[galeria_glowna]
Zabawę na sali hotelu w Myszęcinie przygotowała świebodzińska piekarnia Balcewicz. - Trzeba w jakiś fajny sposób docenić pracowników - mówi właścicielka piekarni Iwona Balcewicz. Podkreśla, że ze swoim zespołem pracuje na okrągło dzień i noc. - To dla nas świetna integracja i wspólna zabawa - mówiła I. Balcewicz.
Na zorganizowanych andrzejkach skorzystali Andrzeje Martyn i Maculewicz. Bawili się doskonale. - Nie spodziewałem się, że impreza będzie aż tak rewelacyjna - przyznał A. Martyn. Właśnie wyszedł z kasyna. Tam obstawiał dolary między innymi w rosyjską ruletkę. Dolary oczywiście były drukowane na zwykłym sprzęcie. - Oj, było głośno i czułem się jak hazardzista - mówił po rosyjskiej ruletce A. Maculewicz. Strzały z kapiszonów padały w powietrze.
Na sali na dole odbywały się tańce. Właśnie po jednym z nich, formacja taneczna Age ze Świebodzina podziękowała piekarni Balcewicz za pomoc finansową. Firma kupiła stroje młodym tancerzom. I. Balcewicz o wspomaganiu mówi jednak mało. W mieście i okolicy od dawna głośno jest głośno o jej wsparciu udzielanym wielu instytucjom i młodzieży. - Nie wypada o tym mówić - przyznaje skromnie I. Balcewicz.
Zabawa w styli czasów prohibicji w Stanach Zjednoczonych około 22.00 trwała na dobrze. Gangsterzy co chwilę zapowiadali jakieś przedstawienia. Jednym z nich był taniec kankan. Tancerki wykonały go wyśmienicie. Kiedy spódnice fruwały w górę, z sali dobiegały oklaski. Potem była już tylko zabawa i tańce.
- Po prostu rewelacja - tak Andrzej Maculewicz kwitował imprezę w Myszęcinie. - Oby więcej takich zabaw - śmiał się.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?