W czwartek mieszkaniec Kwilcza wybrał się do lasu na spacer ze swoim psem rasy wachtelhund, czyli płochaczem niemieckim. Pies hasał po zaroślach, po pewnym czasie gdzieś zniknął. Właściciel zaczął go szukać, ale na próżno. Usłyszał tylko silnik oddającego się samochodu.
Po powrocie do domu wydrukował, a następnie rozwiesił plakaty z informacją o zaginięciu psiaka i swoim telefonem. Długo nie czekał. Kilka godzin później zadzwonił do niego nieznany mężczyzna i powiedział, że ma jego czworonoga i może go oddać. Zażądał jednak 500 zł okupu oraz wyznaczył godzinę i miejsce, w którym mieli się spotkać i dokonać wymiany.
Właściciel płochacza poinformował o telefonie policję. Na spotkanie pojechał z funkcjonariuszem Komendy Powiatowej Policji w Międzychodzie, który zatrzymał porywacza.
- To 35-letni mieszkaniec gminy Kaźmierz. Przyznał się do porwania psa. Za kradzież i próbę wyłudzenia okupu grozi mu nawet osiem lat więzienia - informuje sierż. Katarzyna Wojewoda z KPP w Międzychodzie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?