- Jak będzie pan spędzał ostatnie dni przed finałem? Słyszeliśmy, że trener planuje zgrupowanie i wspólne zajęcia?
- Mieliśmy długą przerwę, nie jeździliśmy w Złotym Kasku. Ja powalczyłem w Niemczech i Czechach. To nie to, że biorę, co się napatoczy, ale lepsze są nawet najgorsze, chodzi mi o poziom sportowy, zawody niż bezczynne siedzenie czy trenowanie w pojedynkę. Od czwartku przygotowuję się z kolegami. Oczywiście bez zbędnego podgrzewania atmosfery, bo już nic nowego nie wymyślimy. Wszyscy doskonale wiemy, jak ważny jest niedzielny mecz. Wiele może się w nim wyjaśnić. Najgorsze byłoby w tej chwili zbędne podkręcanie się i obciążanie bagażem: co może być, jeśli nam się nie powiedzie? Doszliśmy bardzo wysoko i myślę, że nic nie trzeba zmieniać.
Całą rozmowę w piotrem Protasiewiczem zobacz poniżej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?