Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ale wybuchowa przygodówka

Piotr Jędzura
Tajne Akta: Tunguska to wspaniale narysowana przygoda z odlotowymi przerywnikami filmowymi. To ponad 20 godzin doskonałej zabawy.

Nina Kalenkow jest mechanikiem, ale z pewnością jej idolką jest Lara Croft. Zresztą to nie tylko jej... fanka. Sama Nina też bardzo urodziwa, na pewno w Tomb Raider poszalała.

Ale wybuchowa przygodówka

Wszystko zaczęło się do znanej i do dziś tajemniczej eksplozji w 1908 r. Nad terenem Tunguskim zrobiło się jasno jak w dzień i to nie ma moment aparatowej lampy błyskowej.

Więc Nina ma spotkać się z dawno nie widzianym ojcem. Ona sama, chociaż jest Rosjanką, mieszka w Niemczech. A euro przecież wtedy jeszcze nie było... Taty pani Kalenkow jednak nie ma. I zaczyna się akcja, bo jak wiadomo tata badał tajemnicę wielkiego wybuchu. Wszystko się komplikuje, nikt niczego tutaj nic nie ułatwia. Kobieta prosi więc o pomoc znajomka Maxa Grubera. Ten, piękności rzecz jasna nie odmawia.

Ale wybuchowa przygodówka

Grafika w grze jest bardzo ładna. Rysunki miłe i estetyczne. Choć sama gra jest przygodówką dwuwymiarową z trójwymiarowymi postaciami. Mamy w niej ponad 100 różnego rodzaju miejsc do odwiedzenia i ponad 20 postaci do obgadania.

Dobrze, jak na przygodówkę przystało umieszczono filmiki. Wpadają w akcję dokładnie w chwilach, gdy są potrzebne.

Podstawą gry przygodowej muszą być logiczne łamigłówki. I tak jest. Nie zabraknie ich, a poziomem mogą się nawet pochwalić. Nie są to zadania do obcykania w sekund parę. Czasami trzeba poruszać szarymi komórkami, aby móc cieszyć się dalszym rozwojem przygód atrakcyjnej pani mechanik. A ta wędruje prze Rosję, tą bardziej dziką, trafia też do szpitala psychiatrycznego na Kubie. Fidela tam nie odnajduje. A na końcu dociera na Antarktydę. Oj, będzie zimno.

Mam trochę zastrzeżeń co do muzyki, jakoś nie przypadła mi do gustu. A może za dużo się spodziewałem. Dialogi są też za sztywne. Ale to taki zaledwie maleńki minusik w porównaniu do całego piękna giereczki.

Gra od Cenega Poland oferuje rozgrywkę liniową. Więc nie poszalejemy sobie na różne możliwe sposoby działania. Jak nie zrobimy tego jedynego kroku to dalej po prostu nie popędzimy.

Mimo wszystko gra Tajne Akta: Tunguska od Cenega Poland należy do tych z górnej półki. Zabawi, pocieszy oczy i nie pozwoli się zanudzić. W sumie daje ponad 20 godzin dobrej rozrywki. I przy tak ubogim, jak na razie, polskim rynku przygodówek cieszmy się, że Tunguska wpadła nam w ręce.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska