1/16
Coraz więcej lokali w centrum miasta zamyka swoje podwoje....
fot. Edward Gurban

Coraz więcej lokali w centrum miasta zamyka swoje podwoje. Znikają popularne dotąd sklepy, do których nowosolanie bardzo się przyzwyczaili i które prosperowały przez dziesiątki lat, jak cukiernia naprzeciwko urzędu miasta (obecnie jest sklep mięsny...) czy znajdujący się nieopodal odzieżowy sklep firmowy „Big Star”.

Nie ma już Banku Przemysłowo-Handlowego, który zajmował obszerny parter przy zbiegu ulic Piłsudskiego i Witosa. Podobno dokonała się jego fuzja z ekspansywnym bankiem Alior, ale pomieszczenia stoją puste. Wielu nowosolan pamięta, że był tam bardzo popularny kiedyś Bar „Centrum”.

Nie ma już ani jednego sklepu spożywczego w miasteczku handlowym „Manhattan”, nie ma tam też cukierni. Przed wejściem od ul. św. Barbary stoją wielkie pawilony handlowe i wciąż czekają na właścicieli. Ale za to pojawiły się pierwsze ... biura prawnicze. Zresztą biura te mnożą się w mieście jak na potęgę, powstają prawie wszędzie, najwięcej w pobliżu sądu i notariatów. Momentami ma się wrażenie, jakby się na żywo doświadczało przestrzeni zawartej w powieści Kafki „Proces” (wszędzie biura, korytarze, sądy, wszędzie odbywają się procesy).

Jeżeli dany punkt handlowy jakoś prosperuje, to na towarach wiszą kartki: Wyprzedaż, Rabat 50% albo z przekreślonymi cenami i podanymi nowymi, oczywiście niższymi. Pani Marta, która zatrudniona jest na pół etatu w jednym z tych punktów pracuje także w Polkowicach i mówi, że tam jest podobnie. – Nic się nie sprzedaje, towar leży, a podobno jest to jedna z najbogatszych gmin w Polsce.

Ciekawym zjawiskiem jest otwieranie się coraz większej liczby punktów z ... biżuterią, podobnie ze sklepami z kosmetykami i perfumerią. Nie brakuje również lokali gastronomicznych, szczególnie tych samoobsługowych, z jedzeniem na wagę (jesz, ile chcesz).

Na naszych oczach dokonują się w mieście przemiany na rynku handlowo-usługowym, które jeszcze będą miały miejsce, dopóki nie nastaną czasy stabilizacji rynkowej, a w naszych portfelach będzie tyle gotówki, że będzie można sobie pozwolić na kupno wszystkiego, co jest potrzebne do życia.





Zobacz również: Moda i Uroda. Odcinek 1

2/16
Coraz więcej lokali w centrum miasta zamyka swoje podwoje....
fot. Edward Gurban

Coraz więcej lokali w centrum miasta zamyka swoje podwoje. Znikają popularne dotąd sklepy, do których nowosolanie bardzo się przyzwyczaili i które prosperowały przez dziesiątki lat, jak cukiernia naprzeciwko urzędu miasta (obecnie jest sklep mięsny...) czy znajdujący się nieopodal odzieżowy sklep firmowy „Big Star”.

Nie ma już Banku Przemysłowo-Handlowego, który zajmował obszerny parter przy zbiegu ulic Piłsudskiego i Witosa. Podobno dokonała się jego fuzja z ekspansywnym bankiem Alior, ale pomieszczenia stoją puste. Wielu nowosolan pamięta, że był tam bardzo popularny kiedyś Bar „Centrum”.

Nie ma już ani jednego sklepu spożywczego w miasteczku handlowym „Manhattan”, nie ma tam też cukierni. Przed wejściem od ul. św. Barbary stoją wielkie pawilony handlowe i wciąż czekają na właścicieli. Ale za to pojawiły się pierwsze ... biura prawnicze. Zresztą biura te mnożą się w mieście jak na potęgę, powstają prawie wszędzie, najwięcej w pobliżu sądu i notariatów. Momentami ma się wrażenie, jakby się na żywo doświadczało przestrzeni zawartej w powieści Kafki „Proces” (wszędzie biura, korytarze, sądy, wszędzie odbywają się procesy).

Jeżeli dany punkt handlowy jakoś prosperuje, to na towarach wiszą kartki: Wyprzedaż, Rabat 50% albo z przekreślonymi cenami i podanymi nowymi, oczywiście niższymi. Pani Marta, która zatrudniona jest na pół etatu w jednym z tych punktów pracuje także w Polkowicach i mówi, że tam jest podobnie. – Nic się nie sprzedaje, towar leży, a podobno jest to jedna z najbogatszych gmin w Polsce.

Ciekawym zjawiskiem jest otwieranie się coraz większej liczby punktów z ... biżuterią, podobnie ze sklepami z kosmetykami i perfumerią. Nie brakuje również lokali gastronomicznych, szczególnie tych samoobsługowych, z jedzeniem na wagę (jesz, ile chcesz).

Na naszych oczach dokonują się w mieście przemiany na rynku handlowo-usługowym, które jeszcze będą miały miejsce, dopóki nie nastaną czasy stabilizacji rynkowej, a w naszych portfelach będzie tyle gotówki, że będzie można sobie pozwolić na kupno wszystkiego, co jest potrzebne do życia.





Zobacz również: Moda i Uroda. Odcinek 1

3/16
Coraz więcej lokali w centrum miasta zamyka swoje podwoje....
fot. Edward Gurban

Coraz więcej lokali w centrum miasta zamyka swoje podwoje. Znikają popularne dotąd sklepy, do których nowosolanie bardzo się przyzwyczaili i które prosperowały przez dziesiątki lat, jak cukiernia naprzeciwko urzędu miasta (obecnie jest sklep mięsny...) czy znajdujący się nieopodal odzieżowy sklep firmowy „Big Star”.

Nie ma już Banku Przemysłowo-Handlowego, który zajmował obszerny parter przy zbiegu ulic Piłsudskiego i Witosa. Podobno dokonała się jego fuzja z ekspansywnym bankiem Alior, ale pomieszczenia stoją puste. Wielu nowosolan pamięta, że był tam bardzo popularny kiedyś Bar „Centrum”.

Nie ma już ani jednego sklepu spożywczego w miasteczku handlowym „Manhattan”, nie ma tam też cukierni. Przed wejściem od ul. św. Barbary stoją wielkie pawilony handlowe i wciąż czekają na właścicieli. Ale za to pojawiły się pierwsze ... biura prawnicze. Zresztą biura te mnożą się w mieście jak na potęgę, powstają prawie wszędzie, najwięcej w pobliżu sądu i notariatów. Momentami ma się wrażenie, jakby się na żywo doświadczało przestrzeni zawartej w powieści Kafki „Proces” (wszędzie biura, korytarze, sądy, wszędzie odbywają się procesy).

Jeżeli dany punkt handlowy jakoś prosperuje, to na towarach wiszą kartki: Wyprzedaż, Rabat 50% albo z przekreślonymi cenami i podanymi nowymi, oczywiście niższymi. Pani Marta, która zatrudniona jest na pół etatu w jednym z tych punktów pracuje także w Polkowicach i mówi, że tam jest podobnie. – Nic się nie sprzedaje, towar leży, a podobno jest to jedna z najbogatszych gmin w Polsce.

Ciekawym zjawiskiem jest otwieranie się coraz większej liczby punktów z ... biżuterią, podobnie ze sklepami z kosmetykami i perfumerią. Nie brakuje również lokali gastronomicznych, szczególnie tych samoobsługowych, z jedzeniem na wagę (jesz, ile chcesz).

Na naszych oczach dokonują się w mieście przemiany na rynku handlowo-usługowym, które jeszcze będą miały miejsce, dopóki nie nastaną czasy stabilizacji rynkowej, a w naszych portfelach będzie tyle gotówki, że będzie można sobie pozwolić na kupno wszystkiego, co jest potrzebne do życia.





