Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Anna Bubnowska: Tańczyć każdy może

Dariusz Brożek
Anna Bubnowska ma 35 lat. Mieszka w Skwierzynie, jest instruktorką i choreografem międzyrzeckiego zespołu Trans, który od jesieni ub.r. ma również filię w Skwierzynie. Podczas plebiscytu Lubuszanin Roku wygrała pierwszy etap w powiecie, a potem także regionalny finał zdobywając 4.802 głosy.
Anna Bubnowska ma 35 lat. Mieszka w Skwierzynie, jest instruktorką i choreografem międzyrzeckiego zespołu Trans, który od jesieni ub.r. ma również filię w Skwierzynie. Podczas plebiscytu Lubuszanin Roku wygrała pierwszy etap w powiecie, a potem także regionalny finał zdobywając 4.802 głosy. Dariusz Brożek
Zwyciężczyni plebiscytu Lubuszanin Roku ANNA BUBNOWSKA ze Skwierzyny opowiada o swojej pracy, osiągnięciach i wielkiej miłości do tańca.

- Jaka była Pani pierwsza reakcja na wyniki plebiscytu?

- Pierwszą reakcją była rzecz jasna wielka radość, ponieważ walka była bardzo zacięta i rozstrzygnęła się w ostatnich minutach konkursu. Cieszę się, że ten stresujący wieczór skończył się dla mnie tak szczęśliwie . Do drugiej w nocy odbierałam gratulacje od rodziny, przyjaciół i znajomych, którzy byli ze mną i wspierali mnie aż do końca głosowania. Serdecznie im za to dziękuję.

- Czym jest dla Pani tytuł Lubuszanina, lub raczej Lubuszanki Roku?

- Tytuł Lubuszanina Roku 2012 traktuje jako swojego rodzaju nagrodę za moją wieloletnią pracę i poświęcenie na rzecz rozwijania tanecznych talentów dzieci i młodzieży z Międzyrzecza, Skwierzyny i Łagowa. Mam nadzieję, że zdobycie tego zaszczytnego tytułu odbije się też pozytywnie na dalszym funkcjonowaniu zespołu Trans. Razem z rodzicami młodych tancerzy liczymy, że być może teraz będzie nam łatwiej pozyskać wsparcie prywatnych sponsorów i instytucji państwowych.

- Kto wspierał Panią w walce o głosy?

- Wsparcie miałam ogromne. Mogłam liczyć na moich znajomych, dzieci i rodziców należących do stowarzyszenia przyjaciół zespołu Trans. Oczywiście całej rodziny, a przede wszystkim męża, który od samego początku plebiscytu wierzył w moją wygraną. Myślę, że niebagatelne znaczenie mieli również moi znajomi z portalu Facebook, którzy żywiołowo włączyli się w promowanie mojej kandydatury.

- Skąd pomysł promowania na Facebooku?

- Mam wielu przyjaciół na tym portalu. Nie tylko z regionu, ale i z całej Polski, a nawet z zagranicy. Pomysł na wykorzystanie Facebooka wypłynął od moich najbliższych znajomych Kasi Piechowiak i Ani Osipiuk, które liczyły, że jego popularność będzie kolejnym krokiem, który pomoże mi zdobyć ten prestiżowy tytuł.

- Zdobyła Pani także oddanych wielbicieli. Internauci dopytują nawet o Pani stan cywilny. Jak to pani skomentuje?

- Właśnie mija czternasta rocznica, kiedy poznałam się z moim mężem Sławomirem. Obecnie razem z naszymi dziećmi Matyldą i Mikołajem tworzymy wspaniałą i kochającą się rodzinę.

- Co uważa Pani za swoje największa osiągnięcie?

- Utworzenie zespołu tanecznego, który świetnie się rozwija i odnosi kolejne sukcesy nie tylko na arenie naszego kraju, ale i za granicą. Ich ukoronowaniem było zaproszenie Transu do udziału w ceremoniach przedmeczowych na stadionie narodowym w Warszawie podczas mistrzostw Euro. Pojechaliśmy tam na zaproszenie Jarosława Stańka, który jest jednym z najlepszych choreografów w Europie. Kolejnym wspólnym przedsięwzięciem zespołu Trans i Stańka był udział w międzynarodowym kampusie artystycznym Fama w Świnoujściu. Sukces tego wydarzenia artystycznego zaowocował kolejną propozycją od J. Stańka, a mianowicie występ podczas sylwestrowego koncertu, transmitowanej na żywo przez telewizyjną "dwójkę" ze Starego Rynku we Wrocławiu. Młodzi tancerze mieli okazję zaprezentować się u boku największych sław polskiej estrady takich jak Maryla Rodowicz, Kayah, Kuba Badach, Lady Pank, czy Krzysztof Krawczyk. Jesienią w minionym roku mogliśmy oglądać młodszą i starszą grupę w polsatowskim widowisku "Tylko Taniec" oraz podczas wyborów Miss Polski emitowanych przez Polsat

- Jak rozpoczęła się pani kariera zawodowa?

- Zaczęłam tańczyć mając dziesięć lat. Wiedzę i umiejętności, które obecnie przekazuję swoim młodym tancerzom, zdobyłam w Warszawie i Kielcach. Tańczyłam w zespole P'89 Jarosława Stańka, w Teatrze Rampa na Targówku i w Teatrze Komedia w Warszawie. Występowałam w spektaklach telewizyjnych "Niech no tylko zakwitną jabłonie" Agnieszki Osieckiej w reżyserii Wojciecha Kościelniaka, w "Wielkim spacerze kasiarzy" w Teatrze Polskim we Wrocławiu i w "Życiu światowym" w telewizji Kraków. To nie wszystko. Tańczyłam w Przeglądzie Piosenki Aktorskiej "Ballady morderców" z udziałem Nicka Cava. Od 2005 roku przygotowuję choreografię do wyborów Miss Polski oraz Miss Polski Nastolatek i międzynarodowych konkursów piękna Miss Supranational.

- Czym jest dla Pani taniec?

- Tańczyć może każdy. Gruby, chudy, zagubiony i pewny siebie. Dla jednych będzie to sposób na poprawienie kondycji, dla innych sposób na życie. Tańcząc można poprawić sobie humor, dążyć do perfekcji swoich ruchów, integracji swojej duszy i ciała. Tańczymy dla zrozumienia siebie i innych, tańczymy dla miłego spędzenia wolnego czasu. Tańczymy dla kontaktu z drugim człowiekiem, by zażywać ruchu i rzeźbić swoją sylwetkę. Taniec towarzyszy człowiekowi praktycznie od zawsze, był częścią różnych rytuałów, zarówno religijnych jak i wojennych, zawsze było w nim coś mistycznego. Coś, czemu ludzie chętnie się poddawali, by przeżyć chwile odmienne od codzienności. Można uprawiać go mając 10 lat i cieszyć się nim nadal mając lat 90. Taką formę spędzenia czasu polecam każdemu i zapraszam do wspólnego ćwiczenia z nami.

- Dziękuję.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska