Dno ligowej tabeli oberwało się w piątek pod Get Well Toruń po klęsce na własnym torze z Motorem Lublin. „Anioły” ostro pikują w przepaść i nawet trudno powiedzieć, czy jeszcze liczą na cud... Od jakiegoś czasu zastanawiam się nad tym, który żużlowiec zasługuje na tytuł objawienia sezonu. Miałem dwóch poważnych kandydatów - Duńczyków, ale na czoło mojego rankingu zdecydowanie wysunął się Mikkel Michelsen z Motoru. Przy okazji meczu w Toruniu nie omieszkam także zauważyć, że sędzia Remigiusz Substyk zrobił nie lada wyłom. Przerwał XV wyścig po tym, jak Grigorij Łaguta docisnął do bandy Michelsena, czyli kolegę z pary, wybijając mu z głowy dalszą jazdę (bieg układał się na 5:1 dla Get Well). Arbiter wykluczył Rosjanina i nakazał powtórkę. Moim zdaniem to dobry wyłom, bez względu na to, czy poszkodowany jest kolega z zespołu, czy rywal. Ale wiem też, że wielu sędziów stchórzy przed podjęciem takiej decyzji, jak stchórzyli arbitrzy w Lesznie (ekstraliga: Dominik Kubera kontra Maksym Drabik), w Zielonej Górze (finał indywidualnych mistrzostw Polski: Piotr Pawlicki kontra Grzegorz Zengota), w Tarnowie (ekstraliga: Janusz Kołodziej kontra Piotr Protasiewicz)...