Zobacz również: Moda i Uroda. Odcinek 1

4/16
Coraz więcej lokali w centrum miasta zamyka swoje podwoje....
fot. Edward Gurban

Coraz więcej lokali w centrum miasta zamyka swoje podwoje. Znikają popularne dotąd sklepy, do których nowosolanie bardzo się przyzwyczaili i które prosperowały przez dziesiątki lat, jak cukiernia naprzeciwko urzędu miasta (obecnie jest sklep mięsny...) czy znajdujący się nieopodal odzieżowy sklep firmowy „Big Star”.

Nie ma już Banku Przemysłowo-Handlowego, który zajmował obszerny parter przy zbiegu ulic Piłsudskiego i Witosa. Podobno dokonała się jego fuzja z ekspansywnym bankiem Alior, ale pomieszczenia stoją puste. Wielu nowosolan pamięta, że był tam bardzo popularny kiedyś Bar „Centrum”.

Nie ma już ani jednego sklepu spożywczego w miasteczku handlowym „Manhattan”, nie ma tam też cukierni. Przed wejściem od ul. św. Barbary stoją wielkie pawilony handlowe i wciąż czekają na właścicieli. Ale za to pojawiły się pierwsze ... biura prawnicze. Zresztą biura te mnożą się w mieście jak na potęgę, powstają prawie wszędzie, najwięcej w pobliżu sądu i notariatów. Momentami ma się wrażenie, jakby się na żywo doświadczało przestrzeni zawartej w powieści Kafki „Proces” (wszędzie biura, korytarze, sądy, wszędzie odbywają się procesy).

Jeżeli dany punkt handlowy jakoś prosperuje, to na towarach wiszą kartki: Wyprzedaż, Rabat 50% albo z przekreślonymi cenami i podanymi nowymi, oczywiście niższymi. Pani Marta, która zatrudniona jest na pół etatu w jednym z tych punktów pracuje także w Polkowicach i mówi, że tam jest podobnie. – Nic się nie sprzedaje, towar leży, a podobno jest to jedna z najbogatszych gmin w Polsce.

Ciekawym zjawiskiem jest otwieranie się coraz większej liczby punktów z ... biżuterią, podobnie ze sklepami z kosmetykami i perfumerią. Nie brakuje również lokali gastronomicznych, szczególnie tych samoobsługowych, z jedzeniem na wagę (jesz, ile chcesz).

Na naszych oczach dokonują się w mieście przemiany na rynku handlowo-usługowym, które jeszcze będą miały miejsce, dopóki nie nastaną czasy stabilizacji rynkowej, a w naszych portfelach będzie tyle gotówki, że będzie można sobie pozwolić na kupno wszystkiego, co jest potrzebne do życia.





Zobacz również: Moda i Uroda. Odcinek 1

Kontynuuj przeglądanie galerii
Dalej

Polecamy

Po atrakcyjne rośliny do ogródka i na balkon w Nowej Soli ustawiają się kolejki

Po atrakcyjne rośliny do ogródka i na balkon w Nowej Soli ustawiają się kolejki

Bieg z falgą w Żaganiu 2024! Parkrun w pałacowym parku!

Bieg z falgą w Żaganiu 2024! Parkrun w pałacowym parku!

Memy o blamażu Lecha. Kto jest większym przegranym? Zaglosuj w sondzie

Memy o blamażu Lecha. Kto jest większym przegranym? Zaglosuj w sondzie

Zobacz również

Miało być ciastko na deser, a wyszedł zakalec. Stal znów przegrała w Arenie Gorzów

Miało być ciastko na deser, a wyszedł zakalec. Stal znów przegrała w Arenie Gorzów

Memy o blamażu Lecha. Kto jest większym przegranym? Zaglosuj w sondzie

Memy o blamażu Lecha. Kto jest większym przegranym? Zaglosuj w sondzie