Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Aptekarze protestują w Żarach

Lucyna Makowska 697 770 399 [email protected]
- Godzinne akcje protestacyjne wykorzystujemy na papierkową robotę, którą zleca im fundusz - mówi Jerzy Pusiarski, właściciel jednej z żarskich aptek. - Na szczęście możemy liczyć na wyrozumiałość klientów.
- Godzinne akcje protestacyjne wykorzystujemy na papierkową robotę, którą zleca im fundusz - mówi Jerzy Pusiarski, właściciel jednej z żarskich aptek. - Na szczęście możemy liczyć na wyrozumiałość klientów. Lucyna Makowska
We wtorek wszystkie żarskie apteki przyłączyły się do protestu i przez godzinę, między 13.00, a 14.00 były zamknięte. To ich odpowiedź na sobotnie ustalenia rządu i obarczenie ich odpowiedzialnością za błędnie wypisane recepty.

- To niedopuszczalne, by groźbami finansowymi zmuszano nas do łamania praw pacjentów - przekonuje Jerzy Pusiarski, żarski farmaceuta. - Od stycznia walczymy o wydawanie pacjentom leków, niezależnie od poprawności wypisanej recepty. Chcemy im zapewnić bezpieczną ich realizację.
Pani Eliza z Żar od lat leczy się na cukrzycę i używa insuliny. W terapii niezbędne są jej paski diabetyczne. W jej przypadku, jeśli lekarz nie zaznaczy uprawnień kobieta, zamiast 4 zł zapłaci za nie 14 zł. I to o ile aptekarz zastosuje gorszą wersję zniżki, tj. ryczałt. Gdyby jednak potraktować receptę z całą surowością, chora musiałaby wydać blisko 50 zł!
- Byłoby to nieludzkie z naszej strony, zwłaszcza, że znamy tę pacjentkę - zaznacza Pusiarski. Zaufaliśmy ministrowi, który obiecywał nam niekaralność za niekompletne recepty, a w odpowiedzi dostajemy pismo o kontrolach.

Kilka dni temu właściciele aptek otrzymali zlecenie przesłania do NFZ kopii recept, z podwyższoną odpłatnością dla pacjenta. Natomiast Okręgowa Izba Aptekarska, nie widzi podstaw do wykonania polecania NFZ i radzi się do niego nie stosować. - Okazuje się, że już zaczynają nas kontrolować, bo czemu ma służyć ten wymóg? - zastanawia się Pusiarski. - Mówią o abolicji, a stawiają nas pod ścianą. W NFZ próbowaliśmy to doprecyzować, ale urzędnicy nie potrafili nam odpowiedzieć. Tłumaczyli jedynie, że dostali wytyczne z góry.

Aptekarze, którzy w sporze o zmianę ustawy refundacyjnej krzyczeli najmniej, stali się przysłowiowymi chłopcami do bicia, zaś triumfatorami protestu stali się medycy. Jeszcze kilka dni temu ustalono, że z recept znikają pieczątki, a lekarze mieli określać poziom płatności w przypadku chorób przewlekłych. Z zapisu o niekaralności wykreślono słowo "aptekarze". To oznacza, że mogą ponieść kary zwrotu różnicy, między refundacją, a 100-procentową ceną leku. Zapłacą za źle wypełnione recepty. Mowa nawet o kwotach, które mogą doprowadzić do bankructwa małe apteki. Zgodnie z zaleceniami Naczelnej Rady Aptekarskiej należy realizować leki tylko na podstawie dobrze wypełnionych recept.
W Żarach jest ponad 20 aptek. Prawie wszystkie przystąpiły do protestu i codziennie, na godzinę zamykają placówki. We wtorek na drzwiach wisiały kartki z informacją i apel aptekarzy z prośbą o wyrozumiałość. - Nie chcemy być karani za nie swoje błędy - mówią zgodnie żarscy farmaceuci. - Nie chcemy też nieludzko traktować pacjentów i stosować 100-procentową odpłatność za leki.
W przypadkach wątpliwych, dzwonią do lekarzy wystawiających recepty i ustalają odpłatność za lek. Gorzej, gdy przyjdzie pacjent z receptą z kliniki w innym mieście. Wielu chorych zabezpiecza się przed problemami i przychodzi do apteki z wypisanym na recepcie numerem legitymacji ubezpieczeniowej. Ale i tak farmaceuci nie mogą jej zweryfikować.

- Minister zdrowia dziękuje nam za bohaterską postawę w trudnych czasach - dodaje Pusiarski. - Z drugiej urzędnicy Narodowego Funduszu Zdrowia zarzucają nas tonami pism, druków, sprawozdań, itp., bez których nie możemy odzyskać pieniędzy za leki refundowane z NFZ. W czasie pracy powinniśmy doradzać pacjentom, a zamiast tego, skupiamy się na papierkowej robocie. Godzinę strajku wykorzystujemy właśnie na nią.

Oferty pracy z Twojego regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska