniuk 9, Kelati 8 (2), Murić 6, Florence i Grudziński po 0.
Oostende: Salumu 11 (3), Djordjević 8 (1), Jekiri 7, Jagodic-Kuridza 6 (1), Kestelroot 2 oraz:Schwartz 9, Lasisi 6 (1), Lambrecht 0 i Buza po 0.

Zobacz też: Poseł Jerzy Materna wygwizdany podczas meczu Stelmetu


2/17
Pogrom w zielonogórskiej hali CRS! Koszykarze Stelmetu Enei...
fot. Mariusz Kapała / GL

Pogrom w zielonogórskiej hali CRS! Koszykarze Stelmetu Enei BC Zielona Góra w meczu Ligi Mistrzów pokonali Ostendę 98:68.

3/17
Pogrom w zielonogórskiej hali CRS! Koszykarze Stelmetu Enei...
fot. Mariusz Kapała / GL

Pogrom w zielonogórskiej hali CRS! Koszykarze Stelmetu Enei BC Zielona Góra w meczu Ligi Mistrzów pokonali Ostendę 98:68.

4/17
Pogrom w zielonogórskiej hali CRS! Koszykarze Stelmetu Enei...
fot. Mariusz Kapała / GL

Pogrom w zielonogórskiej hali CRS! Koszykarze Stelmetu Enei BC Zielona Góra w meczu Ligi Mistrzów pokonali Ostendę 98:68.

Kontynuuj przeglądanie galerii
Dalej

Polecamy

Radość Wisły, smutek Pogoni. Dekoracja po finale Pucharu Polski

Radość Wisły, smutek Pogoni. Dekoracja po finale Pucharu Polski

Wisła Kraków zdobyła Puchar Polski! Drużyna z 1 ligi w europejskich pucharach

Wisła Kraków zdobyła Puchar Polski! Drużyna z 1 ligi w europejskich pucharach

Gorzowianie rozłożyli 100-metrową Biało-Czerwoną. Tak obchodzili Dzień Flagi

Gorzowianie rozłożyli 100-metrową Biało-Czerwoną. Tak obchodzili Dzień Flagi

Zobacz również

To piłkarze Pogoni usłyszeli od kibiców po przegranym finale

To piłkarze Pogoni usłyszeli od kibiców po przegranym finale

Dwie oprawy kibiców Pogoni Szczecin na finale Pucharu Polski

Dwie oprawy kibiców Pogoni Szczecin na finale Pucharu Polski