Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Aby założyć firmę wystarczy złotówka w kieszeni. Szkolmy się ile sie da, przeglądajmy internet - a w końcu zapragniemy być biznesmenami.

(map)
fot.: Marek Pakoński
W Rektoracie UZ zakończyła się Konferencja "SpinHow: Przedsiębiorczość Akademicka - czyli jak komercjalizować wiedzę" Przez dwa dni dowiedzieć się było można było o projektach wspomagania młodych przedsiębiorców oraz poznać tych, którzy się na to zdecydowali - i którym sie udało. Okazało się, że własny biznes jednak nie gryzie.

- Nie problem jest otworzyć własną działalność gospodarczą. Obrotny człowiek zrobi to w dwa dni. Problemem jest taką firmę potem prowadzić - opowiadał o swych doświadczeniach podczas konferencji Grzegorz Dribczak - współzałożyciel firmy "dwd systems", która "wyrosła" z Akademickiego Inkubatora Przedsiębiorczości, dodając: - Brak kasy, brak doświadczenia, brak zasobów sprzętowych, siedziba w mieszkaniu i nieznajomość technik pozyskiwania klientów - to problemy, które trapią każdą chyba młodą firmę. My na początku popełnialiśmy wiele błędów. Ale cieszę się, że je popełnialiśmy właśnie wtedy. A dzięki współpracy z AIP: możliwości posiadania swej siedziby (po cenach czterokrotnie niższych niż normalnie w mieście), korzystania ze sprzętu komputerowego, internetu i telefonów, a przede wszystkim dostępu do pomocy prawnej i finansowej oraz całego systemu szkoleń, wszystkie te przeciwności pokonaliśmy i radzimy sobie na rynku.

Branża teleinformatyczna faktycznie radzi sobie bardzo dobrze - specjaliści tworzący strony internetowe, programujący we flash czy java są zawsze poszukiwani. A co może czekać np. absolwentkę Wydziału Artystycznego UZ?

Artysta też potrafi sobie poradzić. Rodowita zielonogórzanka Dorota Zys funkcjonuje w internecie jako Personal Shopper, czyli prywatna doradczyni stylu, która wykreuje wizerunek każdego, kto tego potrzebuje. Jeśli czeka Cię ważne wydarzenie, konferencja, rozmowa biznesowa i chcesz się dobrze sprzedać - Zys zajmie się tobą. Zacznie od sprawdzenia Twoich szaf. Potem pójdziesz z nią na zakupy. Na koniec sfotografuje cię w różnych kompletach (odzież, buty, biżuteria, zegarek itp.). Oczywiście nie jest to tanie - Wystarczy mi trzech, czterech klientów miesięcznie - stwierdziła podczas prezentacji, podkreślając, że jest to usługa dla osób, które mają odpowiedni budżet i dobrze zaopatrzoną kartę kredytową. Podczas rozmowy wydaje się zadowolona - pytam dlaczego? - Bo jestem artystką - odpowiada - wymyślanie stylu to kreacja, czyli to, o co mi chodzi. Robię to co lubię i mam wielkie plany na przyszłość. Gdybym chciała otworzyć studio fotograficzne, byłoby kiepsko z zarobkami. A tak robię zdjęcia klientom jako usługę dodatkową. I jestem zadowolona!

Zys nie potrzebuje lokalu na firmę - pracuje "w szafie" klienta. Promuje się za pomocą darmowych narzędzi internetowych, takich jak serwisy społecznościowe (choćby nasza-klasa czy facebook). - Żeby istnieć w biznesie wystarczy telefon, znajomi i złotówka w kieszeni - stwierdza Zys, wspominając, że pierwszy marketing jej firmy był "szeptany". - Znajomi lubią ze mną chodzić na zakupy. A potem zachęcali do tego innych - uśmiecha się, po czym dodaje: - kluczem do sukcesu jest znajomość internetu i... Udział w jak największej liczbie szkoleń. Jakichkolwiek. Wszystko się może przydać.
Podczas konferencji można było poznać (i posłuchać) również Mikołaja Małaczyńskiego - laureata największego międzynarodowego konkursu technologicznego Microsoft Imagine Cup. Małaczyński dwa lata temu skończył Politechnikę Poznańską, Obecnie zaś jest Prezesem Zarządu i współzałożycielem firmy Legimi Sp. z o.o., założonej dzięki współpracy z Funduszem Kapitału Zalążkowego, czyli sposobem na rozkręcenie własnej działalności bez posiadania własnych środków, poprzez założenie spółki z inwestorem. Firma zajmuje się tworzeniem aplikacji oraz dostarczaniem treści i innowacyjnych rozwiązań na urządzenie mobilne do czytania elektronicznych książek, opartym na technologii papieru elektronicznego. - Studentem byłem raczej przeciętnym, samych piątek nie miałem. Natomiast od kolegów odróżniała mnie pasja i to, że zwracałem się często do wykładowców - wspomina Małaczyński, jednocześnie dodając, że komputerami i programowaniem zajmował się już od podstawówki. - Bardzo wiele dało mi kółko informatyczne w liceum. W Poznaniu jest świetna współpraca pomiędzy studentami a liceami - zauważa.

Małaczyński podczas swej prezentacji stwierdza: - Przedsiębiorczość to dla mnie decyzja, przygoda i wyzwanie. Wiceszef Microsoft podczas wręczania nagrody za 3 miejsce w Imagine Cup 2008 powiedział mi: Think Big (myśl wielkoformatowo), Follow Your Passion (kieruj się swymi pasjami), Be Relentless (bądź niezłomny). To jest również sposób na przedsiębiorczość - stwierdza, dodając zaraz, że jednak samokrytycyzm jest również bardzo ważny.

A skąd brać pomysły na biznes? - Z uczelni, czerpać od profesorów, śledzić blogi, fora internetowe, serwisy. W ten sposób powstaje choćby pomysł znajomego z Zielonej Góry, który chce wprowadzić w Waszym mieście planer podróży komunikacją miejską, wzorując się na podobnym rozwiązaniu w Poznaniu - uśmiecha się Małaczyński.

Co bardziej zadecydowało o tym, w którym jest teraz miejscu: konsekwencja czy szczęście? - Konsekwencja, mnóstwo szkoleń i pasja - odpowiada zdecydowanie i dodaje: - Warto być przedsiębiorcą, wtedy człowiek widzi sens swej pracy.
W jaki więc sposób rozpocząć w naszym mieście własną działalność gospodarczą? Dzięki np. Akademickiemu Inkubatorowi Przedsiębiorczości UZ. - Pasja i pomysł to podstawa - przyznaje Robert Barski, dyrektor Akademickiego Inkubatora Przedsiębiorczości. Ale zdarzają się przecież również projekty dość słabo przemyślane. - W AIP wybieramy projekty stawiając wysokie kryteria. Dzięki temu w trakcie trzech lat naszej działalności z 22 firm które u nas zaczęły, tylko dwie zaprzestały działalności. To świetny wynik, który doceniło Ministerstwo Gospodarki, stawiając nas na czwartym miejscu w rankingu 44 Akademickich Inkubatorów Przedsiębiorczości - uśmiecha się Barski, wskazując na wielką zaletę AIP UZ: - Współpracuje z nami Urząd Miasta, finansując nas i biorąc udział w ocenianiu wniosków. A to nie jest takie zwyczajne. Nieczęsto urzędy miast współpracują z akademickimi inkubatorapi przedsiębiorczości, a zdarza się, że zakładają własne, które konkurują z akademickimi. U nas współpraca działa jak należy - dodaje Barski.

A czy AIP jest tylko dla studentów? - pytam dyrektora. - AIP jest dla wszystkich. Nawet dla warszawiaków którzy zechcą założyć w Zielonej Górze swą firmę.Bo to jedyny wymóg - założenie jej właśnie w naszym mieście - odpowiada Barski.

(Serdecznie przepraszam dyrektora AIP pana Roberta Barskiego za początkowo widniejącą na stronie pomyłkę w jego nazwisku. Dziekuję czytelnikom za zwrócenie mi na to uwagi. map)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska